Bylem pieskiem,zanim tu trafilem potem sie zmienilem-stalem sie alfa,bylem przywodca dowodca,i zajebiscie sie z tym czulem,oj tak to bylo to. Potem poznalem babe , miala byc na chwile-i bylem panem rzadzilem bylo 70:30 i bylo pieknie,ale z czasem cos mi sie stalo. Cos zjebalem zaczalem byc zazdrosny,stracilem w swoich oczach wartosc,zle ja traktowalem,pieskowalem. Doszlo do tego ze jej plakalem-tak zeby wrocila-wiem nie komentujcie...nie kopcie lezacego. I chcialem zeby z nia byc bo ja pokochalem i powiedzialem nie bede hujem jak kiedys bede idealem,i kurwa co? Bylem idealem i tak zostalo mi odplacone ze juz razem nie jestesmy. Zachowanie panny,zostawie.Bo na szczescie nie mam efektu wyparcia i wiem ze zjebalem ten zwiazek. Zjebalem tym z chcialem,bylem za dobry! Teraz mam nauczke ze naet po 20 miesiacach nie mozna dopuscic kobiety na pewien pulap,za blisko siebie,bo potem to sie zle konczy-tak jak w moim wypadku. I stara prawda sie sprawdza. Jak ja choc troche olalem to latala za mna,potem jak bylem dobry zle mnie traktowala...Jakas masakra. Co do mojego wpisu na blogu to Misson is 50 % completed,bo ogarnalem ja , dalem jej nowe zycie,nowe myslenie. Wszystko co ma zawdziecza mi,i wlasnie to mnie boli ze stworzylem zajebista osobe i ktos inny na tym skorzysta...Takie zycie...ehh