Mam problem ze sobą zdecydowanie. Rzecz w tym, że za cholerę nie mogę się przełamać i zagadać do dziewczyny, mowa o takiej sytuacji kiedy idę chodnikiem, w parku, przez rynek w mieście itp.
Miałem już dziewczynę i dalsze działania kiedy się już zaczynamy spotykać nie są mi obce.
Początkowo naszła mnie myśl, że może to być kwestia otoczenia (małe miasto ludzie się znają) udałem się w inne miejsce - nie pomogło.
Zrobiłem już nawet tak, że lekko się wstawiłem, w nadziei, że to może kwestia zbytniej spiny przed takim podejściem - nie pomogło.
Wiem niektórzy powiedzą, że to wieje desperacją, jednak problem rozwiązać jakoś muszę.
Pytanie, jak to zrobić, żeby się wreszcie przełamać, żeby nie mieć takich oporów, zdaje sobie sprawę, że to może się wydawać nie co dziwne, ale tak w rzeczywistości jest.
Czy faktycznie powinienem zacząć od początku - podchodzić do dziewczyn i pytać o godzinę, o drogę itd.
Czy może jest jakiś inny klucz do tego, żeby zdjąć tą blokadę?
"pierdole to"- i idziesz.
Zła wiadomość to taka, że czas leci.
Dobra to taka, że ja jestem pilotem.
Zawsze możesz zacząć od końca czyli związek/szybki numerek->flirt i podryw->zagadanie...
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Drabina Ticalowa?
" Rzecz w tym, że za cholerę nie mogę się przełamać i zagadać do dziewczyny, mowa o takiej sytuacji kiedy idę chodnikiem, w parku, przez rynek w mieście itp."
bo widzisz Kolego, skoro jakiś teren/okoliczności nie pasują, to się nie zmuszaj - na siłę, to nawet kupę trudno zrobić. Ustal wpierw jakie klimaty najbardziej lubisz i tam się realizuj - z czasem pozbędziesz się blokad, ale i tak będziesz miał WŁASNE preferencje co do okoliczności - i na tym to wszystko polega - jeden woli pielgrzymki, inny burdel, a jeszcze inny sąsiadki...
Jeśli wybrałeś sobie cel żeby zagadać to sie tego trzymaj możesz nawet nic niie mówić tylko sie uśmiechać do kobiet albo samo cześć ważne żeby robić nowe nawyki wyjść ze swojej strefy komfortu
Ja zaczynałem od komplementów raz że nie ma w tym nic sztucznego dwa sprawiasz komuś frajdę, a trzy później robisz to mimowolnie a widok rumieńców zawstydzenia i nadziei że zapytasz o numer jest bezcenny. Także powodzenia
EDIT: Poziom trudności dobiera się do umiejętności.
Bądź takim rodzajem człowieka , że gdy Twoja stopa dotyka rano podłogi , diabeł w piekle mówi - " ooo kurwaaaa , wstał .. "