Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Moja obecna vs moja była i niedoszłe

Portret użytkownika witkacy

Powiem Wam jak moja dziewczyna radzi sobie z konkurencją. Myślę, że niektórzy mężczyźni mogą się wiele od niej uczyć.

Pierwszą konkurencją dla niej była moja była dziewczyna, z którą byłem przez ponad 2 lata od wieku bardzo młodzieńczego, bo od 16 roku życia. Rozstałem się z byłą burzliwie i po 3 miesiącach jeszcze wspominający wspaniałe czasy mojej minionej miłości, spotkałem moją obecną. Na którejś randce wymsknęło mi się zdanie typu: moja była to była wspaniałą malarką Laughing out loud A potem posypało się jeszcze kilka: kiedyś uwielbiałem blondynki (była), moja była co dziennie piła 6 filiżanek kawy itp. W pewnym momencie nagromadziło mi się tego bardzo dużo, a moja obecna konsekwentnie zlewała te wszystkie teksty - po prostu grzecznie wysłuchiwała, po czym zmieniała temat. W pierwszej chwili miałem szok: ona mnie nie słucha? nie obchodzi jej moja przeszłość? nie obchodzę jej ja? Była w tym czasie okazała się niezłą suką, ale sentyment pozostał i pewnego dnia nadarzyła się okazja do spotkania we 3. Moja obecna powiedziała z grobową miną- chętnie ją poznam - i zmieniła temat. Spotkały się, moja obecna była miła, ale nie za bardzo; swobodnie zostawiała mnie z byłą sam na sam i rozmawiała z innymi znajomymi. Była siliła się na zwycięstwo w tej nierównej walce, próbowała wzbudzać zazdrość, pierdoliła o swoich nowych podbojach, negowała moją obecną. Obecna dosłownie 3-4 razy lekko zanegowała moją byłą.
Muszę dodać, że w 1 miesiącu mojej znajomości (związku) z nową, zdradziłem ją z byłą - po prostu uprawialiśmy seks. Powiedziałem o tym nowej i powiedziałem, że to był sentyment do 1 laski, że ją przepraszam i że chcę z nią kontynuować to co zaczęliśmy (to był mocny wstępniaczek, 1 miesiąc znajomości). Reakcja obecnej: Musisz się zdecydować albo zostaw mnie w spokoju. Zero awantur, walki i pretensji. Zrozumiałem, że musi jej na mnie bardzo zależeć skoro tak się zachowała i że jest niesamowitą osobą, z którą chce być. Oczywiście schłodziła relację na kilka miesięcy, ja nie piaskowałem, byłem obok i jesteśmy ze sobą do teraz:)

Druga sprawa to laski, które od czasu do czasu na mnie lecą:) W klubie, na ulicy, w sklepie, na wyjazdach. Przytoczę może jeden przykład. Poznałem na wyjeździe z kumplami fajną koleżankę. Odrobinę mi się spodobała, więc lekki flirt był, ale tylko tyle, nie zamierzałem przekraczać żadnej granicy. Opowiadając o nowych znajomych wspomniałem mojej obecnej o niej i o innych koleżankach i kolegach. Zmieniła temat:) Poznała ją i ta sama taktyka co wobec mojej byłej: niemówienie o "konkurencji", raczej pozytywne traktowanie, ale z lekkim dystansem i wyższością, nie pytanie o mocne strony "konkurencji", o jej pasje, hobby, nie podejmowanie jakiejkolwiek rozmowy ze mną na temat "konkurencji". Przez pierwsze dni ta laska z obozu mi się podobała, ale jak przyszło do spotkania w większej grupie - ja z moją obecną i tamta to kontrast był nieziemski! Moja wyrafinowana, zdystansowana, pewna siebie, władcza. Tamta nagle zrobiła się brzydsza, mniej kształtna, głupsza niż mi się początkowo wydawało. Moja obecna nie miała nic przeciwko bym z tamtą zatańczył, sama bawiła się dobrze wśród swoich koleżanek. Wracając z nią do domu pomyślałem: jaki ja mam skarb, dziewczyna, która mnie nie ogranicza, która jest pewna swego i taka piękna, taka wspaniała i blablabla.
W początkach naszej znajomości byłem w szoku: co? ja jej nie obchodzę? ona nie jest w ogóle zazdrosna? i nakręciłem się na nią. Potem zrozumiałem, że ukrywa zazdrość i zrozumiałem te wszystkie mechanizmy. Kilka razy widziałem, że gotuje się z zazdrości, ale zawsze dzielnie się trzymała i nie puściła pary z ust. Sam fakt, że widziałem jak się stara być zawsze najlepsza w moich oczach i jak zmienia się widząc na horyzoncie konkurencję (w lekko obojętną, poważną, dumną i pewną siebie kobietę) napawa mnie do niej wielkim szacunkiem:)

Odpowiedzi

Portret użytkownika Christian

Świetna babka z tego co

Świetna babka z tego co mówisz. Gratuluję związku.

Ciekawe czy ty wybaczyłbyś gdyby to ona zdradziła ciebie co?
Po miesiącu znajomości, myślę że kopnąłbyś ją w dupę.

Portret użytkownika witkacy

Ja bym nie wybaczył Albo bym

Ja bym nie wybaczył Smile Albo bym wybaczył i do końca życia miał do niej pretensje haha

Portret użytkownika Ardian

może też Cie zdradziła i na

może też Cie zdradziła i na uciszenie swojego sumienia -jest jak jest Smile

Portret użytkownika witkacy

Świetna teoria

Świetna teoria Laughing out loud

Portret użytkownika Ardian

pewnie tak nie było, ale

pewnie tak nie było, ale istnieje taka możliwość - chodzi mi o ten fakt, że przeleciałeś byłą Smile

Portret użytkownika witkacy

Na podstawie tego, że mi

Na podstawie tego, że mi "wybaczyła" wysnułeś taką możliwość?

Portret użytkownika Ardian

tak jest

tak jest Smile

Portret użytkownika witkacy

ok

ok Smile

Portret użytkownika Now

I według mnie w teorii

I według mnie w teorii Ardiana jest troche prawdy Wink

Takie wybaczenie zdrady, bez

Takie wybaczenie zdrady, bez większych lamentów - to dla mnie dziwne w przypadku kobiet. Nie schizuj się, może masz do czynienia z dziewczyną bardziej dojrzałą emocjonalnie. Umiejętności miękkie ma opanowane z tego co piszesz. Od kiedy zauważyłem ile pracy mnie czeka, aby stać się prawdziwym mężczyzną to zauważam, że trochę boję się takich kobiet. Może dlatego, że widzę w nich cechy których nie zawsze dostrzegam w sobie.

Portret użytkownika witkacy

Ja znam kilka tego typu

Ja znam kilka tego typu kobiet. Często też spotykam takie w książkach:P Umiejętności miękkie? Nie słyszałem o tym, ale poczytam:) Ja się akurat takich nie boję, raczej lgnę do nich, bo nie przeszkadza mi, że jestem bardziej emocjonalny od nich. To nie znaczy, że nie jestem mężczyzną:)

Portret użytkownika zivetar

Nie wszystko jest takie, jak

Nie wszystko jest takie, jak na pierwszy rzut oka Ci się wydaje Smile

Portret użytkownika witkacy

Co masz na myśli?

Co masz na myśli?Smile