chyba tak bo jak jeszcze parę dni temu tęskniłem za byłą to chyba przełamała się bariera. Jakoś mnie do niej nie ciągnie już to znaczy dalej ją uważam za fajną laskę ale zauroczenie minęło
proste lekarstwo znalazłem na mojej uczelni jest tyle fajnych lasek że wystarczyło że je obczaiłem i zapomniałem jak była miała na imię.
Czas pozbierac numery od nich

co racja to racja inne też mają wszystkim płaczącym za byłą zamiast tracic energię na tęsknotę rozejrzyjcie się wokół siebie

Witam ! To mój pierwszy blog... choć jestem już z wami dość długo dopiero teraz naszła mnie ochota na napisanie czegoś dłuższego niż dwu zdaniowy post

Wlasnie pozegnalem znajoma, o ktorej pisalem wczesniej. Tak to ta ktora meczyla mnie telefonami, postanowilem sie z nia spotkac, skoro juz zatesknila.

Ostatnio duzo myslalem nad tym co sie tutaj dzieje. Nauczanie mezczyzn, bycia facetem. Sporo ludzi stad to nastolatkowie, tacy chyba maja jeszcze troche za malo oglady na okielznanie wlasnego ego. Taka wolna dygresja.

Siema
W weekend byłem na osiemnastce kumpla w jego mieścię ( bo sie przeprowadził niedawno) tam znałem tylko jego ale udało mi się poznać kilka panienek więc opisze co nie co.
Pojechałem do niego w sobotę rano, poszliśmy na snowboard ponieważ mieszka on m górskiej miejscowości. Po powrocie poszliśmy z jego znajomym na piwo, potem sie okazało że ta cała osiemnastka jest w lokalu tego znajomego.
W końcu zaczęła się impreza. Ja pojechałem tam z nastawieniem aby dobrze sie bawić i uczcić urodziny najlepszego kumpla ( tego co pisałem w blogu że jego laska sie do mnie dobierała). Na początku wszystko dobrze sprzyjało zaprzyjaźniłem się ze wszystkimi, żadnej nie podrywałem, dobrze się bawiłem i piłem. No ale koło godziny 2 w nocy troche osób ubyło i zrobiło sie nudno więc postanowiłem zabić nudę podrywem.
Podbijam do laski z którą wcześniej gadałem i mówie:

Ja: słyszałas o moim talencie?
Ona: jakim?