Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Utrzymywanie kontaktów z ludźmi

6 posts / 0 new
Ostatni
miku11
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-10-12
Punkty pomocy: 0
Utrzymywanie kontaktów z ludźmi

Hejka,

Piszę do Was z kolejnym problemem nie dotyczącym bezpośrednio podrywania, a kontaktu z ludźmi, których już znamy - i nie mówię tylko o kobietach. Nie wie, może to tylko ja tak mam, ale zauważyłem, że z wiekiem ubywa mi znajomych, z którymi mógł bym wyskoczyć na piwo, piłkę czy cokolwiek, a odczuwam to szczególnie teraz, gdy na wakacje wróciłem do rodzinnego miasta. Co prawda część ze starej ekipy układa sobie życie, ale nie jest to powód żeby zrywać znajomość. Stąd moje pytanie - czy w ogóle, a jeśli tak to w jaki sposób utrzymujecie kontakty ze starymi znajomymi tak, by relacje nie rozluźniły się na tyle bardzo, żeby głupio było potem napisać "stary, idziemy dziś na piwo?"
Jestem jedną z tych osób, która nie przepada za pisaniem na serwisach społecznościowych - po prostu mi to nie wychodzi, bo mam wrażenie, że przynudzam, nie mam tematów itd... Dzwonicie czasem, żeby po prostu zapytać co słychać. Jak to wygląda u Was?

Pozdro
M

unBreak
Portret użytkownika unBreak
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: SLASK

Dołączył: 2015-11-18
Punkty pomocy: 9

Moim zdaniem najlepiej jest spontanicznie zadzwonic i porozmawiac o wszystkim i o niczym tak, jak zza starych czasow przy fajce czy piwie. Masz mozliwosc dzwonienia nawet na messangerze widzisz, ze jest online masz ochote pogadac to dzwonisz i gadasz.

Kiedyś czytalem cos o podswiadomosci i o tym, ze gdy w glebi duszy bedziemy przekonani co do tego, jak napisales 'tracenia znajomosci z czasem' to wrecz nasza podswiadomosc bedzie nam narzucala omijanie tych osob ktore chca ta znajomosc pielegnowac tzw uciekanie od osob ktore nas lubia na rzecz tego wlasnie przekonania o tym, ze tracimy znajomosci gleboko zakorzenionego w nas.

Mimo wszystko powinienes nie brac tego do siebie, bo co ja nie napiszę do znajomych z starego rodzinnego miasta to jak sie dowiaduje ktore znajomosci sie pokonczyly to az szok, ze to jest mozliwe. Sam osobiscie mieszkam w anglii od 4lat i tutaj ze znajomosci to tez jest calkowicie inaczej niz w rodzinnym miescie, rzeklbym nawet, ze gorzej, dlatego sam wzialem sprawe w swoje rece i zrobilem to czego najbardziej mi brakuje czyli zapisałem sie na studia, bo moim zdaniem to wlasnie tam poznaje sie najbardziej wartosciowe przyjaznie na cale zycie ; )

pozdr, rzuc lapke jesli choc troche utozsamiasz sie z moja wypowiedzia, bo chce juz blogi zaczac pisac Tongue

miku11
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-10-12
Punkty pomocy: 0

Powiem Ci, że ta wypowiedź o podświadomości daje do myślenia... Bo fakt faktem paru lepszych znajomych mam, ale jak jest taka cisza z ich strony to sam na siłę przekonuję się, że to właśnie jakoś tak umiera śmiercia naturalną Smile
I fakt z tymi studiami, bo sam poznałem tam sporo osób, ale właśnie tak na stałe to zostały może 2 czy 3 Laughing out loud Szkoda że akademiki mojej uczelni są trochę "rygorystyczne" bo to stamtąd powinienem mieć najwięcej znajomości - spotkać kogoś na korytarzu, czy w ogóle spotkać imprezę to wielkie wydarzenie, dlatego ciężko poznać kogoś spoza roku Laughing out loud

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

Ziomeczku, ludzie niepotrzebnie stwarzają sobie problemy. Tak jest i z tobą, zamiast wziąć telefon i kurde zadzwonić do znajomego gościa, pogadać chwilę i wyjść z nim na piwko w wolnym czasie, to wolisz pisać temat na forum, że kurwa Ci się nie układa.
Czas na wylogowanie się.

unBreak
Portret użytkownika unBreak
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: SLASK

Dołączył: 2015-11-18
Punkty pomocy: 9

a to nie jest czasem tak, że wiemy o tym, że rozwijamy się w towarzystwie osób mądrzejszych od nas, a nasze Ego jest na tyle duże, że uważamy iż te wszystkie znajomości o które możemy dbać są nie wystarczająco dobre dla nas?

Nie zrozumcie mnie źle, mam tu na myśli głównie swój przypadek, gdzie bez żadnej zbędnej generalizacji mam do czynienia głównie z rozpieszczonymi i fałszywymi anglikami lub z cebulakowymi polakami. Ten kto żyje na wyspie wie o czym mówię.

Po co utrzymywać znajomość z ludzmi których i tak nie obchodzimy, a którzy nas nie zmobilizoluja w niczym ani nie nauczą niczego poza paroma nowymi technikami narzekania czy wciagania białego dwoma dziurkami na raz?