Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O powrotach. Co zrobić żeby wrócić ? KONKRETNY PLAN.

Portret użytkownika Pierrot

Spora grupa mężczyzn była, jest i będzie chciała "wrócić" do lubej. W głowie powracają obrazy wspólnie spędzonych chwil, radości, uniesień, cudownych rozmów i niezłego seksu. No i tu nagle się wszystko pieprzy oprócz Was i nie mów, że to się dzieje z dnia na dzień - przecież koniec czuć. Wiadomo jeszcze jej usta kłamią, jeszcze wierzysz w jej słowa - chociaż czyny (lub brak czynów wobec Ciebie) wystarczająco zdradzają intencje.

Musisz się prosić o uwagę ? Musisz się prosić o bliskość ? O seks ? A w dodatku w towarzystwie ona ma kompletnie na Ciebie wyjebane ? To już koniec kochasiu - nawet, gdy ona mówi "to nie jest tak jak myślisz kotku" i wpędza Cię w poczucie winy tradycyjnie odwracając kota ogonem.

O tym jak kobiety przerzucają winę z siebie na zazwyczaj już byłego partnera można by niezłe opowiadanie napisać, a to jak kobiety potrafią robić emocjonalną ekwilibrystykę zachowując przy tym niewzruszoną postawę etyczną we własnym przekonaniu jest jednym ze szczytów ludzkiej hipokryzji ogólnie. Zakłamanie własnej natury na mistrzowskim poziomie.

No i się zesrało ? Co zatem zrobić ? Bane pisał "O sile kontrastu" - czyli w skrócie o poprawieniu swojej atrakcyjności, czy ogólnie o zniknięciu z jej życia na czas jakiś i "przypadkowym" powrocie na białym koniu i w lśniącej zbroi.

Zatem prosty plan powrotu przygotowałem dla Was bardziej i mniej dojrzali adepci sztuki naprawiania tego co się spierdoliło. Oczywiście jest to wzór pod który podkładacie swoje preferencje i upodobania.

Wygląd. Tutaj sport. Ci co są otyli to proszę bardzo - bieganie. Ci chuderlawi zapraszam na siłownie. Bojaźliwym proponuje boks.

Status. Ogarnięcie się w pracy. Umiejętności zarabiania kasy. Odnajdowania się w grupie ludzi. Dominowanie. Wzbudzanie szacunku.

Umiejętności komunikowania. Z naciskiem na komunikowanie intencji seksualnych i rozpalanie kobiet. Bo komunikacja (zwykła rozmowa o niczym), a komunikowanie tego, że będzie
"byzknięta" przez Was to dwie inne sprawy.

Zakup auta (jeśli nie masz) żeby poprawić logistykę.

Powrót do pasji, żeby znowu czerpać z życia pełnymi garściami.

STARCZY !!!

Każde zadanie przedstawione przed Tobą wymaga wysiłku, pracy oraz czasu. Na przykładzie siłowni powiem, żeby mieć w miarę dobre efekty no to dwa lata regularnych ćwiczeń - chyba, że "szpryca". Powtarzam REGULARNYCH. Ci co chodzą wiedzą jak szybko człowiek traci "atuty", gdy przestaje ćwiczyć - zarzuci trening na miesiąc, dwa, trzy.

Auto ? Fajne autko no to tak, żeby nie był szrot to weźmy segment od 5000 do 7 000 PLN i mamy do wyboru klasyki lat 90' i początku 00':

Alfę 147,
Audi A4,
BMW E36,
VW Golf IV,
VW Passat B5,

I tak dalej.

Ogólnie klasyki z przełomu wieku - przypominam kolegom, że szału nie ma - mamy 2015.

Przyjmując, że nie jesteś studentem / bezrobotnym studentem / bezrobotnym na utrzymaniu mamusi i zarabiasz 2000 PLN z czego 1000 tracisz na opłaty (mega mało), nie masz innych wydatków, to na taki samochodzik będziesz odkładał po "kaflu" z pół roku - przyjmując, że masz prawo jazdy i nie licząc opłat. Dobra przyjmijmy, że kupisz coś lepszego dajmy na to taką e46 najlepiej w Coupe Smile. No to zejdzie Ci cały roczek odkładania, sylwetkę poprawisz w 1,5 roku, poradzisz sobie z nałogami, bo jak palisz paczkę miesięcznie to rocznie sam sobie policz ile tracisz. I teraz czas na finał. Spotykasz swoją lubą - "niby przypadkiem" po dwóch latach od rozejścia - robisz zajebiste pierwsze wrażenie, na 80 % dojdzie do pierwszego spotkania, na 60 % do drugiego, na 40 % do trzeciego, na 100 % ona znowu kopnie Cię w dupę jeśli wyczuje, że zrobiłeś to dla niej, a na pewno wyczuje Tongue.

Tak to jest Panowie. Laska nauczyła się mieć Was w dupie / ma innych w dupie / daliście jej powody, by miała Was w dupie / może mieć innych mężczyzn w dupie, bo adoratorów ma stu - to choćbyś na chuju stanął i tak nic to nie da.

Niestety, żadne zagrywki, żadne naprawy, poprawy, krzyki, klękania, obiecanki "cacanki" tego nie zmienią. Jesteś sam. A może w związku z nią zawsze byłeś sam tylko sam sobie coś ubzdurałeś ? To już oceń we własnym "sumieniu".

I teraz czas by poczuć się jak gówno. Jeśli Synu zbłądziłeś i tak uczyniłeś, to uświadom sobie, że druga strona w czasie Twojej "przemiany" nie uczyniła choć kroku, by poprawić relację z Tobą. Wysiłek Twojej lubej, to nawet nie promil tej energii, którą Ty włożyłeś, czasu który straciłeś, emocji które Tobą targały. Plus całej "przemiany" jest taki, że jesteś już inny, poznałeś nowych ludzi, wyrobiłeś sobie własne zdanie na parę nowych spraw, poszedłeś do miejsc do których nie poszedłbyś, gdyby Cię kochała, ale nie kochała i tyle.

Czy są jakieś inne opcje zachowania się po rozstaniu ?

Tak są jeszcze dwie: dalej robić swoje, przeżuć to, co się stało, zrobić rozpierdol (ale nie tak, by trafić za kraty), upić się i iść dalej - bo nie ma innego wyjścia.

Pójść w cug. Stać się menelem, ćpunem, dziwkarzem, stracić resztki kasy, zdrowia, energii stoczyć się i leżeć osrany na "centralnym". Nie czuć się jak gówno, ale stać się gównem ludzkim za życia, kopanym i opluwanym przez chłystków z gimbazy oraz ZSZ.

Jak znam życie dalej mężczyźni będą wybierać jedną z tych opcji - po rozstaniu. No jest jeszcze czwarta opcja - samolikwidacja.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Creedence

Przynajmniej jest kop do

Przynajmniej jest kop do działania Wink

Portret użytkownika Anarky

miszczu, kto to jest

miszczu, kto to jest dziwkarz?

A jak odniesiesz sie do

A jak odniesiesz sie do powiedzenia "One zawsze wracaja?":)

Portret użytkownika Pierrot

Oczywiście Omnomnom odniosę

Oczywiście Omnomnom odniosę się i naprawdę cieszę się, że zadałeś to pytanie. Bo jest ważne. OCZYWIŚCIE JEST TO MOJE SUBIEKTYWNE ZDANIE W TEMACIE. "One zawsze wracają?". Tak zazwyczaj pamięta się partnerów seksualnych w swoim życiu i każdy jest ciekawy, jak to tam się powodzi w życiu osobie, którą spuściłem / spuściłam w kiblu.

Często kobieta wraca, bo jest PRÓŻNA - czytaj: chce się dowartościować. Taka kobieta wyśle Ci "miękkie piłki", będzie kokietować, mówić o tym co było, że tęskni,
że żałuje - nawet się z Tobą prześpi. I w momencie w którym facet w to uwierzy to jest kaplica. On się "wyrzyga" z uczuć, że to zrobił właśnie dla niej, że się cieszy, że są razem, a ona właśnie w tym momencie oleje go i koniec i to będzie definitywny koniec relacji - on już będzie dla niej frajerem ZAWSZE.

Bywa i tak, że w relacji z mężczyzną kobiecie nie idzie no to "wraca", żeby się poczuć znowu atrakcyjna, a potem jak znowu obrośnie w piórka następuje definitywny kop w dupę.

Inny przykład to taki, gdy laska potrzebuje dawnego poziomu życia, eks - jest bogaty, no i chodzi nie o "miłość", "szacunek" tylko o jego pieniądze.

Bywa, że wracają, bo kochanek spierdol*ł, a nie ma kto karmić pisklaki.

W każdym razie powroty nie mają nic wspólnego z tym, że nagle eks stał się mega wartościowy, tylko po prostu, życie przycisnęło i ona potrzebuje niekoniecznie jego, ale bardziej ZASOBÓW które posiada.

Portret użytkownika TYAB

Ty a co jeśli ona ma fagasa z

Ty a co jeśli ona ma fagasa z porsche? bo nacisk za duży widzę położyłeś na samochody. Owszem przydaje się wiadome, ale bardziej dla siebie niż pod pannę.

Wszystkie długoterminowe

Wszystkie długoterminowe plany mają jedną wadę - że są długoterminowe... panienka spuszcza Ciebie w kiblu, Ty w swoim zlasowanym tym faktem deklu masz jej obraz - ale z okresu kiedy zostałeś jebnięty w komis... i układasz plan, plan, który już na początku jest chuja warty... bo zapamiętałeś, że Twoja "Ex" lubi beemki, kaloryfer zamiast mięśnia piwnego i zabawy do rana... no i zaczynasz popierdalać jak debil - kilkanaście miesięcy - masz bejcę, Arnold to przy Tobie dziecię a kasa nie gra roli... wszystko tak jak zaplanowałeś... i co???, i gówno - bo panienka w tym czasie nie tkwiła w miejscu, raczyła zmienić priorytety i aktualnie jej idolem jest podpity wymoczek z brzuszkiem, tłustymi włosami i bajerą o ekologicznej zagładzie jaką niosą samochody, telewizory i nieposegregowane śmieci... czyli znowu będziesz się zmieniał??? - pracuj dla siebie, nigdy pod kogoś... (rodziców pomijam, bo skoro na Ciebie chuchali, to niech na starość trochę radości/satysfakcji mają...)

Portret użytkownika Pierrot

Dziękuję gen !

Dziękuję gen !

Portret użytkownika Christiano

Mądre słowa, przypominające

Mądre słowa, przypominające mi że żyje w uczuciowej iluzji. Tak, kupiłem sobie auto, już około 8 miesiacy chodze na siłownie, widze efekty, poznaje troche osób. Ale tak naprawdę stoje w miejscu. Wole myśleć że kobietę, która kocham popycha stado napalanych murzynów, to mi ją obrzydza i wtedy utwierdzam się że to nie była dobra kobieta. Gdyby taką była, to by nie spuściła mnie w kiblu jak papier. O tym własnie zapominamy, że ona nigdy nie była aniołem jeżeli zachowała się wobec nas bardzo niestosownie. Dzięki.

Portret użytkownika GM

Gen a co jeśli stwierdzam, że

Gen a co jeśli stwierdzam, że sam dla siebie to najbardziej lubię przywalić drina, odpalić to czy tamto i mieć wyjebane na świat?

Twój cyrk, Twoje małpy...

Twój cyrk, Twoje małpy... przecież nikt nikogo na siłę jeszcze nie zmienił - mnie Stara od ponad 30 lat na abstynencję nawraca... no i jeszcze to potrwa, swoją drogą, to ma baba cierpliwość...

Blog spoko. Co do aut: alfy

Blog spoko. Co do aut:
alfy nie polecam, to auto dla fanatyków
golfa za 5-7 bym odpuścił, passata w sumie też ;D

Portret użytkownika another

Nie stracił póltora roku

Nie stracił póltora roku tylko dorobił się auta, stał się liderem w grupie i przypakował troszkę. Co do auta to ja bym polecał Colta w tej cenie Smile Co japońskie to japońskie Laughing out loud