Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

nagłe zerwanie po 3 latach związku, 1 rok, zaręczyn, ślub za rok...

16 posts / 0 new
Ostatni
kajtek1
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Małopolska

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 0
nagłe zerwanie po 3 latach związku, 1 rok, zaręczyn, ślub za rok...

Gdy się poznaliśmy ona miała 18, ja 20, zostaliśmy parą po miesiącu znajomości. Po 4 miesiącach seks (była dziewicą). 3 lata związku, 1 rok zaręczeni, za rok miał być ślub. Było pięknie, wszystko grało, regularny seks. Niedawno zarezerwowaliśmy sale, orkiestrę itp.

2 miesiące temu dostała lepszą prace musiała też więcej pracować (więcej zarabiać), zaczeła łapać się papierosów, kazałem jej skończyć z papierosami, mówiła że skończy.
Jednak 2 razy pod naciskiem przyznała się ze zapaliła.
Znów przestała palić. 2 tygodnie spokoju.
Przed ostatnie spotkanie wszystko tez ładnie, jak zawsze seks na zakończenie. Ostatnio nie widzieliśmy się przez tydzień bo ona dużo pracowała, po czym spotykamy się i ona mówi że coś się w niej wypaliło coś pękło dużo o tym myślała i nie wyobrażą sobie ze mną wspólnego życia. Zapytałem czy ona mówi poważnie? Tak poważnie i oddała mi pierścionek zaręczynowy.

Skąd taka zmiana?
Czasem wspominała że "podrywa" ją jakiś klient (z kategorii łysych JP100%)
Czy jeszcze jakoś to jest do uratowania?
Jestem studentem, kończę 2 kierunek, poza tym otrzymuje stypendia prawie tak wysokie jak jej zarobki, poza tym dorabiam jeszcze na grafice.
Czy to możliwe że zostawiła mnie dla "łysego JP100%", bo on jej nie bedzie bronił palić...?

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Na forum od 2013... i chciałeś wziąć ślub "za gówniarza" z dziewczyną, której byłeś pierwszym partnerem i która sama jeszcze nie wie czego chce od życia? Leć po drogiego szampana i dziękuj losowi!

Nowa praca, nowe nałogi, więc pewnie i nowy facet. Może klient, może kolega z pracy, może znajomy. Może był "inny", może chciała czegoś nowego, może był bardziej interesujący, może miał to coś czego Ci brak, może po prostu się Tobą znudziła. Kto to słyszał, żeby pierwszy związek przetrwał...

Z tego co piszesz wnioskuję, że jednak trochę nie kontrolowałeś sytuacji - zakazy, nakazy, strach o nią, itd. Czy sam prezentowałeś wysoką wartość? Byłeś męski, zdecydowany, nie skakałeś koło niej? Miałeś swoje życie, do którego ona była dodatkiem czy też to ona była twoim życiem? Hobby, siłownia, zainteresowanie płci przeciwnej?

Zresztą... O czym my gadamy. Oświadczyłeś się w młodym wieku, na pewno dałeś jej sobie wejść na głowę.

Werdykt: nie do uratowania.

adamokon01
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2016-01-16
Punkty pomocy: 57

Tak jak wyzej, wlasnie wygrales na loterii wolnosc, mlodosc i kilka lat zycia zaoszczedziles ! Brawo.

A teraz rozpocznij lekture o tym jak zapomniec o bylej i zacznij korzystac z zycia pelna geba !

I nie zen sie, chociaz do 35 roku zycia.

Gwarantuje Ci ze ex-dziewica bedzie skakac w bok jesli juz tego nie zrobila. Teraz musi sie wyszalec a te mlode milosci forever w wieku 20 czy 22 lat i zareczyny plany na przyszlosci, och ile ro juz przerabiane bylo Smile

Informatyk
Portret użytkownika Informatyk
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: I tak mnie nie znajdziesz

Dołączył: 2010-08-09
Punkty pomocy: 517

"I nie zen sie, chociaz do 35 roku zycia."

ALe bzdury pierdolisz z tym 35 lat. Ja mam 28 i jestem od 3 lat żonaty. I nie mam problemów. Trzeba mieć jaja po prostu.

"Gwarantuje Ci ze ex-dziewica bedzie skakac w bok jesli juz tego nie zrobila."

Kolejna bzdura. Wszystko kwestia kobiety i jej zasad.

Lubię spuszczać się do buzi!

GRUNWALD
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 45
Miejscowość: w cetrum

Dołączył: 2015-09-03
Punkty pomocy: 433

Mówi się pa i żyje się dalej

Będziesz za nią biegał to będziesz frajerem w jej oczach,a co ona zrobiła to ani my ani ty nie będziemy myśleć bo jest wiele lepszych zeczy do zrobienia.

Narząd nie używany staje się nie użyteczny

polenieole
Nieobecny
Wiek: 10
Miejscowość: Galapagos

Dołączył: 2012-02-21
Punkty pomocy: 140

Miałem dobrego dziadka, który zawsze powtarzał mi, żeby nie brać dziewicy za żonę. W tej sytuacji się zgadza Smile

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

W takim wieku zaręczyny? Pośpieszyłeś się co najmniej 7-9 lat... w tym wieku laski mają gównoburze we łbach. Same nie wiedzą czego chcą.
W Twojej sytuacji myślę, że do laski dotarło, że kończy jej się wolność. To jeszcze młody wiek i mało która laska jest ogarnięta żeby wejść w ten nowy etap życia.
Za dużo sobie naplanowałeś.
Wiem boli... Ale nic innego nie pozostaje jak się rozejść. Ale chyba lepiej teraz niż po ślubie...
Znajdziesz lepszą! Doświadczenie już masz.. Dalsza droga przed Tobą! Piona!

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

Mimo swojego wieku i kilku już związków, nigdy w życiu nie pomyślałem nawet o możliwości zaręczyn z kobietą. Fakt, że moje wybranki miały od 18 do 21 lat tylko utwierdzał mnie w tym przekonaniu. Sporo też na temat myślenia i podejścia do życia takich dziewczyn nasłuchałem się od starszych kolegów, którzy są już po ślubie, a każdy z nich mówi otwarcie, że gdyby mógł stać się młodszym, lub co najmniej cofnąć czas to nigdy by się nie żenił w tak młodym wieku (25-30 lat). Mam prawo im wierzyć, bo są to osoby, które dużo więcej doświadczyły w życiu ode mnie.
Sam przez ostatnie kilka miesięcy byłem w związku z dziewczyną 19 letnią, świeżo po szkole. Początki były zajebiste, jak na początku każdej relacji, lecz pech chciał, że trafiłem na typ księżniczki, która została przez ostanie 4 lata przyzwyczajona do spokojnego życia, bez zmartwień przez jej byłego faceta. Jej rola polegała tylko na tym, aby być w danym miejscu w danej chwili, a hajs, terminy, wycieczki i wszelkie inne rzeczy już jej nie interesowały. Starałem się ją uczyć powoli dorosłości, odpowiedzialności za siebie, planowania życia. Efekt był taki, że zerwaliśmy, bo w tym wieku (19 lat) ona chce jeszcze szaleć, bawić się i nie mieć zmartwień. Uszanowałem, nie latałem, nie robiłem i nie robię z siebie jamnika.
Człowiek uczy się reagować w takich sytuacjach i teraz wiem, że związki z młodymi dupami, swieżo po szkole to nie jest za dobry pomysł, tym bardziej, jeśli wiesz, że stawiasz swoje plany w kierunku stabilizacji życia czy też zapewnienia sobie lepszej przyszłości. Trzeba zrozumieć, że młode panny musza szaleć i trzeba to zaakceptować, a pchanie się w zaręczyny lub co gorsza ślub to nie do końca dobra inwestycja. Nie oceniam Cię, lecz szanuję Twoje decyzje. Musisz sie pogodzić z tym co sie stało, zacznij żyć, zero kontaktu, a życie samo sie ułoży tocząc się swoim torem. Smile

kajtek1
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Małopolska

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 0

Dzięki za wsparcie, zgodnie z zasadami, zero kontaktu.
Przeglądam na oczy teraz i widzę że w sumie to miała swoje wady, może i lepiej że tak się stało.
Pozostało u mnie w domu parę jej rzeczy (jakieś ciuchy). Mam je jej odwieść do domu? odesłać? napisać niech sobie po nie przyjedzie? Czy jak ją kiedyś spotkam na ulicy powiedzieć że czekają na odbiór?

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

Napisz, że masz jej rzeczy i żeby je odebrała. Jeśli nie będzie chciała, albo będzie sprawę odwlekać to jej po prostu je zawieź. Oczywiście wszystko bez zbędnych gadek i sentymentów.

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

W kwestii jej rzeczy to juz Twoja decyzja, ale ja zrobiłem tak:

Moje rzeczy u niej zostały, napisała mi, że tam są i będą czekać, aż po nie wpadnę. Problem jest w tym, że ja nie chcę z nią gadać, a, że rzeczy te wcale mi do szczęścia nie są już potrzebne to po prostu będą tam leżeć, aż ona osobiście je gdzieś wyrzuci.

Jej rzeczy, które zostały u mnie czyli: bluzy, spodnie wrzuciłem do pojemnika z ubraniami dla potrzebujących (mogą się komuś kiedyś przydać) ręczniki i elementy intymnej garderoby wyrzuciłem do śmietnika, po prostu do śmietnika, a dzięki temu krokowi poczułem się jakbym wyrzucil tam wszystko co mnie z nią łączy i poczułem sie lepiej.

Rozpamiętywać o niej będę jeszcze długo, bo było mi z nią dobrze, ale po czasie też zacząłem zauważać jej wady - brak jakiegokolwiek kontaktu i zarazem upływający czas to najlepsze lekarstwo. Smile

Paulo90
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2014-11-08
Punkty pomocy: 120

Usuń jej numer i odważ się żyć! Ona to już przeżytek, to już było. Pewna formuła się wyczerpała, teraz czeka na Ciebie nowe, LEPSZE życie! Poznawaj nowych ludzi, bywaj w świecie. Nie bądz nudnym studentem Smile

YOLO.

kajtek1
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Małopolska

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 0

Uwolniłem się już od niej, jest mi totalnie obojętna.
Ale po swoje rzeczy nie przyjechała.
Co myślicie o tym żeby złamać zasadę zero kontaktu i się z nią spotkać pod pretekstem tych rzeczy do oddania i spróbować nawiązać relacje FF? Myślę że szansa jest znając jej "apetyt" Smile
Jak Wy to widzicie?

Kratos
Portret użytkownika Kratos
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 26
Miejscowość: *

Dołączył: 2010-10-10
Punkty pomocy: 263

Z Twojego opisu sytuacji na plan pierwszy wybija się seks. Nie znalazłem tu nic o więzi, wspólnym życiu, wspólnym mieszkaniu, czy nawet wspólnych próbach rozwiązywania problemów - co jest przecież podstawą w tworzeniu trwałego związku i trwaniu w małżeństwie. Jest za to kupa seksu, zobojętnienie po paru dniach (dlaczego w ogóle planowaliście ślub?) i propozycja bzykania w ramach przyjaźni. To miała być Twoja żona, czy panienka do zabawy kilka razy w tygodniu?

Per aspera ad astra

NewOne
Portret użytkownika NewOne
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: Odpowiedni
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2010-08-21
Punkty pomocy: 487

Odradzam, zrobi sie jeszcze wiekszy syf.

CZYTANIE I BIEGANIE

Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...

"oddany facet, nie zakochany głupiec"