Jakie to życie jest nieprzewidywalne.
Wczoraj pisałem tutaj (post wiadomo - usunięty) o odzyskaniu byłej, ale to taka suka że chyba nie warto, więc chce się wziąć za inną.
Więc tak - celem jest jej koleżanka.
Laska mieszka kilkaset kilometrów od mojej miejscowości, z moją byłą nie utrzymują już kontaktów bardzo stałych. Czasem jakiś facebook, dwa razy do roku spotkanie.
W każdym razie pisałem ostatnie dwa tygodnie z tą laską - ona słuchała moich żalów, ja słuchałem jej żalów. Ona nawet przyznawała mi rację i mówiła typu "że moja była strasznie pobłądziła itp"
W sumie zaczęliśmy się dobrze dogadywać, gadaliśmy o innych tematach to fajnie nam się gadało - jakaś psychologia itp.
Znam jej ideał faceta i to cechy jej faceta z którym chce zerwać.
Tyle że jak pytam o jej faceta to dziwnie nie odpisuje ostatnio
Zanim napiszę coś więcej to pierwsze pytanie - startować z lekkim podrywem teraz tzn. gadać o wszystkim tylko nie o byłej czy dać np. chwilę przerwy z pisaniem do niej?
kilkaset km? Cel? Podryw? Jak chcesz to pielęgnować? lajkami na fb? Serio?
Mało miałeś pod górkę?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jak lajkami da się nakarmić dzieci w Afryce to i można zaspokoić dziewczynę. Proste
To co ma i tak spaść, należy popchnąć.
Po pierwsze - Póki co widzę, że laska odrywa skutecznie moje myśli od byłej. to pierwszy plus
Po drugie - Fajna z niej dupa i mam do niej sentyment z powodu lat młodości
Po trzecie - nawet jak się z nią nie zejdę summa summarum to przynajmniej wkurwię byłą
Po czwarte - klątwa taka. były trzy koleżanki - dwie już były moje...
Po piąte - wypisała cechy jakie chce u faceta i w sumie cały ja
Po prostu czekam na rady jak wyjść z nie wiadomo jakiej roli - tzn zrozpaczony kolega (niech mówi co chce bo pytałem i tak powiedziała, ale bardziej chłopak byłej) i czy teraz jak jej pokazywałem dowody miłości do byłej to warto coś więcej zaczynać typu rozmowy o innych sprawach i jazda do tego miasta żeby się spotkać (miałbym pretekst) czy dać np. chwilę spokoju z pisaniem i po pewnym czasie zaatakować.
Co do twoich słów - kilkaset km (a raczej 3 godziny jazdy) to dla mnie żaden problem, szczególnie że laska pochodzi stąd i może by tu chciała wrócić gdybym dał jej stabilizację.
Pomijając już kwestie że ja z byłą narzeczoną byłem codziennie, CODZIENNIE i zawsze prawie przy niej i z nią. I jak na tym wyszedłem? że poszła za jakimś kutasiarzem, bo się znudziła problemami dojrzałego związku i była niedojrzałą gówniarą która chciała księcia z bajki
* w pierwszym poście zamiast "i to cechy" miało być "i cechy"
Staż 4 lata na forum, a dalej jesteś obsmarkaną pipką.
nazywaj jak chcesz, ja bym powiedział że przejechałem się na swoim dobrym sercu, choć pokazywałem też pazurki.
Ma ktoś coś konstruktywnego do poradzenia?
No dla mnie masakra.
Z tego wszystkiego wyrzuć chęć wkurwienia byłej bo to aż razi w oczy.