Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

16 pytań/ 15 odpowiedzi.

Portret użytkownika panxyz

Cześć, jakiś czas temu Vlodarz napisał bloga "15 pytań/15 odpowiedzi", dziś chcę przedstawić Wam swoje przemyślenia w podobnej formie. Mam zamiar obalić kilka mitów, które krążą wśród społeczności, niektóre już dawno dla niektórych wygasły, inni nawet nie pomyśleli, że mogą w nich tkwić, a w ich miejsce... no... jak to co? Zasieję kolejne iluzje, bo jakże by inaczej- trzeba się z tym pogodzić. To co na danym etapie życia jest prawdą, za jakiś czas staje się brednią, to co było mitem staje się rzeczywistością i tak dalej. Od razu zaznaczam, że jeśli mowa tu o dziewczynach, to głównie są to studentki, które możemy spotkać w klubach- oczywiście nie wszystkie, ale jakby ktoś miał wątpliwości, że kobieta 30+ inne ma myślenie Smile

1. Czy bycie sobą pomaga w uwodzeniu ?
Nie. Zaskoczony ? Bycie jakim sobą ? Nieśmiałym sobą ? Sobą, którym kierują jakieś traumy i fobie ? Najlepszą wersją siebie ? "Bycie sobą" to tylko początek, na którym masz budować różne umiejętności, to podstawa, to dobry fundament, na którym będziesz solidnie budował- jednak czy solidny fundament zrobił kiedyś na kimś jakieś wrażenie ? Otóż nawet jak masz zasady, hierarchie wartości i pasje, to do póki nie nauczysz się tego komunikować w odpowiedni sposób- nikt tego nie zauważy. Nie będzie to grało tak jakby mogło na Twoją korzyść. Musisz umieć sprzedać siebie.

2. Czy faktycznie słowa nie mają znaczenia, a liczy się jedynie to jak mówisz, bo przecież 93% przekazu to forma ?
Nie. Raz- 93-7 procent to mit mehrabiana, który jest nieustannie powielany, głównie przez trenerów nlp. Dwa, nie tyle to co mówisz, ale słowa mają ogromne znaczenie. Faktycznie, sposób w jaki mówisz, ma duże znaczenie, ba większe znaczenie, ale nie jest to 93%. Skupiony na tym jak mówisz nie zauważasz CO mówisz, a o tym się jakoś nie mówi. Faktycznie możesz pierdolić o największych głupotach świata, ale często małe słowa mają bardzo duże znaczenie i możesz czymś takim zarówno "wygrać" zajebista relacje jak i totalnie spierdolić. Nie piszę tego, abyś się teraz spinał i myślał co tu powiedzieć, tylko abyś zastanawiając sią co poszło nie tak w ostatniej relacji wziął ten punkt pod uwagę.

3. Czy muszę mieć pasję i hobby, aby być interesującą osobą?
Nie. To są dobre rzeczy na start, to są ogólnie dobre rzeczy, ale wiele lasek ma to w dupie i nie pomoże Ci to podrywać stricte. Może Ci to pomóc zyskać fundamenty- poznać ludzi z danego kręgu i mieć jakąś podstawę do rozmowy, ale pasje nie poderwą za ciebie laski. Poza tym, możesz nie mieć zainteresowań, ale być interesującą osobą- choćby przez ciekawy sposób bycia, czy pogląd na świat.

4. Czy poprzez bycie pewnym siebie facetem będę miał laski?
Nie. To pewne siebie zachowania sprawią, że możesz podrywać w wyjątkowy sposób, natomiast same "bycie pewną siebie osobą" (czego oczywiście nie ma, bo są pewne siebie zachowania, a nie osoby) nie uwiedzie za Ciebie dziewczyny. Wiele lasek nawet tego może nie wyczuć. Wczoraj usłyszeliśmy z kumplem, że nie umiemy podrywać dziewczyn- pomijając to, że jakoś musiała ta dziewczyna usprawiedliwić to, że nam się zwyczajnie nie spodobała, jakoś pominęła to co zrobiliśmy wcześniej i sposób w jaki zaczęliśmy rozmawiać Wink

5. Czy bycie tajemniczym mi pomoże ?
Nie. Kiedyś czytałem o byciu tajemniczym i wziąłem sobie to za bardzo na serio. Niestety raczej wyjdziesz na nieufającego innym, zamkniętego w sobie dziwaka niż na pewną siebie osobę- niezależnie od tego co sobie myślisz i jaką masz postawę. To samo przy braniu "ile masz lat?" i "skąd jesteś" za shit test, albo robienie z tego cocky&funny. Laski nie raz po prostu chcą znać te informacje, aby czuć się bezpiecznie.

6. Czy mam szlifować swoją mowę ciała modelując Jamesa Bonda?
Nie. Wyjdziesz na dziwaka to raz. Dwa- model Jamesa Bonda w cale nie jest dobry do podrywania. Trzy masz być po prostu spójny, bo jak będziesz dobrym graczem to możesz siedzieć nawet z noga założoną na drugą nogę, a i tak nic Ci to nie przeszkodzi.

7. Czy błyskoteka i social poderwą za mnie laskę ? Wink
Nie. Nie wiem gdzie kurwa i u kogo działa ta błyskoteka (wiem wiem wiem, to było popularne x lat temu i już nikt o tym nie mówi, ale dalej widzę puasów latających po mieście w kapeluszach, obwieszonych wisiorkami i standardowo kilka rzemyków na łapie), ale często to jest tylko pajacowanie, ale fajnie można od razu wywęszyć puasa Laughing out loud A social, pomaga, nawet bardzo, ale nic z tych rzeczy nie zrobi za Ciebie całej roboty jeśli im nie pomożesz, dlatego social jedno- Twoje zachowanie to drugie.

8. Czy w klubach wszystkie laski są takie tępe, że nie mają pasji i nie ma o czym z nimi rozmawiać?
Nie. Po pierwsze- często nie spędzasz pewnie z tymi dziewczynami dłużej niż 10-20 minut, co Ty o nich możesz wtedy wiedzieć ? Po drugie, nie wiem jak Ty, ale przynajmniej ja obracam się w środowisku rozwoju, które uważam za bardzo ciekawe i nie mam zamiaru skreślać w klubie dziewczyny, która nie zgasi mnie swoją wiedza i obyciem w świecie, tylko dlatego, że moi znajomi są zajebiście ciekawymi ludźmi. Słuchasz wykładów mądrych ludzi, prowadzisz dyskusje filozoficzne, a skreślasz laski o piętnujesz je, za to, że Ci nie dorównuje ? Głupie. Poza tym, rozmowy często wyglądają tak samo, bo po prostu tak się poznajemy, oraz Ty nie robisz nic, aby potoczyły się inaczej. Nawet nie chcesz zauważyć tego jak "inna" jest każda dziewczyna od poprzedniej zadając pytanie "skad jesteś".

9. Czy to prawda, że mam unikać FB i kontaktu przez SMS?
Nie. Taki kontakt odpowiednio użyty- niekoniecznie raz na kilka dni- to bardzo dobre narzędzie, które może Ci pomóc i zacytuję Czesława Mozila z wywiadu w 20m2 Łukasza: "Facebook to dziś największy portal randkowy", oczywiście bez spotkania się nie obędzie.

10. Czy powinienem odzywać się do danej dziewczyny maksymalnie 3 razy ?
Nie. Nie chcę tu powiedzieć, abyś za nią latał jak głupi. Ale nic Ci się nie stanie jak odezwiesz się i nawet 6 razy, oczywiście nie mam na myśli sytuacji, w której od dziewczyny jest zero kontaktu. Musisz też mieć świadomość, że są dziewczyny, które celowo będą utrzymywać kontakt z Tobą nie dopuszczając Cię do siebie tylko po to, aby mieć jakiegoś adoratora i podbudowywać ego. Porzuć zatem swoje ego i jeśli podoba Ci się dziewczyna i są jakieś szanse, spróbuj kilka razy, a nigdy nie mów "odezwij się jak będziesz miała czas".

11. Czy powinienem mieć wyznaczone, twarde zasady ?
Nie. Na początku mogą Ci się przydać- być Twoim kompasem, tak abyś się nie zatracił. Pomogą Ci budować fundamenty, natomiast po jakimś czasie mam wrażenie, że u wielu osób strasznie wplątało się w to ego i trzeba tych zasad bronić za cenę śmierci i życia: "ja będę do niej dzwonił więcej niż 3 razy ? Niech zapomni pizda głupia, straciła szanse u zajebistego faceta"...- widocznie nie aż tak zajebistego. Na późniejszym etapie pojawia się elastyczność.

12. Czy samorozwój na tle "duchowości" i w relacjach międzyludzkich pomoże mi z kobietami ?
Nie, wręcz pogorszy sprawę. Jeśli chodzi o tak pojmowany samorozwój, to pamiętaj- robisz to tylko i wyłącznie dla siebie i nie oczekuj od innych poklasku za to jak nauczyłeś się panować nad swoimi emocjami i jak bardzo potrafisz się skoncentrować. Dwa, zauważyłem (ale oceniam to przez pryzmat swoich znajomych i siebie- choć jakżeby inaczej), że osoby siedzące głęboko w tematach medytacyjnych robią się jakieś zniewieściałe. Tak tak, powiecie, że Tyler z RSD też to robi itd. Nie mówię, że niemożliwe jest pogodzenie tych 2 obszarów, ale momentami jest trudno. Poza tym bardziej będziesz się dystansował od ego itp. tym trudniej będzie Ci podjąć pewne decyzje, których wymaga podryw. Coś w tym stylu, że największy sukces w firmach osiągają narcyzi i osoby z różnymi neurotycznymi zaburzeniami. Porady w książkach o dobrych relacjach często też dotyczą poprawnej komunikacji, aktywnego słuchania itp. Często jednak to nie pomaga w podrywie.

13. Czy podchodząc do dziewczyny powinienem ją zatrzymać ?
Nie. Kurwa nie wiem dlaczego tak się przyjęło, że podchodzi się do setu i się go zatrzymuje. Widziałem to i doświadczyłem tysiąc razy. "Cześc dziewczyny...." nie zatrzymały się i poszły dalej, a Ty jeb idziesz w drugą stronę. A czemu by nie iść z nimi ? Bo będziesz needy ? Bo szedłeś w przeciwnym kierunku i to dziwne zawrócić ?

14. Czy powinienem być szczery ?
Nie, nie musisz. O co mi chodzi, często będziesz pytany o to co robisz, czym się zajmujesz bla bla bla. Nie zawsze musisz być szczery, jeśli dostajesz takie pytania. Nie zrozum mnie źle, nie promuję kłamstw na szeroką skalę, ale często na początku interakcji jak dostaniesz takie pytania to laska oceni Cię na podstawie odpowiedzi. Dlaczego wiec nie miałbyś nieco podkoloryzować rzeczywistości ? Oczywiście nie w sposób przesadny, ale po tym jak się już lepiej poznacie, będzie Cię uważała za fajną osobę i będzie miała gdzieś, to jak powiesz, że ściemniałeś. (Tutaj ostrożnie, bo nie mówię, że mam ferrari i wille z basenem Tongue)

15. Czy muszę być prawdziwym facetem, aby mieć laskę?
Nie. Oczywiście wszystko zależy od definicji słowa "prawdziwy facet"... ale powiedzmy, że "alfa". Nie oczywiście, że nie. Przypuszczam, że większość naszych ojców nie było samcami alfa i "zdobyło" kobietę, lepszą lub gorszą Tongue Niektóre dziewczyny chcą mieć faceta ciapę- o czym pisał również Vlodarz. Ale esencją tego punktu jest to, że często facet jara się czymś co w ogóle nie kręci laski. Nie mówię tu by robić coś "pod nie" (choć czemu nie? W sumie i tak robimy wiele rzeczy pod laski- kolejny mit) , ale często grasz maczo i alpha, tłumiąc swoją wrażliwą stronę, a ludzie to widzą i w rezultacie Ci nie ufają.

16. Czy kiedyś skończą się iluzje?

Odpowiedzi

Portret użytkownika Anarky

'' obwieszonych wisiorkami i

'' obwieszonych wisiorkami i standardowo kilka rzemyków na łapie), ale często to jest tylko pajacowanie, ale fajnie można od razu wywęszyć puasa ''

czasem jest coś takiego jak stylówka... slyszaleś takie pojecie? Smile

ogolnie bedzie temat pelen kotrowersji i jeszcze się oni bardziej Ciebie doczepia ;P!

Portret użytkownika CR7

Nie sądzę. Uważam, że blog

Nie sądzę. Uważam, że blog bardzo dobry. Zwłaszcza cześć o byciu sobą - święte słowa.
W czerwcu pojawił się blog "Jak nie podszedłem do tysięcy kobiet". Fajny motyw, tylko ciekawe jak ktoś jest mega nieśmiały i w ogóle frajerski w obcowaniu z kobietami to jednak podchodzenie do 2 czy 3 i zakładaniu że przynajmniej z jedną wyląduje się w łóżku wieje lekko groteską.
Jak musi czuć się ktoś, kto elementarne problemy z laskami, idąc ulicą widzi młodego gościa, który na kompletnym luzie i gada z 2 czy 3 koleżankami? Wiem, że są właśnie tacy dla których to coś naturalnego, ale ja niestety mógłbym tutaj opisać jak czuje się ten drugi bohater...
Dobra,koniec użalania. Blog ekstra. Dla mnie główna!

Portret użytkownika panxyz

Ale ja byłem tym pierwszym

Ale ja byłem tym pierwszym bohaterem, a teraz jestem tym drugim Smile

Portret użytkownika panxyz

Jasne, właśnie dlatego

Jasne, właśnie dlatego pisałem, że pewne siebie zachowania to sprawią. Ale jak ich nie okażesz to laska nie poleci na to, że jakoś tajemniczo wyczuje pewną siebie postawę i będzie wzdychać, wierzcie mi lub nie, ale kiedyś tu czytałem takie bzdury- podobnie własnie z byciem tajemniczym- i długo w to wierzyłem ! Dlatego o tym piszę.

Portret użytkownika Captain

16.nie

16.nie

Portret użytkownika Creedence

Dobra robota. A ja dodam 17

Dobra robota.

A ja dodam 17 pytanie, może rozpęta się burza i marso mnie zjedzie od cip tak jak i cała reszta ale nieważne.
Parę osób wyraziło swoje zdanie na ten temat a teraz jest dobry moment, żeby odpowiedziało więcej osób.

17. Czy wygląd ma znaczenie? Wink

Portret użytkownika panxyz

Powiem szczerze- nie wiem.

Powiem szczerze- nie wiem. Nie rozgryzłem tego. Z jednej strony są przystojni faceci, którzy są zajebiście rozchwytywani i mają zajebiście łatwo, a z drugiej tak samo przystojni, których laski spławiają. To samo z facetami "brzydkimi". Dodałbym tutaj, co może być też kontrowersyjne, że higiena też nie zawsze ma znaczenie- oczywiście bez skrajności mi tutaj, bo kurwa nie mówie o rolniku, który prostu z pola poszedł do klubu.

Portret użytkownika Creedence

Co do higieny... Mam kumpla

Co do higieny...
Mam kumpla który, na rękach nie jest 100% czysty, paznokcie nie obcięte + brud. Włosy rozjebane, nie zawsze świeże.

Ale jest tak pozytywny, że ludzie do niego lgną, w tym niezłe laski.

Portret użytkownika TYAB

17. Tak ma.... bo jest z nim

17. Tak ma.... bo jest z nim łatwiej. Więc siłą rzeczy jakieś znaczenie ma.

17'.wygląd to początkowa faza

17'.wygląd to początkowa faza , widzisz to osobę.. możesz coś o niej powiedzieć .. czystość to podstawa , ciało , mowa ciała , ubiór , dodatki ... A dlaczego Nam mężczyznom podobają się piękne kobiety , pięknie ubrane i pięknie poruszające się ( względem gustu oczywiście ) , tak samo i z kobietami ..
jakie to piękne! Wink
Po poznaniu jak i w dalszych relacjach wygląd zmniejsza znaczenie.. Choć i tak jest ogromnie ważny!
Creedence : widzę że nie jesteś pewny swego wyglądu , wiedz że przechodząc przez miasto podobasz się części dziewczyn : bo podoba im się Twój duży nos , piegi , czy też może to jak stawiasz nogę na podłogę ! - oczywiście bez urazy , ale chodzi mi głównie o przekaz , głowa do góry!
Ja ... ostatnimi czasy dostrzegam piękno każdej kobiety ... uwieżcie mi każda jakieś ma ! Czy to zewnętrzne czy też wewnętrzne.

Portret użytkownika Creedence

Cham oczywiście, że nie

Cham oczywiście, że nie jestem pewny swojego wyglądu bo ja sam się już gubię.
Ja nie jestem pewny swojego wyglądu, mój brat a nawet mamusia ostatnio wspominała o swoim wyglądzie. Chociaż nie jest brzydka, w sumie to moja mama Wink

Ja odbieram siebie dziwnie, bo raz czuję że jestem przepiękny a raz czuje się jak kupa. Niektórzy widzieli zdjęcia, młody wygląd to teraz akurat nie jest atut. Na żywo musiał by mnie ktoś ocenić bo boję się aparatu.

Odbiegłem trochę.
Widzę wzrok, kobiet na sobie i raz myślę "cholera, mam dziwną gębę, czy jestem brudny?" a raz "ale jestem przystojny"- mniej więcej to nie narcyzm bo ja tez źle to opisuję.

Tak, płaczę nad swoim wyglądem.

zajebisty blog bez

zajebisty blog bez pierdolenia o szopenie jak u wiekszosci, dzieki

Portret użytkownika JamesDean

Akurat bycie tajemniczym

Akurat bycie tajemniczym pomaga. Tak samo rozwój relacji międzyludzkich pomaga.

Co do reszty raczej się zgadzam. Nie musisz być mieć hobby, aby być interesującym ale to wiele pomaga. Samą pewnością siebie nie uwiedziesz laski, ale posiadając do tego inne wartościowe cechy pomoże to o wiele. Social nie poderwie za Ciebie laski, ale wiele pomoże.

Natomiast to czy postawa a'la James Bond jest złym modelem do podrywu to kwestia dyskusyjna.

Portret użytkownika panxyz

Pytanie jest takie, czy ktoś

Pytanie jest takie, czy ktoś kto mówi, że dla niego "bycie tajemniczym" działa nie jest po prostu przystojny i po prostu na to laska leci. Choć nie ukrywam, wielu informacji nie zdradzam często, do póki nie zauważę, że laskę to wkurwia, albo nie czuje się komfortowo. Ale miałem na myśli głównie nie odpowiadanie na podstawowe pytania oraz to jak ktoś myśli, że w towarzystwie będzie siedział cicho (będąc rzekomo tajemniczym), to laski na niego będą leciały- jeśli tak, patrz wyżej, ewentualnie reszta towarzystwa to totalni "looserzy".
A co do relacji międzyludzkich, no to jakoś mi jakoś poprawna komunikacja akurat w podrywie nie pomaga, jeszcze nigdy nie słyszałem "ale jesteś zajebisty, bo tak dobrze słuchasz" Laughing out loud Laughing out loud Wink
W postawie Jamesa Bonda znów chodzi mi szczególnie o taki "szarmancki" podryw, jeszcze nie spotkałem się, żeby ktoś tak poderwał laskę. One chcą zabawy, śmiechu i głupot- rzecz jasna nie do przesady, a nie sztywniaka- takie jest moje zdanie.
Pozdro

Portret użytkownika panxyz

Nie wiem jak Ty to czytałeś

Nie wiem jak Ty to czytałeś marso, ale w każdym punkcie jest zawarte coś co ma znaczenie Wink

Portret użytkownika Santi

mega mi się spodobał wpis!

mega mi się spodobał wpis! Laughing out loud wciągnęło mnie i jak zacząłem czytać to aż dotrwałem do końca! xD

/wg mnie nie ze nic nie ma znaczenie ale pokazuje takie ALE w każdym punkcie czyli błąd w matriksie Laughing out loud

Portret użytkownika panxyz

kurwa, to największy sukces

kurwa, to największy sukces jak Santi przeczytał. Najdłuższa lektura od dłuższego czasu- mój blog Laughing out loud Laughing out loud Wink

Portret użytkownika mgk

Iluzja powiela iluzję.

Iluzja powiela iluzję. Zaczęło się fajnie, bo na podrywaju iluzji więcej niż w prawdziwym życiu, ale tutaj przechodzisz na drugą stronę skrajności.

Portret użytkownika Mendoza

Popieram.

Popieram.

Portret użytkownika NiCo

Każe przeczytać moim

Każe przeczytać moim dzieciom! Laughing out loud

Portret użytkownika Con Sawyer

Pierdolisz podobała nam się

Pierdolisz podobała nam się tylko nie umieliśmy odbić piłeczki , była za twarda Sad więcej książek mniej wychodzenia !

Portret użytkownika Mendoza

"1. Czy bycie sobą pomaga w

"1. Czy bycie sobą pomaga w uwodzeniu ?
Nie."

Więc kim być? Nie sobą? Udawanym Tworem? To właśnie bycie sobą i zbieranie feedbacku z rzeczywistości odnośnie własnej osoby wypunktowuje co jest w nas złe a co nie dobre. I można wtedy rozwijać szybciej... SIEBIE.

"2. Czy samorozwój na tle "duchowości" i w relacjach międzyludzkich pomoże mi z kobietami ?
Nie, wręcz pogorszy sprawę. "

Nie wierzę, co za herezje.... Te wszystkie zaliczone panienki były kute przez pogorszoną wersją mnie... To jestem ciekaw kim musiałem być wcześniej... Przed samorozwojem Shock

Blog dla mnie bez sensu.

Na temat punktu drugiego (93-7%) w ogóle nie słyszałem/nie czytałem.

Rozumiem, że sam dla siebie piszesz tego bloga by wyprzeć swoje poprzednie myślenie następnym.

Portret użytkownika panxyz

"Więc kim być? Nie sobą?

"Więc kim być? Nie sobą? Udawanym Tworem? To właśnie bycie sobą i zbieranie feedbacku z rzeczywistości odnośnie własnej osoby wypunktowuje co jest w nas złe a co nie dobre. I można wtedy rozwijać szybciej... SIEBIE."
Przecież piszę, że to fundament, tyle, że jest to dopiero początek drogi, a nie pierdolenie jakie często można przeczytać "WYSTARCZY być sobą" i się opierdalać. Pierdolenie często jest, ze bycie sobą jest na tyle wyjątkowe, że już właściwie osiągnąłeś szczyt i nic nie musisz robić, może też nie czytałeś o tym, ja jednak tak, i długo w to wierzyłem Smile bajka
A na dodatek powiem, mało tego, CZASAMI warto nawet nie być sobą, chcesz ugrać panienke ? Czasami możesz wejść w rolę osoby, jaką nie jesteś Smile Później jest standardowe pierdulenie, że wtedy związek się sypnie- ale ja tu nie o takich sytuacjach.
łaśnie dlatego, że teraz możesz napisać iż to zatracanie siebie, że konflikty wewnętrzne i maski ble ble ble twierdzę, że rozwój duchowy, który czemuś takiemu z góry zaprzecza, bo zrzuca maski nie pomaga Smile
W tym blogu w przeciwieństwie do tego co proponowałem zazwyczaj mówię o podrywaniu i sposobie myślenia, do podrywu, a nie życia i ogólnie rozwoju.
Sorry Mendoza, ale czytam Echkarta Tolle, czytuję De Mello, Grzesiaków i innych "oświeconych" (hehehe) no i dla mnie to jest zajebista sprawa i się na tym tle rozwijam, ale dla mnie ni chuja to ma wspólnego z podrywem. Chyba, że podrywem innych "oświeconych" panienek- spotkałem takie 2 w swoim życiu, pewnie tylko przez specyficzne środowisko- jednak nie powiedziałbym, że to wyjątki.

"Na temat punktu drugiego (93-7%) w ogóle nie słyszałem/nie czytałem." widzę mało czytałeś... Paul McKena, Anthony Robbins, Brian Tracy, Batko + 300 książek z nazwą nlp w tytule, do tego książki o mowie ciała i komunikacji.

Piszę tego bloga przede wszystkim dla innych, te dla siebie zostają na komputerze, poza tym nie wydaję mi się, bym wypierał poprzednie zachowanie, po prostu mój eweoluowało ono Smile

Portret użytkownika Mendoza

Kolego, zadałeś Pytanie

Kolego, zadałeś Pytanie następujące:
"Czy bycie sobą pomaga w uwodzeniu ?"

A odpowiedź NIE, jest zaprzeczeniem tego co napisałeś powyżej. Gdybyś napisał "Czy myślenie, że jestem wystarczający jaki jestem, wystarcza do zdobycia kobiety?" To by miało to ręce i nogi.

Posługujesz się polszczyzną więc wypada pisać zrozumiale jeśli wychodzisz z chęcią pomocy innym.

"może też nie czytałeś o tym, ja jednak tak, i długo w to wierzyłem "
Czytałem, ale odrzuciłem z marszu. Czy byłem mądrzejszy z tego względu?
To TWOJA (była?) iluzja, nie każdy ją ma więc nie każdemu "pomagasz" (jeśli się uparłeś).
Jak się nie filtruje co się do bańki przyjmuje to później tak jest, jak statystyczny polak, martwi się po meczu, mądry jest po szkodzie. Zamiast zrobić sobie choćby 5 minut zastanawianki konsekwencji płynących z przyjęcia danego myślenia.

"A na dodatek powiem, mało tego, CZASAMI warto nawet nie być sobą, chcesz ugrać panienke ? Czasami możesz wejść w rolę osoby, jaką nie jesteś Smile Później jest standardowe pierdulenie, że wtedy związek się sypnie- ale ja tu nie o takich sytuacjach."

Meh... zdefiniuj słowo podryw. Czyż to nie jest aktywne pogłębianie więzi z drugą osobą, bądź też dążenie do zainteresowania partnerki swoją osobą by następnie tworzyć więzi?

I z kim taka kobieta ma połączyć więzi? Z kimś kto od początku udaje? Przecież to się musi sypnąć. A jeśli nawet nie - to na pewno nie będzie kolorowo w takiej relacji w perspektywie długoterminowej. BO NIESPÓJNOŚCI wyjdą. Udawacza/aktora niespójności.

A dodatkowo, kobiet NIE JEST MAŁPĄ, i jeśli ma nieco oleju w głowie, to bardzo szybciutko wychwyci Twoje niespójności oraz ruchy aktorskie, mające na celu ukrycie kim naprawdę jesteś. A jak wykryje to... WYPIERDALASZ :)|
I tyle z tego udwania... o kant dupy rozbić (oczywiście przy ogarniętych kobietach, bo pustaka zdobyć to nie sztuka).

"Sorry Mendoza, ale czytam Echkarta Tolle, czytuję De Mello, Grzesiaków i innych "oświeconych" (hehehe) no i dla mnie to jest zajebista sprawa i się na tym tle rozwijam"

I co ?
Że niby co teraz ?
Mam Ci bić brawo ?
Mam Ciebie uznać za zajebistego z tego względu?
Sobie czytuj. Dzięki temu ani trochę nie urosłeś w moim oku. Wręcz dałeś znać o swojej wadzie jaką jest poszukiwanie akceptacji swoich działań. ("CZYTAM DE MELLO" - "to przecież jestem fajny nie?") - Twoje myślenie.

Zapomniałeś o najważniejszym : Gracjan, Zan Perrion, David de Angelo, Paul Dobransky, Brian Tracy, De Mello, Grzesiak, Michał Pasterski czy inni - to także ludzie, oni się MYLĄ jak każdy inny. I to co oni mówią, w ogóle nie mianuje do PRAWDY ABSOLUTNEJ. A jedynie do perspektywy ich spojrzenia na świat.

" ale dla mnie ni chuja to ma wspólnego z podrywem. "

Meh, nie wiem jakie kobiety podrywasz (podrywasz w ogóle? Czy dalej podchodzisz do kobiety patrząc się w podłogę i wybąkujesz z wnętrza siebie nega (który jest zupełnie nie potrzebny) o sile porównywalnej do pędu muchy celującej w beton?

A tak, żeby Ci przypomnieć, oto twoje słowa z maja tego roku:

"Mam wrażenie, że w oczach dziewczyny do której podchodze dajmy na to z directem wychodzi u mnie pewien brak spójności, bo złapałem się na tym niedawno, że jak mówię to patrzę w dół, mówię cicho (ludzie często nie zwracają na mnie uwagi, gdy mówię)- gdzieś wychodzi brak takiej promieniującej wartości i charyzmy."

A temat założony przez Ciebie jest tutaj:
http://www.podrywaj.org/forum/od...

Samorozwój ma w chuj wspólnego z podrywaniem. Kobieta która coś już wie o związkach i wie, że szuka silnego psychicznie faceta, mocno prześwietla podbijających do niej gachów. I patrzy JAK owy kogucik myśli oraz JAKIE ma podejście do świata, jeśli będzie dziecinne, mocno niespójne, słabe to taki kogucik pakowany jest w głowie owej Panny do szufladki zwanej "BEZNADZIEJA - NEEEEEEEEXT!"

Aż zadam Ci pytanie. Podrywasz? Czy tylko czytasz o podrywaniu i relacjach z kobietami (jesteś TEORETYKIEM?). Jak chcesz pomagać to przynajmniej rzetelnie je przedstawić by się je przydało.

"widzę mało czytałeś... Paul McKena, Anthony Robbins, Brian Tracy, Batko + 300 książek z nazwą nlp w tytule, do tego książki o mowie ciała i komunikacji."

Tyle przeczytałeś? To musisz być kurwa mądry... tak mądry, że jak podchodzisz do kobiety, to aż patrzysz się w swoje buty. Gratulacje, ucz dalej...

Nie dla Ciebie autorze bloga się tak wysilam, a dla innych, co tutaj wejdą.

Portret użytkownika panxyz

ok mistrzu wygrałeś

ok mistrzu wygrałeś Wink

Laughing out loud

Portret użytkownika Mendoza

Tu nie chodzi mi o moją

Tu nie chodzi mi o moją wygraną. W głównej mierze o wytknięcie Twoich niespójności których chcesz (o zgrozo) uczyć innych. Choć wierzę w inteligencję ludzką, to ktoś zagubiony kto tutaj wejdzie może łyknać tego bloga jak Ty ten swój samorozwój, bez pomyślunku jak to się odniesie do niego samego.

A dodaje swoje spojrzenie po to, by ktoś inny miał możliwość spojrzenia na Twoje wypociny również z innej (w tym przypadku mojej) perspektywy.

PS. I nie jestem mistrzem. Smile

Portret użytkownika Asses

Co do tych pasji i hobby to

Co do tych pasji i hobby to już nawet nie wnikając czy pomaga to z kobietami czy nie, można sobie zadać proste pytanie: to po co ja żyję, po co to wszystko? etc. Życie to nie tylko kobiety, one są raczej dodatkiem Wink

Dla mnie osoba bez jakichkolwiek pasji, hobby, zainteresowań, celi, czegokolwiek jest zwykłym nieudacznikiem... Bo po co taki ktoś jest? Nie chce się rozwijać, poznawać nowych rzeczy, realizować swoich marzeń, celi. Największym osiągnięciem i marzeniem takiej osoby jest majątek by mieć wszystko pod mordę podstawione by już nawet nie musieć chodzić do roboty by dalej zalegać jedynie w konsumpcjonizmie.

Co taka osoba chce/zrobi w życiu poza pełną gębą. (choć i nie zawsze się to udaje...)