Witajcie.
A więc poznałem kobietę, jakieś 3-4 tygodnie temu. Z każdym dniem kontakt coraz lepszy, w 90% zawsze pisała pierwsza z rana, po nocy, czasami wydzwaniała co robię i takie tam, ostatnio odbyło się ognisko na zakończenie sezonu motocyklowego, jako że zna organizatora to też tam była, przed ognieskiem sms " czy będę" dzwoniła "żebym wpadł szybciej, że jak coś to się spotkamy itp" oczywiście, wpadłem bo chciałem się rozerwać, kilka piwek i do domu.
Problem jest w tym że jej rodzice strasznie kładą nacisk na jej naukę + lekcje popołudniowe, i zbytnio czasu nie ma na spotkania, ale nie w tym rzecz, dzisiaj oznajmiła Mi że chce w sobotę iść na imprezę bo umówiła się z chłopakiem który idzie z Nią na półmetek, bo to jakiś kolega jej koleżanki i się z Nim nie widziała jeszcze, dodała również że ma u Niej spać bo mieszka 50km od miejsca imprezy i nie będzie w nocy wracał;))
I teraz tak, czy dążyć do zbliżenia przed jej półmetkiem, czy po prostu traktować ją jako znajomą i nic z tego nie robić, i czekać co dalej się potoczy. Oczywiście jakimś natrętem nie jestem i nie będę urządzał problemów bo z Nim idze:D
Macie pomysły jakieś ?
Sluchaj, powinienes dazyc do kontaktu....
inaczej jak nic nie zadzialasz to zacznie Cie traktowac jako tylko kolege...
Dlatego jak masz okazje to zacznij od "smyrania" i zobaczysz jak reaguje...jesli pozytywnie to krok dalej...itd..
Powodzenia
Dziwne masz myślenie , znają się 3-4 tyg , panna zaprosiła kogoś nieznajomego na półmetek ( zapewne jeszcze jak jej nie znał autor ), który mieszka 50 km dalej i co ma spać na ulicy ? To że idzie do niej spać nie oznacza że rodzice pozwolą mu się władować do jej łóżka ! Bierz pod uwagę że istnieją wielopokojowe mieszkania/domy....
Inna sprawa to taka że oni się znają już ok mies a autor pyta czy coś działać z panną....
Dziwne, nie dziwne. Jeśli laska byłaby mną zainteresowana to automatycznie zlałaby innego - nawet jeśliby go zaprosiła wcześniej, o czym mówię.
To wcale nie jest takie oczywiste
Kobiety sa takie i siakie,ale macie racje zlala by tego wczesniej juz umowionego i poszla z autorem.
Jednak ten bidulka ktorego trzeba dodatkowo przenocowac u siebie to zaden problem
don't ever give up...