Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dzisiejsze przemyślenia - mam nudne życie

11 posts / 0 new
Ostatni
Krail
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: ST

Dołączył: 2015-12-15
Punkty pomocy: 1
Dzisiejsze przemyślenia - mam nudne życie

Cześć wszystkim
Ostatnio dodałem temat (niestety nie wiem czemu dodał się 2 razy) dotyczący mojej osoby, umiejętności nawijania makaronu na uczy.
Dzisiaj, w tym ciapowatym dniu dopadły mnie pewne przemyślenia i mam nadzieje ktoś dotrwa do końca mojego wywodu i może coś mi dopowie/ nakieruje mnie na właściwy tor gdyż sam nie wiem co robić, a czasami potrzebujemy kogoś kto spojrzy z innej perspektywy.
Uświadomiłem sobie, że mam nudne życie i to powoduje moje wszystkie problemy/blokady (jak zwał tak zwał).
Od kiedy pamiętam byłem zdany na siebie, rodzice pracowali całymi dniami i bardzo szybko musiałem się usamodzielnić (?), standardem bywało to że musiałem podszykować obiad, albo po prostu coś ugotować. Bywały dni że ojciec wychodził do pracy o 9, potem wracał koło 16-18 na 15 min na obiad i finalnie docierał koło 21-22, także większość czynności jakie powinien robić on w domu, robiłem ja (coś się popsuło i trzeba naprawić itp itd.).
Przez to że rodziców praktycznie nie było w domu sam musiałem sobie radzić ze zmartwieniami, problemami. Wtedy też zacząłem trenować sztuki walki co mi pomogło, nic tak nie poprawia nastroju jak porządny wycisk, kto cokolwiek trenował wie o co chodzi. Ale wracając do tematu, moje życie przebiegało wg pewnego schematu: szkoła - trening - dom i raz na dłuuugi czas wyjście ze znajomymi/znajomym. I tak minęło kilka ładnych lat życia, nie jestem typem faceta który kocha kluby po prostu to nie jest mój żywioł i wolę spożytkować czas i energię na coś bardziej produktywnego od schlania się.
No właśnie i tutaj zaczyna się mój aktualny "problem", w tym jakże pięknym i mokrym dniu zobaczyłem jak bardzo nudne mam życie.
Niestety z powodów zdrowotnych jakiś czas temu musiałem zrezygnować z treningów i obecnie schemat mojego życia wygląda następująco: uczelnia - pogadanki sranki ze znajomym/i - mieszkanie, i szczerze taki stan rzeczy zaczyna mnie dobijać.
Jakiś czas temu postanowiłem, że coś muszę zrobić ze swoim życiem i jako tako mi się udało, zacząłem czytać książki (kumpel mnie wciągnął w klimat sci-fi, post-apo lecz sam też sięgnąłem po książki o samorozwoju), pływam przynajmniej raz w tygodniu (jedno wyjście trwa ze wszystkim ok. 1,5h), spotykałem się przez jakiś czas z pewną dziewczyną ale po prostu nic z tego nie wyszło ( nie powiem ale to dało mi dużego kopa do pracy nad sobą).
Wciąż mam dużo wolnego czasu, nie wiem jak mam się zmotywować do działania (jeśli tylko pogoda mi pozwoli zaczynam biegać).
Jestem pozytywnie nastawiony do wszystkiego i nie boje się nowych wyzwań (tak w 90% Tongue ) ale właśnie mam problem, co? jak? gdzie?
Jeśli znów będę odczuwał taką samą energię jak wtedy gdy trenowałem, to o 100%, a nawet 1000% poprawią się moje relacje z innymi, ze znajomymi, z dziewczynami Tongue

Uff jak ktoś wytrwał do końca niech przeleje swoje spostrzeżenia, opinie, a nawet niech mnie smaga batem, zniosę wszystko.
Z góry dzięki za odpowiedzi

pawkar
Portret użytkownika pawkar
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Białystok

Dołączył: 2015-02-21
Punkty pomocy: 432

Nie napisałeś co chciałbyś zmienić, tzn. czego Ci brakuje w twoim "nudnym" życiu. Nie wiem czy wiesz, ale większość ludzi ma takie życie.

Po za tym, nieśmiertelna zasada, to jakie masz myśli a przez to działania, tak będzie wyglądało twoje życie.
Jeśli masz problem z kobietami, nieśmiałością, to jesteś na dobrej stronie, naucz się podrywu i działaj.

--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."

Krail
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: ST

Dołączył: 2015-12-15
Punkty pomocy: 1

Czego mi brakuje ?
Kontaktu z ludźmi, rozmowy, uczucia pożądania. Wcześniej wydawało mi się, że tego nie potrzebuje ale każdego to dopadnie. Aktualnie tak na prawdę mam jednego kumpla z którym mogę gadać o wszystkim.
Kiedyś usłyszałem fajną wypowiedź i to było coś mniej więcej takiego: "póki czegoś nie zasmakujesz to nie wiesz co tracisz".
I szczerze powiem, brakuje mi uczucia jakie towarzyszy gdy dziewczyna patrzy na ciebie w ten niepowtarzalny sposób. Niestety facjaty nie zmienię ale kombinuje aktualnie z fryzurą, do tego zaczynam pracować nad bajerem/gadaniną/umiejętnością konwersacji (jak zwał tak zwał), sylwetką nadrabiam (parę razy widziałem jakie dziewczyny robią oczy Laughing out loud ).
Niestety nie wiem co dalej począć aby przyspieszyć proces przemiany w lepszego JA i zainteresować płeć piękną swoją osobą.

Filip
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2015-07-29
Punkty pomocy: 1

Spróbuj czegoś nowego, zapisz się na jakieś dodatkowe kółko w Twoim mieście. Jeśli nie możesz trenować sztuk walk, może np. taniec towarzyski? Może to polubisz, nauczysz się tańczyć, będziesz chciał chodzić do klubów. Ja ostatnio np. zapisałem się na spotkania Toastmasters (grupa ludzi zajmująca się przemowami publicznymi) można tam nabyć wiele ciekawych znajomości, nauczyć się zdolności liderskich itp.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Wyobraź sobie, że masz nielimitowaną gotówkę, nie masz absolutnie żadnych oporów przed rozmawianiem z obcymi, żadnych fobii społecznych - no po prostu Wilk z Wolf Street.

Jak wtedy wyglądałby Twój tydzień? Co byś robił? A czy nie uważasz, że najmarniej połowę z tych rzeczy mógłbyś robić już teraz zaraz?

Krail
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: ST

Dołączył: 2015-12-15
Punkty pomocy: 1

Zadałeś bardzo ciekawe pytanie, co bym zrobił?
Generalnie jestem typem "powsinogi"
-jeśli tylko byłaby fajna pogoda to wypad za miasto nad wodę, na ognicho ze znajomymi (choć czasami mam ochotę na wypad solo, człowiek uwolni myśli, dotleni organizm)
-uczelnia zajmuje dużo czasu zazwyczaj tak do 15-19 (tego się nie ominie).
-chętnie bym wyskoczył kogoś poznać, nie jestem pewien tylko gdzie. Kręcę się w dosyć specyficznym gronie, żadne kluby, pseudo "słegi" -po prostu tego nie cierpię. Niestety w tym gronie jest dosyć ograniczony przemiał ludzi i ciężko kogoś nowego poznać.
-poczytał książki (już to robię)
-rozmyślam nad pracą, wiadomo każdy grosz jest dobry. Chociaż przy studiach dziennych trzeba się nagimnastykować, żeby pogodzić jedno i drugie
-poszedłbym na trening, nieważne co sztuki walki/siłka/pływanie (pływać pływam, do biegania się zbieram, sztuki walki na razie odpuściłem z powodów zdrowotnych)

-i... właśnie sam nie wiem co bym więcej mógł robić, patrząc na niektórych znajomych którzy cały czas biegają i nie mają na nic czasu (choć tak naprawdę nic nie robią) zastanawiam się czemu tak się dzieje. Oni choć z pozoru nic nie robią cały czas są w ruchu, ja co mam zrobić to zrobię i zazwyczaj zajmuje mi to mało czasu, a potem pozostaje głównie czas na rozmyślania co by było gdyby... i to jest najgorsze :/

Generalnie potrafię sobie zorganizować czas gdy mam go zbyt dużo, np. kumple siedzą na kompach i graja w durnowate gierki, a ja w tym czasie szukam jakiś artykułów dot np. wiadomości ze świata, budowa pojazdów, ciekawostki, nowinki itp. Albo po prostu biorę 4 litery w troki i idę sam zrobić rundkę po mieście i zazwyczaj w tym momencie mam ochotę zapaść się pod ziemię, ponieważ przy takich wyjściach dociera do mnie to, że nawet gdybym chciał to nie mam zbyt dużo znajomych do których mogę np zadzwonić "idę się poszwendać po mieście dołączysz się?"

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Czyli mając nielimitowany czas i fundusze... nie wiesz co byś z nim zrobił. Brak planów, ambicji, pasji, hobby? Nie chcesz zdobyć jakiejś umiejętności, nauczyć się grać na żadnym instrumencie, zacząć uprawiać wyczynowo jakiś sport, zostać najlepszym kucharzem w okolicy, nauczyć się innego języka, podróżować, majsterkować, walczyć, zdobywać ani odkrywać?

Pamiętaj, że jak coś bardzo chcesz robić, to czas zawsze znajdziesz. Wiem to z doświadczenia, nie tylko swojego. Tak samo jak szczęście i zadowolenie z życia nigdy nie przyjdzie ze strony rzeczy materialnych, znajomych czy kobiet.

Krail
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: ST

Dołączył: 2015-12-15
Punkty pomocy: 1

Podróże uwielbiam, np w te wakacje byłem kilka dni we Włoszech, a potem kilka dni w Zakopanem. Od jakiegoś czasu interesuje się tematem survi i post-apo, kumpel utworzył grupę survivalową i co jakiś czas planujemy jeśli tylko pogoda nam pozwoli wypady za miasto. Ja opisałem taki zwykły tydzień można go nazwać "roboczym", pasja to generalnie sport, chociaż nie ukrywam chciałbym się nauczyć grać na gitarze i teraz tak się zacząłem zastanawiać czy rzeczywiście nie mogę zacząć tego robić.
Gotować umiem (nawet piec ciasta Tongue ) i co jakiś czas eksperymentuje z czymś nowym, zaraziła mnie tym mama Tongue
Język jak na ten moment to angielski choć zaczynam szukać szkoły, która mnie nauczy włoskiego lub hiszpańskiego (bardzo podobają mi się oba języki).
Majsterkować umiem, jako że ojca praktycznie nie było w domu to zawsze musiałem coś samemu naprawiać i kombinować, więc umiem pracować przysłowiowym śrubokrętem, dłutem i SDS-em.
Na uczelni z kumplem planujemy zrobić kilka projektów, nawet mamy osoby które nas pokierują ale jak na razie ograniczeniem w w/w jest jak wiadomo $$$
Dlatego na razie czekam aż ustalą nam plan na studiach i zaczynam pracę, póki co rozglądam się za propozycjami jakiejś pracy dorywczej. A rodziców nie chce ciągnąć jak 90% darmozjadów tylko "mama daj, tata daj", swój honor i szacunek mam przez całe wakacje utrzymywałem się sam, tylko rodzice dołożyli mi parę zł na wyjazd w góry (chociaż i bez tego bym dał radę).

Ale dzięki twoim wpisom przejrzałem na oczy co mogę już teraz zrobić, a co w niedalekiej przyszłości. Kto wie może za jakiś czas pochwalę się wynikami Tongue
Także bardzo dziękuję za to, że poświęciłeś swój czas i mnie nakierowałeś na dobry tor Smile

Krail
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: ST

Dołączył: 2015-12-15
Punkty pomocy: 1

Suma sumarum zawsze chodzi o kobiety Smile
Mam koleżanki i rozmowa z nimi nie stanowi żadnego problemu.
Podejście do obcej dziewczyny to żaden problem, problemem jest utrzymanie z nią rozmowy. Jeśli na starcie po jej zachowaniu widać "czego on znów ode mnie chce" albo "koleś i tak nic nie ugrasz więc sobie daruj" to naprawdę trzeba mieć albo super wygląd albo super gadkę. Niestety nie mogę się poszczycić ani jednym ani drugim Tongue
Na uczelni jak to bywa cały rok podzielił się na kasty i ciężko przeskoczyć pomiędzy jedną kastą, a drugą.
Męczyć w kółko te same osoby to nie w moim stylu w imię starej zasady "co za dużo to niezdrowo"