Hej, studiuję na Wrocławskiej uczelni razem w grupie z dosłownie głupkiem. Koleś jest zaczepny jakiś niewyzyty i przy prawie każdej okazji są debilne prymitywne teksty jakieś próby prowokacji do walki.
Sprawę olewalem ale przedwczoraj przy próbie zaczepki zaczynajacej się przez jakieś uderzanie w ramię itp rzucił się na mnie i zaczął mnie bić. Oddałem mu w łape a kolega go odsunął ode mnie.
Nie wiem co zrobić z takim kiepem bo zaczynają się od nowa krzywe teksty prowokujace do dalszej walki ze za słabo go uderzylem itp.
Powiedzie mi co w takiej sytuacji zrobić? Wpierdolic mu to jestem za cienki na policję nie mam z czym iść bo jak to niby nazwać próba napaści zastraszanie czy co? Bym olał ale jak jak studiuje z nim.
To idź do dziekanatu i tam to zgłoś. Czepia się tylko Ciebie? Jak nie to zbierz inne pokrzywdzone osoby.
W ogóle to państwowa uczelnia czy jakaś prywata?
Jak się nie wie, czego się chce, to się ma, czego się nie chce.
Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.
Zgłoś go do dziekanatu, to go wyleją.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
I co ma zglosic? Slowo vs slowo jesli gosciu ma za soba grupe to powiedza, ze nic takiego nie mialo miejsca i bedzie chlopak mial jeszcze bardziej przejebane bo wyjdzie na konfidenta. Z takimi trzeba inaczej, lgnie do bitki to mu ja dac czy to wlasnorecznie czy kims sie posluzyc Na kazdego kozaka znajdzie sie wiekszy kozak
Idz na jakies sztuki walki, potrenuj troche i bedziesz wiedzial co masz robic.
Powiedz, że miałeś szczepionkę w ramię i nie możesz się z nim tryksać.
Latanie na skargę, przepychanki, na pewno wszedłeś do dobrej klasy? Może pomyliłeś drzwi z podstawówką?
Stary a co byś zrobił będąc na imprezie z dziewczyną i jakiś pijany typ zaczyna ją klepać po tyłku i ciągnąć za rękę do tańca?
Podciągnij rurki i pierdolnij mu z błyszczyka!
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
Sprawa wygląda tak że on twierdzi że ja go zaatakowalem bo mu oddałem a to wszystko wcześniej to było nic.
Obawiam się że on wtedy mógłby zgłosić że ja mu coś zrobiłem a nie mam ochoty jeszcze niewinnie dostać zawiasów za udział w bojce itp.
Koleś ćwiczył jakieś sztuki walki więc może być traktowany jako napad z bronią a druga rzecz jakiej się dowiedzialem to KOLES MA ZAWIASY!!! Za costam ale ma!
Niech jakiś kumpel nagra na tel. jak cię zaczepia i zgłosić do dziekanatu.