Krece obecnie od okolo miesiaca z jedna dziewczyna. Idzie calkiem okej tylko jest jedno ale.. Dziewczyna kilka miesiecy temu zakonczyla kilkuletni zwiazek, na dodatek to ona zostala rzucona wiec sadze ze jest to silny hak emocjonalny. Dotychczas nie dala mi odczuc zebym byl tylko plastrem na poprzedni zwiazek w zadnym aspekcie. Jest mna zainteresowana, komplementuje mnie ze jestem idealny, potrafi nawet wziac wolne z pracy tylko po to zeby sie ze mna spotkac itp. Tak czy inaczej zapala mi sie lampka ostrzegawcza, i tu moje pytanie.. Czy warto dac szanse takiej dziewczynie? Czy duza jest szansa ze wroci do bylego? Czy da rade sie zaangazowac w cos nowego? Obecnie rzadko kiedy wspomina bylego, prawie wcale, a jesli nawet to w negatywnym aspekcie, ale sam nie wiem co myslec.
Trzymaj dystans , daj jej mega emocje potem troche ochłodź i sprawdz reakcje , zaskakuj ją Daj jej dobry seks . NIE możesz wystrzelić za wcześnie , że coś czujesz do niej . Powodzenia
Sytuacja o podwyższonym ryzyku, miej tego świadomość. Wszystko zależy od charakteru panny i tego czy były wgl się odezwie na Twoim miejscu miał bym to w dupie, ale nie angażowal bym się w to w 100% jeszcze przez jakiś czas.
Stary Wąż
Daj szanse skoro jest dobrze. Wiadomo że bedziesz potrzebowął trochę czasu by całkowicie zapomniała o byłym , ale to jest do ugrania. Rób to co robisz. Jeżeli ona nie ma z nim żadnej styczności na co dzień to dobrze. Ale tak jak piszą wyżej nie przeginaj z zaangażowaniem obserwuj jak się zachowuje.
Pewnego dnia obudzisz się i okaże się, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które zawsze chciałeś zrobić. Zrób je teraz.
Mam negatywne doświadczenia z takimi sytuacjami, ostatnia z tego roku. Ale:
1. Każdy jest warty szansy. Tej drugiej też, każdy może zostać odkupiony
2. Trzeba próbować. I huj.
Tyle ode mnie.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Dużo kobiet ma swoich byłych, tu minęło już kilka miesięcy. Wiadomo, że to sprawa indywidualna ale jaki byście dawali w miarę bezpieczny okres po rozstaniu żeby zacząć działać? Moim zdaniem nie można też się do końca tym sugerować bo przyjdzie co do czego i panna znajdzie innego i tyle tematu z tematu będzie.
Autor chyba martwi sie dlatego ze to był kilkuletni związek plus to ze to on zrywał.
Jeżeli chcesz z nią czegoś to od niej powinien wychodzić KAŻDY RUCH tzn.
Spotykaj się z nią 1x na tydzien - jak bedzie chciala wiecej to sama ci powie
Ruchaj jak dasz rade
Nie mów nic o związkach - jak bedzie chciala to sama sie wysypie
Nie nadskakuj jej
Stawiaj jej wyzwania
I CZYTAJ jej oznaki zainteresowania, to czy utrzymuje kontakt z byłym tez jest ważne, czy twierdzi że są teraz kolegami i ma go dalej na fb, czy odpisuje mu jak on do niej napisze - Nie pytaj ją o to, to kategorycznie zabronione, sam musisz to jakoś wybadać albo po prostu mieć wyjebane i stosować się do wyżej wymienionych rad. Jak się wysypie że chce związku wtedy możesz zapytać czy ona tak na poważnie mówi, co to oznacza, czy mówiąc to ma zamiar się spotykać tylko z tobą itd. Ty jako "łaskawca" przemyślisz jej oferte wejścia w związki. I jeszcze raz ! Kategorycznie się nie wysypuj pierwszy, NIGDY.
Moja była po 8 miechach ze mną wróciła do byłego z dnia na dzień, ale ona nie byla stabilna emocjonalnie.
A czy Ty byś chciał kobietę która nigdy nie była w związku? Bo ja dziewicom i dziwkom uprzejmie dziękuję i każdemu zalecam to samo. Nie rozkminiaj nad problemem który sam sobie tworzysz. Szansa na powrót do byłego jest podobna jak na to że zdradzi Cię z sąsiadem. Nigdy nie będziesz miał 100% pewności, więc nie zawracaj sobie dupy takimi rozmyślaniami, zwłaszcza kiedy wszystko jest dobrze.