Niedawno skończyłem studia (licencjat) i nie planuję się dalej kształcić, wolę iść do pracy. Jednakże jako że mieszkam na wsi to czeka mnie albo dojeżdżanie do pracy, albo wynajęcie jakiejś klitki w mieście. Tak czy inaczej zmieni się mój tryb życia - mniej spotkań z rówieśnikami, a więcej życia w cyklu dom=>praca=>dom. Jak uważacie, czy to duża przeszkoda dla kogoś praktycznie niedoświadczonego?
Dla chcącego nic trudnego
Zła wiadomość to taka, że czas leci.
Dobra to taka, że ja jestem pilotem.
Chcieć to móc.
Ja mieszkam na wsi, pracuję na wsi, na co dzień prawie nie mam szans widywać kobiet. Wyjdź do ludzi w weekendy, spontanicznie podchodź przy okazji jak jesteś na mieście, basenie, spożywczym, przystanku.
Byle nie w robocie!
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
uczymy sie na tej stronie nie tylko o relacjach damsko-męskich ale też również jest to też rozwój osobisty na który składa sie znajdowanie sie w nowych sytuacjach..czy właśnie poznawanie nowych ludzi..
To co zrobisz ze swoim życiem jest Twoja sprawa jeżeli sobie wmowisz że nie bedzie czasu po pracy bo muszę wrócić do domu i oglądać tv, czarna stronę yt czy nowego pornola.. to tak bedzie.Za każdym razem będziesz sobie wmawial jakieś bzdury że sie nie da..lub to ze to gdzie jesteś nie zależało od Cb. To Ty przewodzisz w swoim życiu nie jakiś przypadek czy los.
"jeżeli nie uwierzysz sam w siebie nikt tego nie zrobi bądź pewien "
Nie żebym sobie wmawiał, ale w mojej okolicy cholernie ciężko się usamodzielnić. Opłata za mieszkanie, rachunki, jedzenie - i nie ma już kasy. A za co przyjemności, rozwój osobisty?
Za robotę na zmywaku. Za korepetycję. Wymyśl coś Nikt nic nie ma za darmo.
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
podryw nie zalezy od wielkosci miasta, przyjacioł czy tez tego jak, co, gdzie pracujesz. Sądze, ze jak byleś dobry to nadal taki bedziesz, tego nie da sie nauczyc - robisz to naturalnie, prosto od siebie. Dziwny temat
Jeżeli masz pytania - pisz PW
"jak byleś dobry to nadal taki bedziesz, tego nie da sie nauczyc"
Czyli się nie nauczę.
stary my Ci mozemy otworzyc oczy na niektore kwestie ale sam się tego musisz '' uczyć ''
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Albo źle przeczytałem, albo znów twierdzisz, że podrywu nie da się nauczyć tak jak z tematem inteligencji niedawno, że kumaty zawsze będzie kumatym a ten, kto od urodzenia nie wykazywał się bystrością umysłu już nic nie zrobi ...
Nikt nie mówił, że ma być lekko. Ale wystarczy trochę samozaparcia, dyscypliny i motywacji żeby dać radę ze wszystkim. To czy dojeżdżać, czy wynająć, Twój wybór,przelicz koszta, czas dojazdów itp. Czasem trzeba odpuścić na jakiś czas przyjemności, a zająć się np. pracą, żeby potem móc cieszyć się życiem. Tak jest u mnie, postanowiłem, że jakiś czas bardziej skupię się na pracy odpuszczając [oczywiście nie całkiem] spotkania itp. Lecz wiem, że to się mi opłaci i niedługo już będę mieć więcej czasu dla siebie, trochę trzeba pocierpieć. Także dupę brać i zap;...lać Co do kasy, zawsze można sobie 'dorabiać' po godzinach, tak jak ja, a jak dobrze trafisz to i kasa z tego może być dobra, jest dużo możliwości, powtórzę banał po raz kolejny 'trzeba chcieć'.
Mam takiego kumpla, który ostatnio stracił prace i mi biadoli, że gdzie on teraz znajdzie, że to, ze tamto. Mówię mu: słuchaj stary, chcesz, pomogę Ci, najpierw sam poszukaj, masz gazety, popytaj znajomych itp. A on, ale bo to bo tamto. Ok, nie chcesz, nie zmuszam, Twój wybór. Wolisz brać kasę od matki i przepijać, spoko.
Wszystko się da, a jak się nie da - patrz pkt pierwszy. pzdr
You should be working... now. ;]