Mówię o kursach tańca bez stałej partnerki, gdzie co chwila jest "rotacja" i przechodzi się do kolejnej partnerki. Z każdą ma się więc około 30 sekund - 2 minut. Oczywiście wiem można podejść normalnie po zajęciach lub przed, najlepiej do tych które w tańcu wyglądały na zadowolone i się cieszyły, że z nimi tańczę a nie do tych którym coś się nie podobało (np. słaba technika taneczna w moim wykonaniu). To wiem i próbuję. Może jednak ktoś ma większe doświadczenie w takich miejscach i podzieli się cennymi radami.
Jesteś tutaj niecały rok, ale zadając takie pytania marnujesz swój i nasz czas. Skoro przez tyle czasu nie zrozumiałeś podstaowych zasad jakie kierują pordrywem, to powinieś ponowinieneś dać sobie spokój z tym wszystkim i poukładać siebie. Bo bez tego żadna rada tutaj nie zmieni nic w Twoim życiu, albo po prostu przerodzi się w frustracje z bycia "gównem mentalnym".
Raskolnikow. Prośba zachowaj takie mądrości dla siebie.
Nie pytam o podstawy uwodzenia tylko o różnice i niuanse podrywu w takim miejscu jak kurs tańca. Pytanie raczej do takich co uczęszczali na takie kursy.
Na kurs tańca nie uczęszczałem, poza jedną lekcją, ale chodziłem 4 lata do zespołu tanecznego i powiem Ci, że warunki na wyrywanie są takie jak w kiblu na cpn. Bez problemu można oczarować kobiętę, ale laski są zainteresowane spełnieniem się w innej czynności ... tańcem? A w jaki sposób je wzbudzić w nich chęć poznania nowego rycerzyczka z mieczykiem? Zapraszam do podstaw.
Ja widzisz też się tam nie zapisałem by podrywać tylko by się nauczyć tańczyć bo to się potem przyda w podrywie innych dziewczyn... Ale no tyle tam dziewczyn to żal nie korzystać.
Przede wszystkim powinieneś wybrać sobie jedną konkretną dziewczynę, którą jesteś zainteresowany i normalnie z nią pogadać po zajęciach. Masz ułatwioną sprawę, bo macie wspólne tematy. Najpierw upewnij się, czy jest wolna, zadając pytanie: a Twój facet nie chce chodzić na kurs tańca? Ujmij to jakoś zgrabniej. Krótko mówiąc, radzę skupić się na jednej dziewczynie, przeprowadzić research, czy w ogóle jest wolna i wtedy do niej częściej zagadywać po zajęciach i zaproponować jakieś wyjście na kawę. Nie startuj na oślep, bo się okaże, ze wyjdziesz na desperata i taka fama rozejdzie się wśród dziewczyn na kursie, przez co szanse na sukces zmaleją do zera.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Ja bym odradzał takie "sztuczne" próby podrywu w miejscach typu kurs tańca, siłownia, basen itp. Powinno ci to wychodzić naturalnie i nie powinieneś zakładać w ogóle tematu. Jeżeli nie wychodzi naturalnie i chcesz jakoś "na siłę" poderwać dziewczynę to tylko narobisz sobie kłopotów. Oczywiście zrobisz co zechcesz ale żeby potem nie było płaczu na forum.
Weź pod uwagę, że osoby uczęszczając w takie miejsca głównie chodzą po to aby ćwiczyć a nie szukać przyjaciół lub partnera.
No tak ale jak widzę tańcząc ewidentne iosy. Np laska jest totalnie wpatrzona w moje oczy, uśmiecha się. Albo jedna zaczęła się o mnie ocierać choć trener takich rzeczy nie kazał robić. To chyba należy coś zrobić, no nie? Tylko myślę jak to subtelnie robić, by nie brzmiało jak daygamowy podryw z galerii ale żeby też nie zostać jedynie kolegą z kursu. Natomiast lasek co nie dały żadnych iosów albo wręcz tańcząc ze mną wyglądają na znudzone nie zamierzam tam zaczepiać.
To najpierw popatrz czy o wszystkich się nie ociera, i czy przez przypadek się o Ciebie nie otarłą potem po kursie zagadaj, wymień się kontaktem no i tyle. Wiesz, trochę za bardzo napalony jesteś, widać, że wystarczy jeden gest kobiety a Ty już doszukujesz się tego czy to nie był pierwszy krok z jej strony by Ci się oświadczyła.
Wiesz, jak kobieta z Tobą tańczy to kontakt wzrokowy jest normalny. Tańcząc np, salsę w zwarciu nie masz innej opcji i partnerzu muszą na siebie patrzeć, mając zbliżone twarze. A uśmiech sam w sobie jest dla kobiet rozladowywaczem napięcia emocjonalnego. Może być skrępowana, ale skoro się uśmiecha to zawsze lepiej niż jak by tego nie robiła.
oZrób coś, załóż jej dłonie na swoim karku i pozwól im się zsunąć po Twoich przedramionach do pozycji wejściowej, złap ją nie za łopatkę ale trochę niżej (nie przegnij). Zagadaj w tym tańcu, tak na poczekaniu: "Co widzisz w moich oczach, że tak się w nie wpatrujesz?"
Zrobi coś w stylu "hihihi"
I NAJWAŻNIEJSZE! Prowadź w tańcu, kobiety lubią przejmować kontrole podczas tańca, a to facet ma prowadzić, a to drugie kobiety uwielbiają jeszcze bardziej.
Mimo że nie byłem na kursie tańca, moja siostra poznała na takich zajęciach kolesia z którym była ze 2 lata. Takich przypadków znam kilka, więc nie mówcie mości panowie, że kurs to złe miejsce. Jedno z lepszych moim zdaniem. Sam bym się zapisał gdybym miał stabilniejszy grafik.
Z tego co słyszę od osób którą chodzą/chodziły, z czasem grupa się integruje, wspólne wyjścia na browar czy jakieś tam imprezy. Myślę że nie musisz się bardzo śpieszyć i od pierwszych zajęć podbijać ostrym directem. Pierwsze zajęcia możesz badać grunt, budować swoją atrakcyjność. W pierwszych zajęciach, kiedy masz mało czasu i do tego jesteś skupiony na czymś innym, może być ciężko zbudować raport. Trochę cierpliwości a idę o zakład że sam pociągniesz temat bez pomocy forum.