Cześć, wiem, że pytanie troche głupie, ale męczy mnie pewna sytuacja. Na wstępie powiem, że byłą mam już kompletnie w dupie, ale... no właśnie jest ale.
Dziewczyna ta wpieprza się jak majtki w dupe, z każdej opcji jakie ma po rozstaniu wpieprza się w sam środek mojego towarzystwa. Tzn. Wszędzie tam gdzie ja w danym czasie utrzymuje kontakt z jakimś towarzystwem. Dalej nie ma czego opisywać. Od razu napisze do wszystkich twierdzących: jakbyś miał w dupie to byś nie jęczał. To odrazu odpowiem. Nie potrzebne mi są z nią do niczego żadne kontakty. Nie jest mi do niczego potrzebna. Czy ktoś był w takiej sytuacji i jak się zachował? Zlał to wbił się w towarzystwo i po prostu zachowywał się tak jakby nigdy z nią nie był, naturalnie. Tak mam zamiar w zasadzie zrobić, bo nie będzie non stop w jakiś chory sposób pokazywała gdzie mogę a gdzie nie mogę w danej chwili stać. Co o tym myślicie?
Jeśli jesteś facet to takie sytuacje spłyną po Tobie jak po kaczce. Twarda rama i tyle, a panience w końcu się znudzi
W sumie racja
Zlewaj. Bądź rozmownym gadaj ze wszystkimi o wszystkim ale ją traktuj jak powietrze. Zobaczysz jak się odmieni
W dzisiejszych czasach bycie prawdziwym mężczyzną to sztuka, którą pragnę zgłębiać.
Może wyjaśnie na czym problem polega. Towarzystwo mnie lubi i nawet chciałoby pewnie żebym tam był, tylko, że nikt nie bd mnie tam wołał żeby głupiej sytuacji nie wywołać. Wiadomo myślenie ludzi, zresztą wiem to po ostatnim spotkaniu z nimi, jak miała być, ale jednak nie było jej. Pierwsze co to ten temat, że nie wiedzieli, że bd a ona miała być. Ja powiedziałem tylko, że by sobie była to by była, mi w niczym nie przeszkadza. Mi też chujowo wbić się jak siedzą i co tam itd. Ale myślę, że to głupie myślenie z mojej strony, a nawet teraz już to wiem.
Nie wołali cię bo pewnie nie rozumieją co do nich mówisz.
kali pisać następnym razem wyraźniej, to kali dostać lepsza rada
Powstałem z rynsztoku by nie żyć jak szmata.
Znajomi wiedzą, że jej obecność nie robi Ci różnicy, więc powinni Cię zapraszać normalnie. Po pierwsze traktuj ją jak powietrze, ale nie ostentacyjnie. Po prostu gadaj z innymi ludźmi, jeśli do Ciebie zagada to bądź neutralny i po prostu nie ciągnij rozmowy, nie pytaj co u niej etc. Do tego dołożyłbym zero kontaktu wzrokowego z nią i nie zwracanie specjalnej uwagi, gdy to ona dochodzi do głosu - te dwie ostatnie rzeczy bardzo wkurzają
* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."
kurwa co za bełkot
Ona zostawiła Ciebie?