Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O relacjach damsko-męskich i sprawiedliwości ;-)

Portret użytkownika expat

Panowie i panie! Możecie się nie zgadzać Wink Przyjmijmy, że jest to punkt widzenia faceta, który już trochę w życiu przeżył. Miłej lektury...

Zastanawiałem się ostatnio na tzw efektem aureoli, czyli wrażeniem, że jeśli ktoś jest atrakcyjny lub budzi nasz podziw w jakiejś dziedzinie z góry zakładamy, że posiada inne pozytywne cechy. Przykładowo, mamy skłonność sądzić, że nasz ulubiony muzyk jest w ogóle fajnym facetem i świetnie by nas rozumiał- choć tak naprawdę nic racjonalnie na to nie wskazuje (powiedzmy... gość spędza dnie i noce wyłączenie na grze na gitarze i przelatywaniu panienek i nie ma czasu ani intelektu znać się na czymkolwiek innym).Tak więc trzeba podkreślić, że w przypadku "aureoli" kochasz, tak naprawdę swój wymysł, który ma bardzo luźny związek z rzeczywistością. Jedyną konkretną rzeczą w przypadku tzw. zakochania jest genom drugiej osoby- tak naprawdę podobają nam się określone geny, które wyrażają się poprzez poziom hormonów a te z kolei przez wygląd, ruch, zachowanie. Jeśli nam odpowiadają mamy skłonność "naniesienia" na ten zbiór genów własnych wyobrażeń na temat idealnej osoby. W dalszej kolejności działa mechanizm kojarzący przyjemność i wdzięczność za tę przyjemność z danym obiektem ( osobą) a po jakimś czasie nasz system nerwowy zaczyna obojętnieć na bodziec- tak jak u narkomana- gdzie dla wywołania tego samego efektu co na początku konieczna jest większa dawka narkotyku i niestety....zakochanie mija.

Natura nie przewidziała długiego zakochania, bo wystarczy kilka tygodni lub miesięcy, żeby doszło do tego co dla natury najważniejsze - powstania potomstwa. Wobec tego, że potomstwo to z kolei genetyczna loteria i nawet najlepszy genetyczny dawca nie gwarantuje, że będzie udane i dożyje samo czasu wydania zdrowego potomstwa, to element przywiązania pary i przyjaźni ma drugorzędne znaczenie. Z punktu widzenia natury najskuteczniejsza dla obu płci jest metoda posiadania licznego potomstwa z różnymi partnerami. To dlatego facetów zawsze ciągnie do innych kobiet nawet jak rygory społeczne lub brak odwagi każą im zostać z "ta jedyną" i to też dlatego kobietom zmniejsza się ochota na seks z ojcami ich dzieci (smutne nie?). Możemy narzekać i wymyślać rożne rzeczy ale tak naprawdę tkwimy w nierozwiązywalnej mieszance popędów biologicznych i systemu zakazów społecznych, które też na swój sposób są naturalne (tak jak w wilczej watasze, gdzie parzy się tylko para alfa a pozostałe wilki są potrzebne tylko jako robotnice i skład genów, gdy któryś z alfa zginie albo podupadnie na zdrowiu). Już w przypadku szympansów z uwagi na inteligencje i umiejętność oszukiwania ten mechanizm kontroli nie chce działać tym bardziej u ludzi! Okazało się, że najskuteczniejszy jest system pozornej monogamii, gdzie pozornie większość ma stałego partnera w okresie rozrodczym a pod płaszczykiem tego jednostki obydwu płci alfa, beta i tak dalej w granicach posiadanej przedsiębiorczości rozsiewają swoje geny na zasadzie kukułki. Smutne? Taka jest rzeczywistość i to nie nasza wina. Tak wymyśliła to natura!

Pomyślcie - gdyby kobiety od dziś zaczęły sypiać naprawdę z tymi, którzy je pociągają to 80-90% facetów zostałoby bez seksu, zaś kobiety toczyłyby permanentną wojnę o dostęp do tej wąskiej grupki wybrańców! Na pewno byliby to faceci o wysokiej pozycji społecznej i/lub strasznie przystojni.
Raj, prawda drogie panie? Smile
Dość szybko spowodowałoby to jednak, że te 80% wykluczonych facetów metodą gwałtu i przemocy starałoby się o dostęp do seksu, zaś same panie zajmowałyby się skrytobójcza walką niczym w XVI wiecznych haremach sułtanów tureckich. Powyższy opis jest oczywiście drastycznym uproszczeniem ale przecież nie napisze tu doktoratu z relacji międzyludzkich!

Do rzeczy....Otóż młoda, atrakcyjna dziewczyna, może wybierać w facetach jak w ulęgałkach, oczywiście tych co lepszych ulęgałkach. Niestety, nadejdzie takie czas kiedy przestanie móc wybierać. I to też wbrew pozorom jest sprawiedliwe!!!
Faceci w wieku 18-25 lat w 90 % nie mogą przebierać, jest to twarda logika selekcji genetycznej i reguł zachowania gatunku. Większość kobiet ma mniemanie, że większość facetów nie zasługuje na nie i stać każdą z nich na lepszych niż jacyś przeciętniacy, kręcący się wokół. Mało tego, większość kobiet uważa, że takie podejście jest oczywiste i w pełni usprawiedliwione... prawda? To ma być niby idealizm?

Tymczasem wraz z czasem role ulegną zamianie - co lepsze "ulęgałki" mają szanse wraz z wiekiem polepszyć swój status i teraz to ci mężczyźni będą mogli przebierać jak w "ulęgałkach", czyli w Was, przy czym im starsza kobieta, która naturalnie straciła "swój kapitał” jest w oczywisty sposób na gorszej pozycji!

Nawet z moralnego punktu widzenia uderza mnie dwulicowość rozumowania kobiet. Kiedy kobieta ma w ręku wszystkie atuty to nie ma dla niej problemu, żeby mogła przebierać do woli wśród facetów, których obdarza zaszczytnym i jakże instrumentalnie trafnym określeniem wybrańców. Przecież kiedy jesteście młode bez skrepowania szukacie najlepszego modelu, ale kiedy to facet ma w ręku atuty dające mu atrakcyjność (czytaj kasa, władza, pozycja) to nagle to jest dla ciebie nieakceptowalne i generalnie negatywne moralnie? No proszę państwa! Odrobina obiektywizmu!
Zrozumcie drogie panie... 20 letnia piękność i 55 letni prezes dużej spółki giełdowej - to jest adekwatna wymiana dóbr. Tak jest na tym świecie i basta i nie JA to wymyśliłem! Zastanówmy się w takim razie, co ma do zaoferowania takiemu gościowi jego rówieśniczka? Otóż kompletnie nic drodzy państwo! Dlaczego w tym momencie większość kobiet nie uważa, za oczywiste jest, iż facet może myśleć, że stać go na kogoś lepszego niż sypiąca się rówieśniczka?

Wielu facetów widzi to na własnym przykładzie, właśnie wkraczają w “smugę cienia” ( choć do 50- ki im jeszcze daaaaleko). Większość tzw ludzi sukcesu (nie oszukujmy się, w 90% to mężczyźni) to cholernie inteligentne jednostki i większość z was posikałaby się ze śmiechu, gdyby ktoś użył wobec nich określenia "przystojni". Jako nastolatkowie i dwudziestoparolatkowie byli często totalnie ignorowani przez kobiety (tak jak ja Tongue) i spławiani. A jeżeli już jakieś kobiety się z nimi wiązały to tylko dlatego, że nie miały dość wiary w siebie i uważały, że robią im wielką łaskę. Większość z nas facetów wcale tego nie żałuje, bo dzięki temu patrzymy na świat bez zbędnych sentymentów i mamy fantastycznie szczęśliwe życie bez nierealnych oczekiwań. W tej chwili większość z nas jest w trzecim progu podatkowym i bywamy zaczepiany przez kobiety, które inicjują bliższą znajomość z nami bez absolutnie żadnego zaangażowania z naszej strony! Czyżbyśmy nagle zamienili się w pięknego łabędzia? Nie sądzę....

Dlaczegóż wobec tego mamy nie korzystać z naszego "wzrostu atrakcyjności"? A może drogie panie oczekujecie, ze będziemy dla zasady wierny jakiejś starzejącej się, zakompleksionej niedoszłej księżniczce, która nigdy nie uważała żadnego z nas za atrakcyjnego i wartościowego człowieka? Dlaczego, skoro byliśmy dla większości z Was tylko "samochodem zastępczym" w oczekiwaniu na lepszy model? Rozumiem, ze stan naszych kont ma Wam wynagrodzić zawód, że mimo lat oczekiwań nie nadjechał książę na białym rumaku? Teraz my sami z satysfakcją testujemy różne sportowe modele aut i jest bajecznie! Jeśli traktujesz to jako niezobowiązującą przyjemność, bez złudzeń, ze ktoś cie kocha, komuś się podobasz lub coś w tym rodzaju świat jest dużo prostszy! Dodam jeszcze, że faceci nie są kompletnie nic winni tracącym atrakcyjność partnerkom, ta jak kobiety nie mają obowiązku być z mało atrakcyjnymi facetami – proste ja konstrukcja cepa! Żeby jednak dodać smaczku napiszę, że aby być konsekwentnym należałoby (dzięki naszej szczerości - do bólu, no nie?) oczekiwać od kobiety, że wyzna iż "będę z tobą aż spotkam kogoś lepszego". Która kobieta na początku związku tak mówi?

Piszę to wszystko z własnego doświadczenia (choć sam jestem na tyle głupi, że wierzę w miłość) i z obserwacji "koleżanek, które w wieku nastu, czy dwudziestu lat były z jednym a chyłkiem wymykały się z drugim, by po drodze był ten trzeci. Zapomniałbym o jeszcze paru innych , z którymi bawiły się w tzw podpuszczanie. Żeby nie było wątpliwości - nie potępiam Was drogie panie. Wasz wybór – Wasza sprawa. Większość z Was super atrakcyjnych dziewczyn po prostu cieszyła się z tego, ze się podobacie, ze maja taki wpływ na facetów. To normalne,
Pragnę jednak zauważyć coś dwulicowego w Waszym myśleniu “dziś” i zwrócić uwagę tym paniom, które teraz głównie z racji wieku już tak na facetów nie działają i jednocześnie wołają w głos "zdrada!", kiedy ten sam starszy o naście lat facet ma babkę na boku.

Proponowana przez ciebie umowa jest trochę utopijna, ale ok postarajmy się sobie to wyobrazić:

22 letnia miss wybrzeża zamiast robić karierę na salonach i salonowych leżankach mówi swojemu Romkowi, z którym chodzą razem od czasu spotkania na oazie: "Wiesz Romuś, ze mogę mieć każdego faceta - nie tylko u nas we wsi, bo to tylko 40ści numerów, nie tylko w całym powiecie ale również proponował mi słodkie bara bara ten kamerzysta z lokalnej telewizji! Ty Romuś nie masz tego potencjału i możliwości......o przystojności nie wspominając. Kierując się jednak irracjonalnym odruchem serca kocham Cie i nigdy cię nie opuszczę pomimo licznych pokus i możliwości. Musisz mi jednak obiecać Romanie, że gdy ząb czasu nadgryzie mą urodę a ty tymczasem osiągniesz stanowisko starosty, a być może nawet stołek posła Samoobrony, docenisz moje poświecenie i będziesz mnie kochał irracjonalnie równie mocno pomimo swoich przyszłych możliwości i samochodu służbowego!"
Czy którąś z Was byłoby stać na takie poświęcenie???

O to w tym wszystkim mniej więcej chodzi! Drogie panie! Spróbujcie złapać odrobinę dystansu do schematów, którymi Was karmiono. Dodam jeszcze, że mówimy o tym, co się dzieje rzeczywiście a nie jak powinno być w idealnym świecie.
Zaręczam Wam, ze młode mamusie dopóki są fizycznie atrakcyjne i takimi się czują bardzo często miewają kochanków , wystawiają mężów za drzwi dla lepszego modelu, tak więc zniesmacza mnie schemat iż żonaty, dzieciaty to świnia i prostak. A jeśli żona mu przykładowo nie daje bo jej się znudził, albo nie dba o siebie to znaczy, że facet ma spędzać czas na wędkarstwie i przeglądzie sportowym bo tak wypada? No chwileczkę!

Polecam także czytanie ze zrozumieniem! 25cio letni faceci, którzy przebierają w laskach to około 10-20 % populacji facetów w tym wieku a i tak duża część z tego to przechwałki i pozerstwo i to mimo społecznej aprobaty dla takich działań mężczyzn, gdyż młodość faceta nie jest sama w sobie tak atrakcyjna. Tymczasem kobiety, które są poddawane ostrzejszemu ostracyzmowi z powodu zmian partnerów w wieku 25 lat częściej, przebierają w facetach ( co zabawne badanie dowodzą, że najostrzej są potępiane właśnie przez inne panie, które cichcem robią to samo albo bardzo by chciały ale się boją). Tak to już działa ten nasz świat zbudowany na kłamstwie, obłudzie i przebiegłości...

Proponuję wyjechać w Bieszczady Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika Sangatsu

Piękny blog!Na

Piękny blog!Na główna!Wciągnąłem się i przeczytałem do końca...dokładnie tak to wygląda...Laughing out loud

Portret użytkownika Horseq

Iluzje, błędne przekonania,

Iluzje, błędne przekonania, założenia i oczekiwania.
Zachowania kobiet które poznałeś (doświadczenie) świadczą o ich niedojrzałości, czy mają 20, 30 czy 40 lat to nieistotne, bo są niedojrzałe. Ty również mając na karku prawie 40-stke, posiadasz masę błędnych przekonań, z tego co piszesz wynika, że próbowałeś się do nich dopasowywać, przekonanie o "pozycji i statusie społecznym" są tak oczywiście błędne, że... szkoda o nich pisać. Przez to co piszesz przechodzi masa...ale to masa iluzji, nie wiem po co wciskasz te generalizacje młodym. Gdybym miał tu wypisać "wszystko" to byłoby to dłuższe niż Twój blog, dlatego napisze coś innego... zmień przekonania, mimo Twojego wieku...zmień je, a nie pierdolisz farmazony... młodzi zaś takie coś czytają i również nabierają błędnych przekonań. Przestań pisać sobie testament...kurwa dopiero połowa życia za Tobą ! A te blogi retrospekcyjne mnie już bardzo irytują...zamiast odwoływać się do rzeczywistej teraźniejszości(z którą nic nie robisz) próbujesz usprawiedliwiać swoje życie...(przeszłość) Spokojnie mógłbyś być moim ojcem... możesz napisać, że "życia nie znam" ale Ty swoje "przeżyłeś" i nadal "przeżywasz" błędnym schematem, ja natomiast przeżyje je zajebiście...ponieważ tworze je sam Wink Blog nie powinien znaleźć się na głównej !

Portret użytkownika expat

Iluzją kolego to jest to, że

Iluzją kolego to jest to, że Ty wierzysz nadal w to co mówią kobiety Wink Mnie z kobietami nie wyszło, to prawda. Co z tego, że zaliczyłem 15to letni związek i zerżnąłem 147 lasek przed i po. Wyszłoby mi, gdybym się z tą jedną jedyną zestarzał ale nie z przymusu albo z powodu kredytu tylko dlatego, że tak chciałem.
Pozdrawiam :-0

Portret użytkownika MrDexter

Ta jeden napisał, że Iluzja i

Ta jeden napisał, że Iluzja i już wszyscy tak będą pisać.

Moim zdaniem blog prawdziwy, mam takie samo zdanie na ten temat i niestety nawet widziałem co nieco na przykładzie moich rodziców. A było tak, że to właśnie pani przestała o siebie dbać i wpadła w rutynę, więc pan poszukał czegoś lepszego i wtedy został okrzyknięty zdradliwym chamem, dostał rozwód, alimenty i teraz jest kimś w rodzaju niewolnika i strasznie mu współczuję. Bo choć na początku cała rodzina mi wpajała, że to pani jest poszkodowana tak naprawdę niedawno dostrzegłem w tym coś kompletnie odwrotnego. Life.

Portret użytkownika piter1976

Swięta słowa w tym blogu.

Swięta słowa w tym blogu. Naprawde młodzieńcy ze słomianym zapałem jak będziecie po trzydziestce to kopary wam ,opadną i zacznie się szara rzeczywistość. Dowiecie się wtedy w wasze iluzje w postaci marzeń sie nie spełniają.
Super blog - wszystko opisane jak być powinno. Wink

Trochę goryczy tu czuję, ale

Trochę goryczy tu czuję, ale to bardzo dobry blog.
Właśnie młodsi faceci powinni bardzo spokojnie przemyśleć to odwołanie się do biologicznych okresów w życiu kobiet i mężczyzn. W "młodych latach" laski robią z nami co chcą. Przynajmniej z większością z nas. Przerobią na cipy, oleją i w zgodzie ze swoją naturą szukają samców alfa dla spłodzenia silnego potomstwa. Jeśli zdacie sobie sprawę, że później będziecie mieli kolosalną przewagę, to wzrośnie wasza pewność siebie i tylko na dobre Wam to wyjdzie.
Niestety po to jest ślub, żeby kobieta mogła zatrzymać zdobytą ofiarę już na zawsze, a każda doskonale wie, że później nie będzie miała już na nią takiego emocjonalnego wpływu jak w latach młodości. Społecznie jest to oczywiście korzystne dla wychowania dzieci, ale to my faceci jesteśmy bici dwa razy. Kiedy nie jesteśmy jeszcze związani, to kobiety są z reguły bardziej bezwzględne, a my słabsi. Kiedy my uzyskujemy przewagę, mamy już związane ręce i sami wierzymy, że tak być musi na zawsze. To jest właśnie iluzja, autocenzura mózgu, która zmusza nas do życia z jedną kobietą, niezależnie od tego, czy o nas dba i czy dobrze się w tym związku czujemy.
Wierzcie mi, że jak pokażecie partnerce, że wy tę iluzję macie gdzieś, to i wasze przyszłe życie w związku będzie dużo lepsze, a kobieta nagle zacznie się starać.

Portret użytkownika Maleone

Wciągający wpis, chociaż nie

Wciągający wpis, chociaż nie zgadzam się z kilkoma kwestiami, chyba dlatego że staram się jak mogę nie wierzyć niektórym doniesieniom socjobiologii.

Inna sprawa że Twój tekst jest na swój sposób surowy: opisałeś reguły które panują level wyżej, młodsi mają to przed sobą. Która młoda dziewczyna patrzy na to czy chłopak mieszka z rodzicami? kilka lat później to może być dla niej główne kryterium.