Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wykruszyło się coś.

9 posts / 0 new
Ostatni
monuai
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Przeworsk

Dołączył: 2021-04-20
Punkty pomocy: 1
Wykruszyło się coś.

Hej,
Na wstępie powiem, że z forum korzystałem z 10 lat - niestety haselka nie pamiętam. Smile

Kiedyś* czułem się wypełniony "czymś". Po stracie lub nieudanych epizodach po prostu chwilę coś przeżywałem, ale szybko był uśmieszek na buźce i wyje*ka. Szło zawsze zgodnie z planem. Nie przejmowałem się - Każda przecież ma, o ile da.

To *kiedyś - skończyło się jakieś 3 lata temu. Po urwaniu baardzo silnej relacji z panią X (nie związku), przeżywałem to intensywnie. Reakcja płacz, dół, chwilę później oczywiście pierdoliłem to wszystko i spotykałem się z inną głównie pod kątem imprez, korzystałem z lata. W zimę imprezy skończyły się, myśli znów wróciły do pani X.

2 lata temu była kolejna - taka relacja, że albo coś będzie albo nie. W sumie ją olałem - jednak myślałem o niej. Do tego wróciły myśli o pani X.

W zeszłym roku odpuściłem dosyć solidnie relacje z kobietami - chciałem być sam. Oczywiście myśląc o X.

W tym roku, było nieco bardziej kolorowo. Oczywiście myśląc o.... Smile natomiast coś przyiskrzylo z koleżanką (panią Y) którą znam dobre 6 lat. Widzieliśmy się średnio raz na rok (pisaliśmy kilka razy w roku). Na ostatnim spotkaniu (akurat stało się, że jest wolna) jakoś poczuliśmy do siebie przyciąganie, było całkiem fajnie. Był dotyk, był pocałunek. Wiadomości sporo więcej. Natomiast Chyba wychlapałem jęzorem zbyt dużo - oczywiście nic takiego, że jest jedyna i chcę z nią być. Przez miesiąc próbowałem delikatnie. Na 3 propozycje spotkania, odmówiła - tłumacząc się dlaczego, z czego dwa były faktycznie realne. W dniu dzisiejszym czuję, jakby zrobiła krok w tyl. Wciąż jesteśmy w kontakcie.

Wydawało mi się, że ona tego potrzebuje, czuć, że ktoś powie jej jakiś komplement, pierwszy od kilku lat. Dosłownie. Jej były prawdopodobnie wycisnął z niej energię - nie szanował jej. To noe był szczęśliwy związek od dawna.

Do rzeczy. O pani X zdarzy mi się pomyśleć, natomiast myślami zacząłem być bardziej o pani Y. Czyli emocjonalnie przeskoczyłem z "tej jedynej" na inną tą "jedyną". Po drodze były te mniej "jedyne". *Kiedyś miałbym w to wyjebane. Teraz po każdej porażce bardziej przeżywam.
Jakby przywiązuje się dużo mocniej do kobiet.

Z czego może to wynikać? Presja, depresja? Co prawda jestem smutniejszy niż kiedyś. Jestem cipa. Coraz częściej uśmiecham się na siłę aby nic nie było widać. Wykruszenie się siebie samego? Zawsze byłem wrażliwy - natomiast z waszej perspektywy, skąd ten brak sił, i tak silne przywiązania emocjonalne.

Do pani Y planuje po prostu przestać pisać (cóż, ja zawsze pierwszy to robiłem). Będzie ciężko, już to czuję - bo zawróciła mi w głowie. Jestem cipa.

Pckr
Portret użytkownika Pckr
Nieobecny
Ogarnięty
Płeć: mężczyzna
Wiek: '97
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2019-06-01
Punkty pomocy: 910

Monuai sam sobie odpowiedziałeś odpowiadając koledze w innym wątku. Rusz dupę i poznawaj nowe kobiety.

Spędziłeś 3 lata marnując je na emocjonalne tkwienie przy pani X, nie spierdol kolejnych 3 lat na to samo.

Jak kobieta Ci odmawia 3 razy z rzędu to po prostu nie jest Tobą zainteresowana, odpuść.

Moim zdaniem masz problem z akceptacją rzeczywistości, zakotwiczyłeś się w poczuci odrzucenia którego nie chcesz puścić, a zanim tego nie zrobisz to nie będziesz w stanie pójść dalej.

Jedyna moja rada dla Ciebie to odpuść to na co nie masz wpływu, a energię skieruj na to, na co wpływ masz.

Dużo pisałem o DG, to wymaga od Ciebie jedynie poświęcenia odpowiedniej ilości czasu na poznawanie kobiet, a więc zdecydowanie jest w Twoim zasięgu tylko... no właśnie, trzeba jeszcze podjąć działanie.


~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!

monuai
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Przeworsk

Dołączył: 2021-04-20
Punkty pomocy: 1

Dzięki;)

Faktycznie chodzi tu też o odrzucenie - nie myślałem o tym. A to ważna rzecz. Kiedyś to ja odrzucałem, nie będąc zainteresowany (nie tak dosłownie) - a w zamian dostawałem zawracanie dupy (czyli to, czego się oczekuje). I właśnie tak powinno być. Teraz chcąc nawiązać silną relację człowiek obawia się odrzucenia. Prawdopodobnie przez panią X wszystko w głowie obróciło mi się o 180s. Przez co pojawiły się stany depresyjne (niestety to było silniejsze ode mnie) i niechęć do odrzucenia. I chyba właśnie muszę powalczyć z tym. Poczuć się znów wartościowym i pewnym siebie, a wtedy przyjdzie samo jak zawsze.
Ja ją też traktowałem na samym początku jak zwykłą dziewczynkę która puszcza bąki pod kołdrą. (:

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Pierwszy błąd jaki tu widzę to, że sam sobie dowalasz. Po co sobie mówisz, że jesteś cipa? Tu na kilometr śmierdzi niską samooceną. Nie można samego siebie deprecjonować. Jak inni mają Cię postrzegać jako wartościowego człowieka, jak Ty samego siebie umiejszasz? Dla mnie to pierwsze bardzo duże pole do pracy.

Druga kwestia to panna X. Co to za historia niekończącej się dramaturgii? Co tam się wydarzyło, że tak Ci to weszło do głowy i się uczepiło jak rzep psiego ogona?

Trzecia kwestia panna Y. Z tego co piszesz to schrzaniłeś sprawę. Ale nie ma rzeczy, których się nie da naprostować. Skoro ona Cię schłodziła i olała to trzeba też zrobić krok wstecz. Zajmuj się sobą przez jakiś czas. Nie analizuj za bardzo. Zobacz jak się sprawy będą miały dalej.

Też nie łap się na takie dramaty jak "były mnie nie szanował". Może i jej nie szanował, ale to nie znaczy, że teraz Ty masz szanować ją podwójnie za niego i za Ciebie. Traktuj ją normalnie. W ogóle teksty o byłych to trzeba odbijać i rzucać w niepamięć.

Depresja to mocne słowo, ale brzmisz jakbyś rzeczywiście miał jakieś trudności z odczuwania radości w życiu. Co do przywiązwania się za mocno to raz, że możesz sobie poczytać o stylach przwiązania, dwa, że to często są naleciałości z dzieciństwa. Trzy, że z tego co piszesz to nie byłeś nigdy w stałym związku, który można określić jako związek, a nie jakiś quasi niewiadomo co. Czyli gdzieś w tych relacjach jakieś trudności z budowaniem stałych związków są.

Masz jakieś życie poza relacjami, które daje Ci radość? Czy taka pustka w innych sferach życia też?

monuai
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Przeworsk

Dołączył: 2021-04-20
Punkty pomocy: 1

Dzięki;)

Cipa - bo tu na forum traktuje się tych takich needy. Dlatego wolałem sam to napisać, niż czytać od kogoś innego. I właśnie te pole pracy jest oczywiście do poprawy. Ale to ma swoją przyczynę, o czym dalej.

Panna X - raczej nic dziwnego, żeby po 30 latach życia zauroczyć się pierwszy raz tak mocno, że śmiało i definitywnie powiem, że kocham. Ktoś powie - szukaj dalej, pierdol ją - łatwo tylko powiedzieć. Przecież ja to wiem Smile nad tym się nie panuje. Można się oczywiście czymś zająć. Ale w chwilach przerwy myśli nie dają i tak spokoju. Do tego jak jadąc autem widzisz ją wszędzie na ulicy to to już jest problem. Naprawdę problem. Z tym prawdopodobnie idzie się do psychiatry. Pomimo że nie chcesz. Pomimo, że stosujesz metodę skupienia uwagi chociażby na oddechu, zapachu, skupiając myśli na muzyce. Ale chuj - nie dało się:) teraz w zasadzie sporo lepiej. Uff.

Panna Y. Otóż to. Zajmę się sobą aby siebie odbudować a co się będzie działo to pokaże czas.

Depresja to mocne slowo? Bardzo lekkie. Mocniejsze jest to co ciąży. To co zabija w środku. Ale tak, generalnie zjebało się dużo. Były myśli, że czy to lepiej jakby mnie nie było - chociaż zaspokoił bym swojego ducha. I pierwszy raz w życiu traktuję tą chorobę bardzo poważnie. Kiedyś to leżało gdzieś obok mnie.

Byłem w stałym, oficjalnym związku nie dużo, bo ze 3 razy. Zawsze ja odbijałem, a one chciały wracać. Nikt Nigdy mnie nie rzucił, z tych osób z których chciałem zbudować relację tudzież spróbować. Nawet w jednym musiałem trochę wymusić słowo kocham, a w innym z litości się związałem - bo przez pół roku dałem się napastować. Uległem. Pierwszego razu nie pamiętam, tzn imię pamiętam i kilka detali;))

Ja zawsze uważny, i wybierałem target który w jakimś stopniu poznałem. U mnie nie było nigdy pustych relacji. Albo mi pasuje i sprawdzam albo nie . Stąd pierwszy raz w życiu zostałem odrzucony przez panią X. Poniekąd myślałem, że to jakaś karma. Dlatego pisałem o tym, że kiedyś to tylko ja decydowałem i odrzucałem. Z pełnym szacunkiem.

Oczywiście, że mam życie poza tą sferą. Mam kilka hobby, od 16 roku życia pracuję w jednym zawodzie (uparcie, stanowczo, do celu) , jestem sam swoim szefem. Od dłuższego czasu szukam rozwiązań by rozkwitnąć swój któryś z wielu pomysłów biznesowych. (I to chyba ta pora aby ruszyć tyłek, bo od 3-4 lat tylko o tym myślę, a nie mogę się zabrać. Chociaż plan wstepnie jest).

Potrafię zrobić dużo rzeczy, przy aucie pogrzebać, przy chałupie, w garach troszkę... Jak trzeba to na gitarze zagram coś prostego. Smile Nawet tej jednej malowałem paznokcie jak spała... Także z tego na pewno jestem dumny, to sprawia radość, że trochę potrafię, i nie jestem pierwszy leszcz z ulicy. Tylko samoocena ostatnio mi skacze. Chciałbym więcej, pomimo że wiele mam. Pojebane.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

"Depresja to mocne slowo? Bardzo lekkie. Mocniejsze jest to co ciąży."

To jest kawałek jak dla mnie już do pracy z terapeutą. Szczególnie jak też masz myśli rezygnacyjne. To są już takie kawałki, w których pua forum może być fajnym motywujacym dodatkiem, ale no nie oszukujmy się, jeszcze nikt podchodzeniem do kobiet na ulicy depresji nie wyleczył. A na 15 samobójstw dziennie 12 to mężczyźni. Nie wiem czy warto sobie odkładać temat rozwiązania tego problemu na później...

Wiem, że jest polecana teraz książka "Męska depresja" Szymona Zyśko. Nie czytałam, ale widziałam wywiad z autorem i myślę, że warto temat zgłębić.

Panna X - tak samo temat do terapii. Psychiatra to może niekoniecznie. Widać, że masz tendencję do uciekania w fantazję. Świat Cię rozczarowuje, to sobie olatujesz w myślenie o X. Znam to z doświadczenia. Przejebany sposób radzenia sobie z problemami. Donikąd nie prowadzi. Wręcz utrudnia Ci budowanie szczęśliwego życia tu i teraz. Dodatkowo mocno uzależnia, bo mózg nie rozróżnia tego co rzeczywiste i wyobrażone. Więc hodujesz sobie w głowie byłą jakby dalej była obok Ciebie.

Musi się coś takiego zadziać w Twoim życiu, że ta historia z nią się domknie. Tak się stanie jak rzeczywiście zaczniesz się rozwijać. Skoro od trzech lat nie jesteś w stanie zrealizować jakiegoś pomysłu to znaczy, że z tym Twoim rozwojem jednak coś stoi w miejscu. Coś Cię blokuje.

A X to nie jest żadna wielka miłość. W psychologii fantazjowanie to mechanizm obronny który ma pomóc poradzić sobie z trudami rzeczywistości. U Ciebie z tego co czytam to plaster na depresyjne stany. Tylko tyle. Sam temu nadajesz za duże znaczenie.

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Jak można myśleć o kimś tyle lat. Ja ledwo panietam imiona byłych (celowo koloryzuje). X w Twojej głowie nie jest tą samą X co realnie. Jest wyidealizowanym obrazem gdzie pamiętasz urywki dobrych wspomnień a nic co złe,stwarzając w głowie fantazje na temat tego co by było gdyby... Robisz to samo z Y "ta jedyna" po kilku spotkaniach,błagam. Co z tego że się znacie skoro ten kontakt był rzadki na pewno nie pretenduje do uznania jej za miłość życia. Znowu idealizujesz! A może to mechanizm obronny. Wyidealizować laskę która takimi tekstami Cie oleke i znowu tkwić kilka lat w zawieszeniu bez prawdziwej relacji bo myślisz o pannie. Potem będzie jakaś Z i tak w kółko.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

monuai
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Przeworsk

Dołączył: 2021-04-20
Punkty pomocy: 1

Ja to wszystko wiem. Kiedyś testowałem sztuczki, bawiłem się trochę psychologią, relacjami DM, sprawdzałem co działa. podchodziłem głównie w klubach bez żadnego ciśnienia, sprawdzając jak coś działa. Jak były ciekawe relacje to stosowałem świadomie techniki jsk p&p, zamieszanie uczuć, nieco niedostępności i wiele więcej. I to sprawiało mi frajdę. I wtedy właśnie czepiały się mnie kobiety, dlatego na samym początku napisałem- że to ciągle ja odrzucałem. Bo ciągle mi coś w nich nie pasowało lub i/lub byłem nastawiony na łóżko lub/i byłem nastawiony tylko na zabawę pod kątem teoretycznym. Kiedyś szukałem w kobiecie tego, aby to ona inwestowała. Ostatnio robię głównie to ja. I właśnie o to się głównie rozchodzi, dlaczego nagle moje myślenie przekręciło się o 180s. Prawdopodobnie kilka czynników wpłynęło na moje zachowania, tak samo czytałem o stylach przywiązania - wydaje mi się, że kiedyś był styl przywiązania bezpieczny. Teraz natomiast wygląda jakby to był styl lękowy, bo obawiam się odrzucenia i robiłem wszystko odwrotnie niż powinien robić przeciętny PUA.
I tak, łatwo się mówi - jak można tyle myśleć, jak można tak idealizować. Właśnie też się zastanawiam skąd to tak naprawde wychodzą moje zachowania i skąd kreują się takie myśli.

Booloo30
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2023-08-09
Punkty pomocy: 5

Łatwo powiedzieć , że trzeba zapomnieć jak najszybciej i leczyć się spotykaniem z innymi i jest to napewno sposób bo w końcu można spotkać kolejną równie udaną relację. Ja natomiast Cię rozumiem bo w sumie mam mega podobne doświadczenia , niewiem może jesteśmy nieco zbyt sentymentalni , ale nawet jeśli spotykam się z różnymi kobietami to zawsze mam tak , że gdzieś w wizji idealnego świata jednak tą jedyną była inna dziewczyna z którą wcześniej nie wyszło. U mnie sytuacja miała miejsce dwa razy w życiu raz około 20lat i trwała kilka lat , potem był związek kilkuletni po czym mi totalnie przeszła ta pierwsza , co ciekawe to po rozstaniu z tą dziewczyną z związku nie miałem takiego sentymentu i potem był super okres z różnymi krótkimi relacjami i potem pojawiła się druga ta " jedyna " z którą relacja trwała krótko po czym nie wyszło ewidentnie z racji , że ona nie chciała ... A tak to jest , że ciągnie nas do tego czego nie dostaliśmy i od około 2 lat siedzi mi ona w głowie. Najważniejsze to chłopie ciesz się z życia i bądź dumny z tego jak żyjesz a o tym czym masz depresję czy nie nawet nie będzie miał czasu myśleć , a kobiety zawsze będą gdzieś w pobliżu tak już jest i nie jest to żadna tajemnica. Taki długi wywód mi wyszedł , ale chyba też miałem ochotę się uzewnętrznić bo od niedawna jestem na tym forum Smile Pozdro.