Chłopak z którym spotkałam się kilka razy, na samych spotkaniach jest bardzo zaangażowany, nakręcony i wpatrzony we mnie. Mówi dużo komplementów (nie tylko odnośnie wyglądu) i wydaje się to szczere. Natomiast na co dzien, prawie się nie odzywa. Napisze cos co kilka dni, czasem zaczniemy rozmawiać a potem znowu cisza. Nie rozumiem tego. Czy to mozliwe ze ktoś w ogole nie potrzebuje się komunikować ale bierze mnie na serio? Jeśli nie interesuje go co u mnie, to wydaje mi się ze nie jest zbyt zainteresowany.
Skoro masz wątpliwości czy go brać na serio, to go na wszelki wypadek nie bierz na serio.
I stosuj żelazną zasadę, że jak ktoś się do Ciebie przybliża to też się przybliżasz, a gdy się oddala, Ty też się oddalasz.
I myśl o nim jak najmniej, a jak już Ci się wymsknie to pomyśl też o tym w jaki sposób traktuje Cię źle i jak może Cię potencjalnie skrzywdzić (może akurat w te dni co się do Ciebie nie odzywa, flirtuje z innymi laskami - najlepsze rezultaty wtedy mają bo pewność siebie idzie w górę. A gdy Ty będziesz rozkminiać i tęsknić on pokazuje kumplom twoje wiadomości i robi z Ciebie bekę).
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
Dziękuje tak będę robic
Rozumiem, że to jest sarkazm?
Może chłopak nie czuje potrzeby codziennie sms'ować przez pół dnia.
"To go na wszelki wypadek nie bierz na serio"
Ile się znacie, jak długo się spotykacie, spaliście ze sobą?
Nie każdy musi wisieć na telefonie przez kilka godzin dziennie, gdy jest się osoba starszą a nie przeżywa się młodzieńczej miłości, to na prawdę kontaktowanie się codziennie wydaje mi się bezpodstawne.
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Wiem, dlatego biore taka możliwość pod uwagę, ale gdy nie odzywa się od 4 dni... Znamy się od kilku tygodni. W pierwszym pisał codziennie i nagle przestał wiec słabo to wyglada.
Nie widzę absolutnie żadnej wady w zachowaniu ostrożności, przy okazji podchodząc do tego chłodniej stanie się "trudniejsza" - a ile byście nie narzekali, człowiek potrzebuje wyzwania by cokolwiek docenić.
Ludzie zauroczeni myślą o sobie codziennie i są ciekawi, łakną kontaktu. A ziomka nie mówi o wiszeniu na telefonie tylko o "Napisze cos co kilka dni".
1) Albo ziomek ma ją nieco w dupie bo mu aż tak nie zależy stąd ona czuje niepokój → rada ta sama czyli podchodzić chłodniej
2) Albo ziomek jest ok jak mówisz, natomiast ziomka zbyt neurotycznie łaknie kontaktu → rada ta sama, podchodzić chłodniej (poprawcować nad złymi nawykami/przekonaniami)
3) Albo są niekompatybilni w kwestiach potrzeb kontaktu i będą o to cały czas problemy aż się rozstaną
Btw. twój argument to była moja wymówka, gdy mi nie zależało. Raczej dlatego, że mi nie zależało niż dlatego, że byłam starsza.
Nie wiem czy w ogóle istnieją obiektywne standardy jak często ludzie powinni się do siebie odzywać, ale chętnie poczytam jaka wyniknie z tego dyskusja.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
A pomyślałaś, że Ty też możesz się do niego sama odezwać czy napisać?
Odezwałam się kilka razy pierwsza
Odezwałam się kilka razy pierwsza
Kimasxi pokazuje sposób lustra, czyli klasyczną kobiecą grę w push&pull. Odzywanie się 2x z rzędu czy nawet 3x nie jest needy. Needy to stan umysł, to coś głęboko zakorzenionego w kobietach i facetach typu RAFC lub AFC. Jeżeli czujesz się, że się starasz piszesz i nic z tego nie masz. Facet ma jajka na Ciebie to odpuść, daj mu przestrzeń i czas na to aby zatesknił i to jest normalne zdrowe podejście jeżeli jakiś czas już się spotykacie. Jeżeli to wartościowy facet to nie oleje tematu ewentualnie zbierze się na szczerą rozmowę. Tyle ode mnie.
Arash
Przyciągasz do swojego życia osoby na poziomie takim na jakim sam obecnie jesteś
Czasami wydaje mi się, że człowiek już nigdy się nie zakocha tak jak w pierwszej licealnej miłości.
Gdy nie mogłeś myśleć, spać jeść i się uczyć, ponieważ dziewczyna ciągle krążyła CI w głowie. Co godzinę wymieniałeś sms'a, codziennie dobranoc z buziakiem...
Później ludzie kalkulują, skupiają się na sobie. Co nie jest złe, ale to już nigdy nie będzie taka pierwsza miłość, w którą wierzysz, że będzie do końca życia.
Wracając do tematu, gdy ma jakieś zaliczenia na studiach, jakieś rzeczy związane z biznesem albo ciągle o czymś myśli (kwestie prawne) to moim zdaniem te 4 dni bez odezwania są akceptowalne, gdy się dopiero poznajecie.
Tak przynajmniej napisałaś w swoim poście!
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|