Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dating, życie, emocje - przemyślenia

Cześć Wam!
kompletnie zapomniałem o podrywaju i przyznam, że wczoraj wieczorem obiecałem sobie, że tu wejdę i zobaczę co u Was.
Widziałem interesującą i "w punkt" wymianę wiadomości pod ostatnim blogiem i czuję się w obowiązku by napisać co u mnie.

Przez ostatnie dwa miesiące byłem nawet aktywny randkowo, oczywiście jak pozwalał mi na to czas. Nie ma sensu bym opisywał szczegółówo każdą z historii, jednak schemat był zawsze ten sam -> ona mi się podoba i ja chce = ona jednak nie chce. Ona mi się podoba i chce tak sobie = ona chce, chce, chce więcej.

Po kolejnej randce, czy z tą samą kobietą, czy różnymi zaczeły mnie łapać wewnętrze przemyślenia i zastanawiałem się czy ja kurwa nie odczuwam jakiejś pustki. Dla potwierdzenia swojego stanu, po fajnym seksie z jedną z najpiękniejszych kobiet jakie poznałem, zacząłem analizować swój stan i okazało się, że no, kurwa nie jestem szczęśliwy.
Mam w sumie wszystko co mogłobym chcieć, jestem w miejscu gdzie chciałem być za 5 lat i zewnętrznie niczego mi nie brakuje.
Okryłem jednak złoty grall i okazało się, że ten jebany frazes "to czego szukasz, jest wewnątrz Ciebie" ma cholerny sens.

Dlaczego o tym piszę?
Ja mam trochę szczęście w życiu i w tej sytuacji, całkowicie przypadkiem trafiłem na trenera od inteligencji emocjonalnej. Kiedyś dużo o tym czytałem, wiedziałem, że wewnątrz coś dzwoni, tylko nie wiedziałem jak to mam usłyszeć.
Po paru spotkaniach i parunastu godzinach, nagle BACH - JEST COŚ. Nie wiem jak to dokładnie nazwać, może - aktualizacja oprogramowania, nowy windowns, nowy skillset.
Poczułem, że niesie to za sobą ogromną liczbę nowych danych do przerobienia. Zrozumiałem o co mi w tym życiu chodzi, gdzie ja popełniałem błąd. Nagle mój mózg zaczął procesować jak szalony, analizowałem przez długie godziny wszystkie moje sytuacje z życia pod kątem nowych umiejętności i narzędzi.
Teraz jak na to patrzę, to widzę, że mój wewnętrzy ster ustawił się w całkowicie innym kierunku, mój statek ma nową, większą ładowność i to ja decyduje kogo zaproszę na rejs, a może dłuższą podróż?

Jednocześnie odczułem, że o tym tak mało się mówi w życiu, tylko odwtarzamy swoją przeszłość, czy w przypadku podrywaja, próbujemy chuj wie czego, a okazuje się, że to prostsze niż myślimy.

No ale czy proste rzeczy nie są trudne? Zawsze wiedziałem, że są, ale teraz mi łatwiej i lżej.

EDIT
w sumie ten post jest kompletnie kurwa o niczym i mógłbym go usunać, jednak czułem chęć, żeby sie podzielić z Wami, że powoli zaczynam czuć, że moje wewnętrze uczucie pustki mija. Nie chce tego gówna pielegnowość i zasypywać nowymi doznaniami. Mam nadzieję, że może ten post będzie dla niektórych drogowskazem, jak można sobie podnieść jakość życia.

Odpowiedzi

True, bliżej mi do 40stki już

True, bliżej mi do 40stki już Wink