Hej!
Jestem studentem i uważam, że matura jest potrzebna w życiu.
Moja rok młodsza przyjaciółka, niestety do matury podchodzić nie chce.
Boi się jej i mówi "Na pewno nie zdam-po prostu to wiem". Jest przerażona tym śmiesznym egzaminem tak bardzo, że nie chodzi na próbne egzaminy ani nie chce się do nich uczyć lub o tym nawet rozmawiać.
Szukam jakiegoś sposobu by przywrócić(lub wytworzyć) jej pewność siebie.
"Demonical Confidence" odpada, ponieważ jest skierowany do facetów i budowania pewności siebie przy kontaktach międzyludzkich. Próbowałem usiąść z nią i zrobić razem z nią jeden test maturalny, ale ona zamknęła się w sobie i kompletnie mnie olała milcząc przez bite 3 godziny.
Niema problemów nierozwiązywalnych, czasami tylko trudno znaleźć rozwiązanie, dlatego liczę na wasze pomysły i waszą pomoc.
Po co chcesz na siłę zbawiać świat.
Z niewolnika nie ma robotnika tak mawiał mój nauczyciel od matematyki.
Kasjerzy, sprzątaczki, babcia klozetowe, kioskarki też są potrzebne.
Zamiast tracić energię na nawracanie idiotki, która Twoje zabiegi ma w dupce, to zainwestuj ją w siebie chociażby.
(ja tam nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Znaczy wierzę, ale do pewnego czasu, prędzej czy później któraś ze stron przekwalifikuje swoje oczekiwania)
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
Stary. Ktoś przecież musi rozwozić pizze
On my way...
...i wszystkiego najlepszego! Oby Ci życie kółeczka nie zatoczyło i się nie wypierdoliło.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
"Demonical Confidence" odpada, ponieważ jest skierowany do facetów i budowania pewności siebie przy kontaktach międzyludzkich.
Stary, wytłumacz mi dlaczego przytoczyłeś akurat przykład DC? Chciałbym zrozumieć Twój tok rozumowania
ponieważ dziewczynie brakuje pewności siebie a DC ją poprawia ( w pewnej sferze).
zwyczajnie rozważałem go jako jedną z opcji, która po głębszym namyśle odpadła
--rules--
No ale gdzie DC, a gdzie życiowe ogarnięcie?
Wreszcie gdzie pewność siebie, a gdzie zwykłe lenistwo?
Matki Teresy z siebie nie rób, jedna była i wystarczy.
każdy ma swoje życie
teraz można prowadzić działalność praktycznie z każdej dziedziny nie mając wykształcenia kierunkowego
dodatkowo mając odwagę i pomysł również osiągnąć sukces po zawodówce
czasami lepsze to niż studia na siłę bez zawodu i perspektyw
they hate us cause they ain't us
Update. po tylu latach ile minęło od pierwszego posta udało się...
nie warto. xD
--rules--
Że teraz zdała?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Coś więcej? Czemu nie warto?
Przekonała się do matury i zdała.
Nie warto, bo to bardzo powolny proces , za który wcale nie czuć wdzęczności, tylko tysiące narzekań (żę dla mnie liczy się tylko matura).
Plus, gdy postanawiłem, że chcę wywołać w kimś powolną przemianę nastawienia to poświęciłem się temu tematowi i przywiązałem do osoby dla samej chęci udowodnienia sobie, że potrafię.
--rules--
Nigdy nie oczekuj od kogoś wdzięczności za to co dla niego robisz, bo po prostu najczęściej się na tym przejedziesz, a Twoje intencje zostaną odebrane nie jako chęć niesienia pomocy a jako chęć ubicia jakiegoś interesu.
Miałem podobną sytuację z koleżanką której pomogłem napisać pracę dyplomową z informatyki - tak naprawdę część praktyczną napisałem w całości ja, bo ona nie miała pojęcia o czym pisze. Wdzięczności nigdy nie usłyszałem, a raczej wszystko poszło w drugą stronę - wyparcia się mojej pomocy - ale w sumie się nie dziwię bo to dosyć kłopotliwe przyznać się przed kimś że ta ocena na dyplomie nie jest do końca zasłużona
Do autora tematu, nie wiem dokładnie jaka jest sytuacja i pewnie tak nie było, ale mogłeś zrobić więcej szkody niż pożytku
Ja ukończyłem studia, jestem świeżym magistrem i jeszcze czekam na wydanie dyplomu, ale zarabiam w inny sposób i nie mam w tym wykształcenia. Sam się nauczyłem z pasji. A same studia cóż... papierek niby jest (a raczej będzie), ale przydatnych rzeczy, które faktycznie mogą mi być potrzebne w pracy musiałem nauczyć się sam. Może to taki typ studiów, może uczelni, ale raczej wątpię bo byłem na dwóch. W każdym razie świetnie znam filozofię i logikę, bo z tego mnie cisnęli i nie bardzo wiem, po co mi to w życiu i jak na tym mogę zarobić?
Najważniejszy jest pomysł na siebie, a do tego matury nie potrzeba. A poza tym, są ludzie i znam takie przypadki, że żyją skromnie, pracują na 3 zmiany, mają rodzinę, mieszkają w skromnym i małym mieszkaniu i... są szczęśliwi, może i nawet szczęśliwsi ode mnie. Nie mają matury, ani studiów. Każdy ma inne priorytety, dla mnie matura i studia są ważne, ale żeby podnieść swoja wartość dla samego siebie i na rynku pracy.
Natomiast jeżeli chodzi o pomaganie innym, to warto Ale też trzeba wiedzieć, kto jest wart naszej pomocy, mnie pomogło swego czasu wielu ludzi i to odwzajemniłem, pomogłem też takim ludziom, którzy mieli to gdzieś. Dlatego nic na siłę
Do autora tematu, nie wiem dokładnie jaka jest sytuacja i pewnie tak nie było, ale mogłeś zrobić więcej szkody niż pożytku
Ja ukończyłem studia, jestem świeżym magistrem i jeszcze czekam na wydanie dyplomu, ale zarabiam w inny sposób i nie mam w tym wykształcenia. Sam się nauczyłem z pasji. A same studia cóż... papierek niby jest (a raczej będzie), ale przydatnych rzeczy, które faktycznie mogą mi być potrzebne w pracy musiałem nauczyć się sam. Może to taki typ studiów, może uczelni, ale raczej wątpię bo byłem na dwóch. W każdym razie świetnie znam filozofię i logikę, bo z tego mnie cisnęli i nie bardzo wiem, po co mi to w życiu i jak na tym mogę zarobić?
Najważniejszy jest pomysł na siebie, a do tego matury nie potrzeba. A poza tym, są ludzie i znam takie przypadki, że żyją skromnie, pracują na 3 zmiany, mają rodzinę, mieszkają w skromnym i małym mieszkaniu i... są szczęśliwi, może i nawet szczęśliwsi ode mnie. Nie mają matury, ani studiów. Każdy ma inne priorytety, dla mnie matura i studia są ważne, ale żeby podnieść swoja wartość dla samego siebie i na rynku pracy.
Natomiast jeżeli chodzi o pomaganie innym, to warto Ale też trzeba wiedzieć, kto jest wart naszej pomocy, mnie pomogło swego czasu wielu ludzi i to odwzajemniłem, pomogłem też takim ludziom, którzy mieli to gdzieś. Dlatego nic na siłę