Witam, spotykam się z dziewczyną od jakiś 3 tygodni, wszystko spoko wychodzi, kc itp, tylko wszystkie spotkania są na zewnątrz, tzn. wszystkie propozycje by przyjść do mnie tak dla odróżnienia spływają na niczym. Zwyczajnie w świecie się zapytałem jej o co chodzi, no to jak dziewczyna czy twoi rodzice się nie zdziwią jak przyjdę, że nie ma co się spieszyć (z czym? wut) jakieś takie szitowe gadanie, które myślę że normalnie wytłumaczyłem. Jednak dało to całe zero.
Nawet jak się pyta mnie co będziemy robić na kolejnym spotkaniu to mówię by dała się porwać emocjom, bo chce zrobić niespodziankę, a ta od razu wali tekstami w stylu: "nie bo pójdziemy do ciebie"
Wątpię by to było spowodowane moim zachowaniem, gdyż wszystkie inne dziewczyny z jakimi się spotykałem, zapraszałem do siebie na pierwsze spotkanie i jakoś żadna nie miała oporów...
A co Ty chcesz u siebie z nią robić ? Które to Wasze spotkanie już jest? A o czym dziewczyna pomyślała. Namawiasz ją na przyjście do swojego mieszkania przecież.
Było już 5 spotkań, pomimo że ją lubię i szanuje to nie mam zamiaru chodzić z nią ciągle na jakieś spacery i pogawędki o dupie marynie
"Oznaką największego heroizmu
jest przyznanie się do własnych słabości."
Jaki dajesz jej pretekst? Chodźmy do mnie na...?
Teraz im bardziej będziesz naciskał, tym możesz uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego. Musisz trochę wyluzować.
-----------------------------------------------------------
Wiem o tym, bo Tyler o tym wie.
W domu ludzie umierają, nie chce tzn, ze nie chce! Poczekaj! Nikt Ci nie powie ile i nie sugeruj się ze inne też mają tylko bądź cierpliwy ale nie daj się urabiać!
To ja jestem SPRITE
widzisz Kolego Asses, kobiety to są takie dziwne stworzenia, które lecą emocjami a nie logiką - mówiąc, a właściwie pisząc w skrócie - ile dajesz emocji, tyle dostajesz - dupy, tak na przykład... a skoro Ty masz podejście "to nie mam zamiaru chodzić z nią ciągle na jakieś spacery i pogawędki o dupie marynie" - facet, kobieta ma chcieć a nie kombinować jak się wykręcić... Ty masz to w dupie, to ona ma to do kwadratu... i tyle...
"Było już 5 spotkań, pomimo że ją lubię i szanuje to nie mam zamiaru chodzić z nią ciągle na jakieś spacery i pogawędki o dupie marynie" - rozumiem że chcesz z nią seks uprawiać?
Namawiasz ją na przyjście do własnego mieszkania. Myślisz że jest idiotką i nie wie że będziecie uprawiali seks ze sobą?
Równie dobrze może być tak, że panna całkiem niedawno się z kimś rozstała i nie chce Cię zaprosić bo liczy na odnowienie starej znajomości, kilka takich przypadków i zachowań mi się obiło o uszy swego czasu (sam jedno takie przerobiłem) a to, że gada farmazony typu: "czy twoi rodzice się nie zdziwią jak przyjdę, że nie ma co się spieszyć" możesz włożyć między bajki, shit jak nic! Na siłę nic nie zrobisz, jak nie chce to przystopuj albo daj się jej wykazać bo z tego co widzę to chyba każde spotkanie wychodzi z Twojej inicjatywy. Jak panna poważnie podchodzi do znajomości to nie ma żadnych przeszkód, żeby się spotkać u jednej ze stron w domu nawet na początku znajomości.
Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan
Nie wal prosto z mostu choć do mnie tylko zwab ją na kolekcje znaczków albo psa.
Narząd nie używany staje się nie użyteczny
A Ty w ogóle jesteś nią zainteresowany, poza tym, że jest kolejną dziurą w Twoim życiu? Bo może ona to widzi i nie ma zamiaru dołączyć do kolekcji "zaliczonych"? A że im dłużej to trwa, tym bardziej Ci ciśnienie rośnie - to tym bardziej ona to widzi...
To jest Twój jedyny target w chwili obecnej?
To jakby ci przyszło do głowy edytować...
Witam, spotykam się z dziewczyną od jakiś 3 tygodni, wszystko spoko wychodzi, kc itp, tylko wszystkie spotkania są na zewnątrz, tzn. wszystkie propozycje by przyjść do mnie tak dla odróżnienia spływają na niczym. Zwyczajnie w świecie się zapytałem jej o co chodzi, no to jak dziewczyna czy twoi rodzice się nie zdziwią jak przyjdę, że nie ma co się spieszyć (z czym? wut) jakieś takie szitowe gadanie, które myślę że normalnie wytłumaczyłem. Jednak dało to całe zero.
Nawet jak się pyta mnie co będziemy robić na kolejnym spotkaniu to mówię by dała się porwać emocjom, bo chce zrobić niespodziankę, a ta od razu wali tekstami w stylu: "nie bo pójdziemy do ciebie"
Wątpię by to było spowodowane moim zachowaniem, gdyż wszystkie inne dziewczyny z jakimi się spotykałem, zapraszałem do siebie na pierwsze spotkanie i jakoś żadna nie miała oporów...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"