Hej, naszła mnie rozkmina związana z niezbyt logicznym postępowaniem spotykanych kobiet (porażającej większości). Z jednej strony wiem, że kobietki za logiczne nie są, ale z drugiej robią coś co chyba same powinny widzieć nie za bardzo idzie w parze.
Mam na myśli zachowanie i towarzyszące temu słowa, duży rozdźwięk między nimi. Często bawiąc się, rozmawiając, żartując, całując itp. z dziewczynami (choć dużo częściej jeszcze w początkowym stadium znajomości), słyszę tego typu teksty:
- "nienawidzę Cię" (z uśmiechem i niemocą na twarzy), po czym dziewczyna sama szuka kontaktu, zaczepia (gdy non stop robię jaja z dziewczyny)
- "aż taki przystojny to nie jesteś", a gdy parenaście minut później stoi obok mnie i gadamy, to smyra mnie po klatce i trze piersiami lepiej niż okonie podczas tarła
- "ja miałabym być Tobą zainteresowana? + śmiech", a niedługi czas potem randkujemy w najlepsze,
- "nie myśl że mógłbyś mnie mieć" (coś w ten deseń) - później bawiła się ze mną i moim paskiem na parkiecie + coś dalej,
- "mąż daje mi wszystko czego potrzebuje/nawet nie wiesz jak mi w małżeństwie dobrze" - a kilka dni później sama mnie za tyłek łapie na disco + sugestia: "wiesz że w pracy ludzie najczęściej romansują ze sobą" (pracujemy razem)
Takich kombinacji słów i zachowań jest całe mnóstwo.
Czym to może być spowodowane? Ochroną własnego ego? Nie liczę zwykłego droczenia czy p%p (te "nienawidzę Cię" pod to delikatnie podpada).
Prośba Panowie o opinię, sam się zastanawiam nad tym i poza paroma powyższymi wnioskami, nie mogę dojść do ładu i składu. Takie zachowania są fajne, bo tworzą sympatyczną mieszankę emocjonalną, jest zabawnie a i pikantnie niekiedy, ale chciałbym chociaż trochę zrozumieć sens takiego postępowania kobiet.
Według mnie to postępowanie jest po prostu spowodowane tym że nie chcą dać się na tacy po prostu. Nie chcą wyjść na łatwe, a przecież niedostępne smakuje najlepiej
To tak jakby chłopak podszedł do dziewczyny i ją zasypał, jestem Tobą zainteresowany, jesteś przepiękna, chce z Tobą być już teraz, masz mnie na każde zawołanie i pstryk tracisz w jej oczach. To podobny mechanizm tylko kobiety to robią tak że razi w oczy ich nielogiczność przez co facet ma w głowie młyn.
To przecież oczywiste shit testy oraz próby sprawdzenia Twojej pewności siebie. Najlepiej to uciąć, ew. zabawnie zbić i dalej robić swoje.
Kobiety lubią prowokować. Najlepiej olać albo zbyć jakoś zabawnie lub drwiąco.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Najlepszym wyjściem przy okazji usłyszenia któregoś z tych/tym podobnych tekstów jest po prostu olanie go, gdy zachowanie jest sprzeczne ze słowami/tymi tekstami. Jesteś już trochę na forum, więc pewnie zdążyłeś zauważyć, że w bardzo wielu wątkach powielane są słowa w stylu - "Nie słuchaj co mówi, patrz na to, co robi." i jest to prawda. Gdybyś chciał na logikę brać aspekt pokrywania się jej słów z czynami, to mógłbyś ślęczeć i myśleć nad tym dwa lata a nie doszedłbyś do ładu i składu.
Myślę, że kobiety postępują tak dlatego, by zaznaczyć swoją wartość i wyższość nad facetem, jeżeli jesteś pewny siebie i potrafisz odbijać takie shit-testy, to szybko wychodzi, że ich słowa kompletnie nie idą w parze z czynami. (np. mówi Ci, że nie jesteś w jej typie - a reaguje pozytywnie na intymny dotyk itd. - myślisz, że kobieta pozwoliłaby na macanki kolesiowi, który nie kręci jej seksualnie i nie podoba się jej?)
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Dlatego wypadałoby nad tym pracować, by takie shit-testy nie robiły już na Tobie żadnego wrażenia.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Bo nadal w podświadomości wielu lasek pokutuje przekonanie, że jak facet mnie pociąga to nie mogę tego powiedzieć wprost. Wyjdę na łatwą, pomyśli że jestem szmatą/ desperatką.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Już sam fakt, że chce zaznaczyć wyższą wartość i wyższość nad facetem świadczy o tym, że tej wyższości nie ma.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Odpowiem jako kobieta - bo miło jest się czasem podroczyć Dlaczego ma być tak poważnie i przewidywalnie dla Was? Nie raz tu zaznaczacie, że ta co się sama do Was pcha od razu traci w Waszych oczach, więc czasem robimy tak, że trochę się pchamy a trochę nie
O witamy Antoine89 po banie!
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
taaaaak?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Miałem parę takich sytuacji i zauważyłem, że z reguły robią to kobiety które są zainteresowane od dłuższej chwili i mają jakiś punkt zaczepienia. Sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić. Te bardzo zainteresowane nie zrobią tak żeby sobie gruntu nie spalić.
Miałem taką sytuację, na jednej imprezie były te dwa typy. Bardziej atrakcyjna, ale nowo poznana nie robiła takich rzeczy a ta dłużej znana mówiła tego typu rzeczy. Ona: "nie jesteś prawdziwym facetem" ja: "nie jestem" i idę z inną pogadać. Potem się obraziła, że nie zwracam na nią uwagi. Nie baw się w takie gierki, bo zaczniesz się niepotrzebnie zastanawiać czy może rzeczywiście jest coś w tobie nie tak
A czy to nie jest czasem tak, że Wy, mężczyźni, macie niejako "za złe" to że kobiety chcą tak samo grać? Przecież ochładzanie relacji, robienie odwrotów, gierki słowne których tu się uczycie, też wywołują poczucie "że coś jest nie tak"...
uuuu wina facetów znowu. My jesteśmy prości, powiedz że chcesz seksu. Będzie jasno postawiona sprawa. Chciej seksu a mów, że nie chcesz seksu/ facet jest 'nie w typie' to nie będziesz miała seksu. To co autor opisuje powyżej to nie gierka, prosta strategia odwrotu osoby, która nie wie o co chodzi drugiej stronie i jest zmieszana / chce chronić swoje uczucia (wy też tak robicie). Nikt wam w głowie nie siedzi, żeby się domyśleć o co chodzi tej damskiej jaźni
Faceta, szczególnie tego niedoświadczonego łatwo spłoszyć a nawet ten doświadczony nie będzie wiedział o co wam chodzi... Z prostej przyczyny, wy odbieracie emocje w komunikacie a facet treść. W momencie, kiedy Ty albo Twoja koleżanka mówi że x jest kiepski w xyz, to on się obrazi mimo iż Ty nie miałyś/cie namyśli nic złego. Więc szerz słowo to w damskim gronie, coby nam wspólnie lepiej się pożyło.
"rzecież ochładzanie relacji, robienie odwrotów, gierki słowne których tu się uczycie, też wywołują poczucie "że coś jest nie tak"..." Nie popieram niedojrzałości.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
"uuuu wina facetów znowu" - raczej "właściwość" początkowego charakteru relacji
"My jesteśmy prości, powiedz że chcesz seksu. Będzie jasno postawiona sprawa." - och! Gdyby to było takie proste: mówisz jasno i sprawa postawiona jest jasno. To dlaczego zatem nie powiesz jasno dziewczynie, że Ci się po prostu podoba? Zamiast tego sprawdzasz dotyk, czekasz trzy dni na kontakt, po dwóch spotkaniach ochładzasz relację, żeby ona bóg wie czego sobie nie pomyślała, w międzyczasie konsultujesz z kolegami z forum czy na pewno dobrze postępujesz, czy nie spaliłeś, nie pokazałeś żeś miękka faja, czy nie za dużo emocji "już" okazałeś etc. etc. Dlaczego nie powiedzieć jasno i szczerze "hej, podobasz mi się" (oczywiście traktujmy tę część mojej wypowiedzi jako swobodną interpretację męskich zachowań)
"Nikt wam w głowie nie siedzi, żeby się domyśleć o co chodzi tej damskiej jaźni" - Wam również! Mało tego - nie każda dziewczyna zna to forum, nie każda zatem będzie świadoma, że te "chłodniki i trzydniówki" to Wasza gra, żebyśmy nie pomyślały, że tak naprawdę za nami szalejecie, tylko nie bardzo wiecie co z tym zrobić
"W momencie, kiedy Ty albo Twoja koleżanka mówi że x jest kiepski w xyz, to on się obrazi mimo iż Ty nie miałyś/cie namyśli nic złego." - to przedstawiać sprawę jasno czy nie?
"Nie popieram niedojrzałości." - ja również, ale to może wynika z mojego wieku i niechęci do tracenia czasu na niepotrzebne rzeczy / nieznaczące znajomości / niszczące wewnętrznie gierki
P.S. A tak zupełnie poważnie to bardzo mi się Twoja wypowiedź podoba!
"To dlaczego zatem nie powiesz jasno dziewczynie, że Ci się po prostu podoba?"
Z jednej przyczyny: mówienie wam, że się nam podobacie nie działa. Reakcje są różne, te grzeczniejsze powiedzą dziękuję.
Te, które słyszały to wielokrotnie pozostaną niewzruszone. Ale obie myślą sobie: "kolejny tani amant, który widzi we
mnie tylko to jak wyglądam". Działa, ale może na te najbrzydsze, które nigdy tego nie słyszały.
"Zamiast tego sprawdzasz dotyk"
Dotyk jest uniwersalny dla każdego człowieka. Ba, nawet stworzenia...
"Czekasz trzy dni na kontakt, po dwóch spotkaniach ochładzasz relację"
Nie czekam i nic nie ochładzam. No może czekam, jak laska zgrywa turbosucz.
"w międzyczasie konsultujesz z kolegami z forum czy na pewno dobrze postępujesz, czy nie spaliłeś, nie pokazałeś żeś miękka faja, czy nie za dużo emocji "już" okazałeś etc. etc."
NIczego nie kosultuje.
"Dlaczego nie powiedzieć jasno i szczerze "hej, podobasz mi się"
J.w.
"Mało tego - nie każda dziewczyna zna to forum, nie każda zatem będzie świadoma, że te "chłodniki i trzydniówki" to Wasza gra, żebyśmy nie pomyślały, że tak naprawdę za nami szalejecie,
tylko nie bardzo wiecie co z tym zrobić"
Och odzywa się babska megalomania! Za wami! W sensie, że za Tobą?
Tak więc widzisz, różnice między płciami to nie jest męski, prawicowy, szowinistyczny wymysł! Tylko istnieje naprawdę i tu masz tego przykład.
My nie wiemy o co Wam chodzi. Wy nie wiecie o co nam chodzi, stąd granie niedostępnej, krzywe babskie testy których żaden facet nie rozumie.
I nie wiem skąd Ty mnie tak dobrze znasz i czemu wszystkich na jedno kopyto traktujesz. Chyba ktoś ma mało doświadczenia z facetami:)
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
wg mnie, chodzi o to, że nie chcą wyjść na łatwe (czyt. nudne). wyobraź sobie, że spotykasz się z dziewczyną, która zawsze odbiera telefon, zawsze ma dla Ciebie czas, mówi Ci, że jej się podobasz itd.
po jakim czasie by Ci się znudziło? po tygodniu? dwóch? po miesiącu na pewno.
tego samo oczekują od chłopaków. podawanie siebie na tacy jest po prostu nudne. jakby nie patrzeć, codzienność jest nudna - szkoła/praca, prace domowe, gotowanie, nauka... to chociaż na randce fajnie jest się rozerwać, spędzić fajnie czas.
__________________
Zapraszam na bloga
Poznań miasto doznań
poza tym, stara prawda tej strony mówi: nie słuchaj kobiety, patrz na nią.
często dziewczyny, które dużo negują są zainteresowane i wywiązuje się z tego fajna znajomość, a te miłe i uprzejme urywają kontakt.
w sumie z chłopami tak samo, kiedy ugania się za Tobą 5/10 to głupio Ci powiedzieć jej coś chamskiego, a jak kręcisz z 7/10 to negujesz na luzie
__________________
Zapraszam na bloga
Poznań miasto doznań
To co tu opisujesz to jest pikuś i oczywisty flirt.
Ja miałem naprawdę ostatnio przypadek dziewczyny i jej "nielogiczne" zachowanie. Jeżdżę na rowerze i postanowiłem kupić napój w takich budkach z piwem, sokami itp. na mieście. Po kupnie barmanka sama do mnie zagaduje. Bardzo miła dziewczyna. Utrzymywała rozmowe (ja też to robiłem), zadawała mi pytania, ogólnie gadka się kleiła. Były IOI z włosami. Widać było zainteresowanie. Po ok. 30 min. rozmowy wypalam: "fajnie nam się rozmawia, moglibyśmy to powtórzyć, podaj mi swój numer", ona: "o nie jest tak łatwo", ja "będziesz moim setnym nr i z tej okazji czeka cie niespodzianka", ona tylko śmiech. Wypalam drugi tekst: "wyglądasz mi na osobę z bardzo fajnym nr telefonu" (cały czas mówione. wszystko z uśmiechem), ona coś w stylu "haha, zapraszam ponownie". Prowadziłem po tym jeszcze rozmowe 3 min. i mówię że jadę dalej, ona "miłego dnia". Po ok. tygodniu znów podbijam (wcześniej była inna barmanka). Oczywiście nie jeżdżę codziennie, znów w gardle zaschlo, biore soczek i znów gadka. Tym razem było więcej śmiechu niż ostatnio. Odchylala włosy, odslaniajac szyje i ucho. I w pewnym momencie mówię: "wypadałoby się wymienić numerami", ona:"już to gdzieś słyszałam" i "jestem zaborcza", "ja też" , tu śmiech z jej strony i z mojej. Jeszcze coś powiedziała. Później gadka 2 min. tym razem ja mówię "miłego dnia", ona "cześć" i po cichu "nawzajem" i odjeżdżam.
O so chozi? (Z czystej ciekawości)
Może brakuje tutaj bardziej zdecydowanego zakończenia albo panna się po prostu dobrze bawi
A mieliście taka sytuacje, że jak panna wcześniej się do Was kleila, zaczepiala, to jak zupełnie nie zwracacie na nią uwagi, to w końcu jest Wam wroga, że rzuca całkiem ostrymi tekstami (na zasadzie, że non stop podważa Wasza wartość)?
Wróć i pokaż to na co Cię stać.
A o jakie "bardziej zdecydowane zakończenie" Ci chodzi? Myślałem że za drugim razem będzie łatwiej (zbudowanie raportu) a było to samo.
Następnym razem jak będę tam coś kupował to nie będę na nią zwracał uwagi a jak o coś zapyta to zdawkowa odpowiedz wystarczy.