Czy chanstwo...
Raz pisałam jednemu "idę coś zjeść", a on"nie jedz tyle co dupa Ci pęknie ". Dla mnie to jest chanstwo a nie żadne droczenie się. Lub" cześć pindo ". Albo pisze gardło mnie boli" on "chętnie bym je przepchał i wlał miksturę". Na moje oburzenie, piszę, że chciał beke zrobić że mnie i "czy nie lubię brać do buzi jak normalna kobieta".Było jeszcze, że wory mam większe niż on i mam licha koszule. Wypytuje czy tęsknię. Czy jestem sztywna czy takie droczenie się jest ok? Mi to nie pasuje.
Albo inny z neta... "że jestem tepa i czy mam jakieś upośledzenie". Potem pisze, że on żartuje i na żywo taki nie jest i tracę szanse nie pisząc do niego.
Troll.
No, nie troll. Czytałam wątek o driczenou się wg Was... To zwykle chanstwo.