Witam
Rozpoczynając swą drogę po świecie relacji męsko-damskich zauważyłem jak wiele mam problemów z podstawami nad którymi chciałbym zacząć pracować.
Opiszę sytuację z którą mam problem i prosiłbym o cenne spostrzeżenia .
Poznana laska to początkowo koleżanka z która spędziłem parę dni wyjazdowych , ja zaprosiłem ona zaprosia na luźno i spokojnie obmacywanie terenu . W ostatni piątek zaprosiłem ją na wesele z chęcią się zgodziła. Impreza udana i zakończyła sie w łóżku - niestety nic nie było jakies delikatne obmacywanko które w dupę można sobie wsadzić. Tutaj alkohol mi chyba przeszkodził bo zamiast ciśnąć i próbować to chyba mnie odcięło i poszedłem spać a powinienem ze 3 próby wykonac dostac się do najważniejszego.
Dzień się zakończył rozstaliśmy się , przytulaski lizanko i do widzenia . Na drugi dzień spotkaliśmy się na kolacji , frajer ze mnie bo nie mając pomysłu zaprosiłem ją na kolacje do gdańska i zostawiłem ze 100 zł w sumie niczego nie dostałem a postawiłem - miałem moralniaka . Wiedziałem ze jej ojciec przyjeżdza z niemiec i chce sie z nim spotkac więc szans na wieczór nie było.... w trakcie spotkania sporo dotykania i całowania .
W trakcie rozstania mówię Natalia jutro chciałbym spędzić z Tobą wieczór.. wiedziałem że w czwartek wyjeżdza do szwecji i już jej nie zobaczę bynajmniej przez jakiś czas. Powiedziała że jeszcze nie wie...
Moje pytanie po w niedziele byłem z nią na kolacji i od tamtego czasu nie miałem z nią kontaktu... nie pisała i było to dla mnie jednoznaczne - spierdalaj . miała jeszcze Wtorek oraz środę na jakąkolwiek forme spotkania , ja nie chciałem wyjść na wafla i pisac jak piesek ... Teraz jest sobota i zero odzewu ..... Wiadomo że temat spalony ona w szwecji ja w Gdańsku ale często bywa, a laska ma potencjał .
Jak się zachować pisać nie pisać , czekać aż sama się odezwię lub też nie
Pisać.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.