Lukasz93 - w swoje pedalskie zapędy mnie nie mieszaj. Za Twoje głupie pajacowanie dostał byś w mordę, ale rozumiem, że internet czyni Cię bardzo odważnym.

Mniejsza o to. Sam byłem prawie 5 lat w związku, którego nigdy nie czułem. Byłem w nim bo tak było wygodnie, do dziś nie mogę się z niego wyrwać ale muszę to zrobić by nie ranić tej osoby.
Jestem przekonany, że u niej jest podobnie. Nigdy z żadną inną dziewczyną nie miałem tyle wspólnego, zainteresowania, inny tok myślenia, zachowania itd. Trudno to opisać. Wiem, że świetnie pasujemy. Inni też to mówią.

Sprawa wygląda tak, że chyba to ja się zauroczyłem i za bardzo się zaangażowałem. Ostatnie spotkania to nacisk na kolejne spotkania, przedłużanie (ona ciągle grała taką niedostępną). Wczoraj co prawda sama do mnie przyjechała bo mieliśmy wymienić się pewnymi pracami. Super się ubrała, zapronowałem, że pojedziemy w jedno miejsce, powiedziała że okej ale pieszo no i bład bo zgodziłem się. Ogólnie kilka razy ustąpiłem. Pomimo, że czytałem dużo artykułów przy niej jestem tak spięty, że zapominam o tym. Próbowałem pocałować też lipa. Objąłem ją i pasowało jej to nie mniej jednak wyszedłem na kogoś kto bardzo nalega i naciska. Ona jest bardzo skromna i skryta ale widać te małe niewielkie oznaki zainteresowania (które z jej osobowością są naprawdę wielkie). Na koniec powiedziała mi, że wyjeżdża z chłopakiem za granicę na dwa tygodnie. Zamilkłem i nic się nie odezwałem ale zgasiło mnie to totalnie. Kiedyś mi powiedziała, że nawet gdyby chciała być z kimś innym to nie zrobi tego by nie ranić drugiej osoby. Innymi słowy godzi się na coś co ją męczy by nie zrobić tej osobie krzywdy. Jest to dziewczyna inna niż wszystkie. Zachowuje się zupełnie inaczej niż te, z którymi dotychczas miałem doczynienia.

Swoją drogą uznałem z bólem serca, że muszę odpuścić. Nie potrafię dosłownie przestać myśleć o niej. Muszę jak najszybciej zapomnieć, ale mam 29 lat i mam wrażenie że w tym wieku nie znajdę już nic normalnego, a napewno nie osobę, która tak na mnie działa... Jestem pochłonięty innymi sprawami i nawet nie spotykam nowych ludzi. W klubach laski, które przychodzą do niczego poza jednorazowym sexem się nie nadają. Mam totalnego doła z tego powodu.

Podczas gdy była ze mną, ciągle dzwonił chłopak. Pytałem czy on jest normalnie taki zazdrosny? Ona mówi, że tylko o Ciebie. Pytał ją dlaczego rozmawia z nim innym głosem gdy jest przy mnie (wyczuł, że tak jak by nie była sobą). Swoją drogą to dziwne, ale ogólnie przy mnie mówi takim obniżonym powolnym głosem, czasami aż prowokującym.

Podczas rozmowy zasugerowałem też, ze dużo ludzi wybiera życie w byle jakim związku bo tak się przyzwyczaili i trudno im się rozstać by zmienić życie na lepsze. Mało jest natomiast tych, którzy szukają tej jedynej bratniej duszy idąc za głosem instynktu. Po czym jej reakcja mnie zaskoczyła, bo powiedziała a co jeśli mój instynkt będzie się mylił?
Mój tekst był bezosobowy, ona odebrała go osobiście, a swoim pytaniem potwierdziła, że instynkt podpowiada jej mnie. Tak to odebrałem.

Wspomniałem też o sexie opisując pewne sprawy obrazowo i widać, że wewnątrz widać było jej emocjonalne poruszenie choć chciała to ukryć nieśmiałym uśmieszkiem delikatnie zbijając temat

Pytałem też o ten wyjazd, który ma zaplanowany. Mówiła, że jeszcze nic nie wiadomo. Widać, że nie jest jej na rękę ale ostatecznie pojechała pewnie pod naciskiem chłopaka. Sądzę, ze ona jest z nim na siłę ale nie ma sumienia go ranić i tak poprostu jest z nim. Temat wierci mi dziurę w głowie i trudno mi nawet pracować.