Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

2 różne sprawy 1. Jaka strategia? 2. O co jej chodzi?

2 posts / 0 new
Ostatni
ukasz26
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Brooklyn

Dołączył: 2010-03-23
Punkty pomocy: 9
2 różne sprawy 1. Jaka strategia? 2. O co jej chodzi?

Witam!

Nie chcę zaśmiecać forum więc opiszę dwa tematy w jednym. Licze na jakieś dobre rady. Oczywiście tradycyjnie moje problemy dotyczą tego, że nie rozumiem kobiet.

1.  Dziewczyna z dzieckiem.

Poznałem ostatnio (na gg) świetną dziewczynę. Jest śliczna, świetnie się z nią gada, ale... ma dziecko (wiek ok. 2-3 lata). I tu pojawia się problem. Przeszkodą nie jest dziecko, tylko to jak to dziecko zmieniło tok myślenia tej dziewczyny. Pewnie zaraz ktoś napisze, że gadam na gg itp., ale niestety innej możliwości nie mam. Dlaczego? Opiszę to za chwilę. Chodzi o to, że ta dziewczyna twierdzi, że nie umawia się z facetami, nie chce nikomu robić nadziei i wogóle nie chce mieć nikogo. Dlatego właśnie nie posiadam ani jej nr tel. ani nie umówiłem się z nią na spotkanie. Oczywiście narazie nawet nie proponowałem wymiany nr czy spotkania. Dlatego proszę was o radę jaką strategię przyjąć? jak z nią rozmawiać(przez gg)? aby wkońcu ją przekonać do spotkania? a potem przekonać ją do tego, że są faceci z którymi może być szczęśliwa? 

2. Dziewczyna i jej chłopak widmo

Rok temu poznałem w pracy całkiem fajną pannę. Często gadaliśmy w pracy, a jako, że mi się podobała chciałem wysądować czy ma faceta. Kilkukrotnie w czasie rozmów starałem się naprowadzić ją tak żeby przyznała się do tego czy kogoś ma. Wyglądało to mniej więcej tak:

Gdy ona np. mówiła mi, że w weekend się będzie nudzić, ja zadawałem jej pytanie typu:  "To nie masz znajomych z którymi mogłabyś się spotkać? Może masz chłopaka/narzeczonego z którym możesz spędzić weekend?"

Ona jednak te pytania pomijała. Nieodpowiadała na nie zmieniała temat. (przez 9 miesięcy wspólnej pracy pytałem 3-4 razy i nic). Więc po kilku miesiącach znajomości (nie gadaliśmy zbyt często 1 raz na miesięc, pracowaliśmy na innych zmianach) postanowiłem, że zaprosze ją na spotkanie poza pracą (pomyślałem, że jeśli ma chłopaka to się przyzna i odmówi). Ona zgodziła się na spotkanie ze mną, ale podany przeze mnie termin jej nieodpowiadał. Umówiliśmy się więc na inny termin, ale też coś stanęło nam na przeszkodzie i ostatecznie do spotkania poza pracą nie doszło. Odpuściłem sobie na pewien czas (nie chciałem być nachalny), ale potem zrezygnowałem z tej pracy i straciliśmy kontakt.

Ostatnio jednak szukałem os. towarzyszącej na wesele i pomyślałem właśnie o tej dziewczynie. Jednak nikt z moich znajomych z pracy nie znał jej nr tel. Postanowiłem więc zaryzykować i pojechałem pod jej miejsce pracy i zaczekałem aż wyjdzie. Po kilkunastu minutach wyszła z pracy, a ja od razu do niej podszedłem i powiedziałem co i jak. Oczywiście ona była maksymalnie pozytywnie zaskoczona (po kilku minutach już miałem jej nr. tel.). Zgodziła się towarzyszyć na weselu pod warunkiem, że uda jej się przełożyć egzamin (który wypadał w dzień wesela). Poinformowałem ją również, ze niedługo znowu będziemy razem pracować. Ona ucieszyła się strasznie i powiedziałą żebym zrobił wszystko by być z nią na zmianie. Niestety egzaminu nie udało się przełożyć (były święta i nie udało jej się skontaktować z wykłądowcą) więc z wesela nici. Oczywiście ja nie dałem za wygraną i jako, ze w maju mam kolejne wesele zaprosiłe ją na nie już teraz. Powiedziałem z uśmiechem na twarzy coś w tym stylu: "Nie myśl, ze Ci tak łatwo odpuszczę. W maju mam kolejne wesele i tam już żadnych wymówek nie przyjmuję". Ona uśmiechnęła się i oczywiście powiedziała, ze zrobi wszystko żeby na to wesele pójść ze mną.

Nadeszły święta i tu zaczął się problem. W Wielką Niedzielę moja znajoma (której pytałem o nr do tamtej dziewczyny) zapytała mnie po co był mi ten nr? Powiedziałem, ze chodziło o wesele, a ona na to mi odpowiada: "Ale przecież ona ma chłopaka? I jest z nim już od kilku lat.". Ta wiadomość mnie zszokowała, ale przyjąłem ją z przymrużeniem oka, bo ta znajoma lubi plotkować i często coś przekręca. Niestety dziś w pracy spotkałem inną znajomą z którą rozmawiałem i ona również potwierdziła, że tamta dziewczyna ma faceta. Teraz sam nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć? O co chodzi tej dziewczynie? Dlaczego nie przyznała się, że ma faceta?


Liczę na jakieś sensowne odpowiedzi, które pomogą mi rozwikłać obie zgadki. Co wy o tym sądzicie?

Pozdrawiam!

Jedyna moja miłość to Perła Chmielowa!

Alf Cannabi
Nieobecny
Wiek: 24

Dołączył: 2009-12-12
Punkty pomocy: 14

1. To rzecz indywidualnej psychiki tej damy z dzieckiem. Ale jeśli nie chce sie spotkać to masz do wyboru 3 banalne powody:

a) nie ma na ciebie ochoty b) siedzi jej w głowie ojciec dziecka c) jest zmęczona / przepracowana. Lub wszystko naraz. Tak więc jedyne co możesz zrobić to sprawić, by Cię polubiła, jak będzie okazja to pokazać że jesteś pomocny. Możliwe, że tu potrzeba iluś godzin na przyjacielskie rozmowy przez internet, zanim dopuści Cię do swojego świata.

2. Nie wydaje mi sie ta sytuacja wyjątkowa. Czy ma chłopaka, czy nie - jeden chuj. Skoro czujesz jakieś dobre wibracje między wami, to zaproś ją na randkę, i to zaproszenie sytuacje wyjaśni. Albo się zgodzi, albo definitywnie odmówi. W pierwszym przypadku możliwe że założy sobie pas bezpieczeństwa wkręcając gadkę że to tylko wspólne piwko, bo jest z kimś - wtedy w tym twoja głowa, żeby się myliła.

Z tego co opisałeś, ta druga kobieta jest chyba bardziej dla ciebie odpowiednia. No ale twój wybór, powodzenia.