Forum czytam od baaardzo dawna, jednak jest to dopiero mój pierwszy post.
Tydzień temu w czwartek ochraniałem imprezę, podczas której poznałem pewną dziewczynę.
Pierwsze spotkanie - wpuszczam ludzi do strefy VIP i nagle pewna dziewczyna HB 9 staje obok mnie i pokazuje swoje zainteresowanie tzn. uśmiecha się, poprawia włosy. Podchodzę do niej i pytam czy nie trzeba w czymś pomóc. Wymiana paru zdań i zostaję poinformowany, że potrzebują mnie pod sceną. Już myślałem, że podryw zakończy się niepowodzeniem, bo musiałem ją przeprosić i udać się w wyznaczone miejsce.
Pod koniec imprezy ona ponownie podeszła do mnie i teraz wszystko zaczęło się rozkręcać, rozmawialiśmy naprawdę długo. Z jej strony ciągłe uśmiechy, poprawianie włosów, a nawet przegryzanie warg; nawet powiedziała mi, że przypominam jej jakiegoś tam aktora. W pewnym momencie powiedziała, że jest z jakieś miejscowości pod Poznaniem - jednym słowem dupa, bo ja z Krakowa, dlatego zacząłem sugerować, że to strasznie daleko itp. I tutaj kolejny sygnał - ona negowała to wszystko, mówiła, że to nie jest tak daleko, że to tylko parę godzin, że chciałaby się kiedyś przeprowadzić do Krakowa, bo lepsze możliwości znalezienia pracy itp.
Potem przyszedł szef i powiedział, że zaraz będą jechać. I tu zjebałem sprawę całkowicie - okazało się, że nie mam telefonu przy sobie i jej to powiedziałem - ona powiedziała, że nic nie szkodzi i żebym jej podał swój numer. Minął już prawie tydzień, a ona się nie odzywa - z czego to może wynikać? W mojej ocenie zrobiłem wszystko tak jak trzeba, a ona była mną mega zainteresowana. Czy jeśli jakimś cudem znajdę ją na fejsie albo innym portalu, to odzywać się do niej, czy nadal czekać na krok z jej strony?
laska byla trochę podpita i zagadywała do Ciebie z uprzejmosci, one lubią ochroniarzy szczegolnie te rasowe suczki ( jestem barmanem, wiec wiem z obserwacji ) pomyliles flirt z uprzejmnoscią. Nie mialeś tel przy sobie? wystarczyło podejsc do baru, pod scene czy do kogoś innego po kartke i dlugopis, ile osob tak do mnie przychodzi i się pytam o to... chociaz nawet jakbys go miał to nie wiadomo czy na trzezwo juz bylaby taka miła
.. ochroniarzyk sie nam zauroczył, Byku - ona się juz nie odezwie, sądze ze juz nawet o Tobie nie pamięta
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Właśnie w tym sęk, że to nie była rasowa suczka, ani nie była nawet pijana, mówiła mi, że w pracy mają zakaz picia- z takimi pustakami to rozmawiałem wielokrotnie.
Ufając Twojemu doświadczeniu - zlać to i nigdy więcej nie wierzyć w to, że dupa zadzwoni, jeśli poprosi o mój numer?
...byc moze jakaś zadzowni, ta jednak o Tobie zapomniała. Szkoda stary bo widać ze mocno się wkreciles pisząc o niej tutaj... Mogles powiedziec zeby Ci chociaz sygnalka puscila w tym momencie jak dawaleś numer.......
Jeżeli masz pytania - pisz PW
"przy jednej dziurze kot zdechnie"
nie ograniczaj się do jednej opcji, zadzwoni to zadzwoni, jak nie to trudno, życie toczy się dalej
they hate us cause they ain't us