Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Profil Dana Blizeriana jako skupisko mentalnej biedy

Siedziałem sobie w jednym z moich ulubionych miejsc w domu, była to rzecz jasna toaleta. Borykając się z problemem nudy wziąłem do ręki mego smartfona i zatopiłem swój wzrok w czeluściach fejsbruka. Przewijając kolejne bezsensowne wpisy nagle ukazał się moim oczom post, w którym znajomi polubili jedno ze zdjęć Blizeriana. A co mi tam, popatrzę sobie co ten gość powrzucał na swój profil.

Laski, laski, laski, broń, jeszcze więcej lasek, szybkie samochody, laski, dużo broni, piękne widoki z apartamentów i czego jeszcze nie wymieniłem? A no tak, jeszcze laski, mega gorące laski.
Myślę sobie, taki fejsbrukowy ckm się tu zrobił.

I jakoś kurwa wcale mnie to nie dziwi.

Włączam komentarze i zaczynam czytać co ludzie mają na te tematy do powiedzenia. Łatwo od razu wyróżnić trzy grupy osób, które się tam zbierają:

1. Najwięksi fani Dana, lajkujący każde zdjęcie i jarający się wszystkim co nasz celebryta na swój profil wrzuca. Nic dziwnego, przecież idealnie wpasowuje się w społeczny wizerunek sukcesu. Ma przecież to czego chciałby każdy facet na naszej planecie.

2. Reklamujące się strony, podrobione profile, strony z możliwościami szybkiej wygranej, etc. Generalnie osoby czatujące na naiwniaków, którzy klikną, być może przypadkowo, na ich linki i wpadną w ich sidła. Oni po prostu wiedzą gdzie takich naiwniaków szukać!

3. Oraz ci, których darzę miłością nieskończoną - Hejterzy (sic!), najlepsi z najlepszych. Mentalni biedacy, patrzący wyłącznie ze swojej żałosnej perspektywy, nieposiadający chociażby części zasobów potrzebnych do merytorycznego i rzetelnego ocenienia tego człowieka. Jednakże wiedzący wszystko najlepiej i będący wyroczniami dla każdego, kto tylko wrzuca swój kontent do Internetu. Zawsze znajdą się tacy, co takie zachowania będą popierać i dlatego często pod komentarzami hejterów potrafi się znaleźć (bagatela!) 4000 lajków albo i więcej Smile

Profil ten rozwinął się świetnie. To już około 9 milionów osób, które polubiły działania tego człowieka. Ludzie robią to z różnych względów, jednak prawie każdemu z nich przechodzi z pewnością przez myśl - cholera też bym tak chciał.

W wyniku czego kształtuje się później zazdrość, cholerna zazdrość, przeradzająca się czasami nawet w nienawiść. Być może ludzie uświadamiają sobie wtedy jak bardzo ich życie jest do dupy, spada ich poczucie własnej wartości, a mimo tego dalej lajkują kolejne zdjęcia wstawiane przez Dana i koło się zatacza.

Ale co mnie najbardziej śmieszy w tym całym kabarecie mentalnej biedy?

Lwia część fanów Dana to siedlisko osób, którzy wierzą w szybkie wygrane, patrzą na wydarzenia zamiast na procesy prowadzące do nich, chcieliby mieć coś czym będą mogli się chwalić przed innymi, ale nie chce im się ruszyć dupy żeby do tego doprowadzić.

Podobna rzecz dzieje się na wielu innych profilach ludzi czy to odpowiednio zamożnych, czy to takich którzy odnieśli pewien sukces.

Jakież to wnioski możnaby było z tego kawałka tekstu wyciągnąć?
- Dla świętego spokoju i nie zatruwania swojej mentalności, ograniczyć dostęp tego typu profili do Twojej tablicy, no chyba że widok pięknych kobiet jest zbyt trudny do ominięcia i ten sposób manipulacji jest dla Ciebie nie do przełknięcia.
- Osobiście nie mam nic do pana Blizeriana. Nawet więcej - moim zdaniem gość świetnie potrafi się sprzedać i zebrać rzeszę zazdrosnych fanów... Tylko pytanie czy są to wartościowi fani? Smile.
- Czasami zastanawiam się czy warto robić coś w kontekście zmiany mentalności tych ludzi czy może zaakceptować fakt, że biedacy mentalni, nieskorzy do zmian, byli, są i będą. Wszędzie.

Notabene już nie raz przejechałem się na własnej skórze, że gdy chciałem pomóc drugiej osobie, zarzucałem ziarnko mogące doprowadzić do zmiany mentalnej, to spotykałem się z oburzeniem i z tekstem, że dlaczego ta osoba miałaby mnie słuchać. Od tamtej pory stosuję więc zasadę:

Ludzie nie będą liczyli się z Twoją opinią dopóki nie będą Ci za nią płacili.

I ona działa świetnie!
Polecam,
puasky.

Miłego dnia:)

Odpowiedzi

Święta racja, ludzie docenia

Święta racja, ludzie docenia coś dopiero jak za to zapłacą. Miałem tak z kolegami którym dawałem treningi personalne na siłowni:)

I żyje się łatwiej, kiedy nie

I żyje się łatwiej, kiedy nie ma wewnętrznego obowiązku dawania innym rad:)

Kłaniają się tu brak

Kłaniają się tu brak zrozumienia i powierzchowne wnioski lub nie do końca zrozumiałem co tutaj wypisałeś z uwagi na Twoją składnię.

Dziewczyny zawsze będą w

Dziewczyny zawsze będą w mniejszym lub większym stopniu lecieć na hajs bo jest to jeden z wyznaczników statusu.

Dla pełnego wyjaśnienia, gdyby Neil Strauss miał tyle hajsu co Dan i wtedy dziewczyny miałyby wybierać jednego z nich to kogoby wtedy wybrały?

Jeśli hajs byłby na tak samo wysokim poziomie to musiałyby znaleźć inne punkty odniesienia. I byłyby to na przykład:
- posiadanie cojones
- umiejętności komunikacji
- leadership
- jakość kontaktów z dziećmi
- etc.

Oczywiście w zależności jakimi wyznacznikami kieruje się ta dziewczyna.

Dlaczego więc wielu facetów

Dlaczego więc wielu facetów dzięki tej stronie (z racji, że ona właściwie PU się zajmuje) wprowadziło swoje życie i relacje z kobietami na bardzo wysoki poziom, skoro to same kłamstwa i fantazje?

Ok Max, widzę co sprawia Ci

Ok Max, widzę co sprawia Ci ból. Użyłem zbyt mocnych słów w kierunku tych osób, możliwe że podszedłem do tego zbyt emocjonalnie. Jednak uczepiłeś się tych paru stwierdzeń jak rzep psiego ogona.

Mogę przecież odbić teraz piłeczkę rzutując Ciebie jako osobę komentującą tylko po to by udowodnić kto tu tak naprawdę jest dojrzały i rozsądny. "Patrzcie! Autor posta gada takie bzdury, muszę mu dowalić! Ale będzie social proof yeaah!" Ale czy to jest w porządku? Wytykać osobie dane zachowanie a samemu je robić?

Nie robię tego z racji urażonej dumy czy jakiegoś żalu w tym momencie, chcę tylko żebyś bez niepotrzebnych ironii i sarkazmów, konkretnie wskazał to co Ci się nie podoba. Tak będzie łatwiej i przyjemniej. Dla nas obu.

Jeśli to Ci nie odpowiada to bądź tak uprzejmy i nie komentuj.
Miłego wieczoru:)

Z pewnością potrafiliby ubrać

Z pewnością potrafiliby ubrać swoją opinię w argumenty, jednak (i o to w tym wszystkim chodzi) czy te argumenty byłyby dobre? Każdy wyłącznie potrafi wymieniać się argumentami conajwyżej do swojego poziomu rozumowania, w obrębach swojej mapy.

Wytykasz mi generalizację jednak sam twierdzisz, że ludzie nie ubierają swoich poglądów w bardziej przystępne słowa, bo nie są w nastroju na takie rzeczy. To też generalizacja Smile

Ludzie równie dobrze mogą nie potrafić ubrać ich odpowiednio. Mogą korzystać z innej mapy rzeczywistości, przestarzałej mapy.
To tak jakbyś rozmawiał z AFC o kalibracjach, chłodnikach, instalacjach i innych narzędziach. On by Cię zwyczajnie nie rozumiał i możliwe, że uznał nawet za dziwaka. Dopiero, gdyby został graczem, zagłębił się w sferę uwodzenia, zacząłby rozumieć więcej. Jego mapa uległaby zmianie.

Poza tym, to prawda na rynku się nie filozofuje (fizjologuje jak to Kiepski mówi Smile ) tylko wali się proste rzeczy, bo to nie jest miejsce, w którym możesz wzrastać, tylko raczej miejsce, w którym inni będą ściągali Cię do swojego poziomu.

Portret użytkownika TYAB

Hmm.... przecież on im płaci

Hmm.... przecież on im płaci za sex i za te fotki to oczywiste. Te dupy to są wynajęte i mają zapłacony gruby hajs za to....Blizerian kupuje tylko czas.....żadnych uczuć!!!

Ok, jednak jakie to ma

Ok, jednak jakie to ma znaczenie w kontekście mojego artykułu? Nie ten temat tutaj poruszałem:)

,,Nic dziwnego, przecież

,,Nic dziwnego, przecież idealnie wpasowuje się w społeczny wizerunek sukcesu." Jeśli sukcesem nazywasz rozwalanie majątku ojca na samochody, panienki z agencji i pukawki z filmów sensacyjnych to odstaw facebooka, bo ci się priorytety pomieszały. Takiego życia może chcieć piętnastolatek, ale nie dorosły facet. Rozumiem, fajnie się zabawić, ale żeby robić ze swojego całego życia dyskotekę nawet jeśli ma się wystarczające zasoby to trzeba coś mieć z głową. Na dodatek ktoś zwykły eksponujący w ten sposób swoje życie zostałby określony jako zakompleksiony, ale to Dan, on jest zajebisty, bo ma karabin za 5000$ samochód za 500000$ i panienki za 500$ za całą grupę od zdjęcia. Tak więc ty jesteś w 1 i 3 grupie. Zachwalasz typka i hejtujesz hejterów. A ja jestem w grupie 4 i mam wyjebane.

A gdzie tu jest napisane, że

A gdzie tu jest napisane, że społeczny wizerunek = mój wizerunek?
Gdzie widać tutaj moje uwielbienie tego człowieka oprócz zwrócenia uwagi na fakt, że gość potrafi się najzwyczajniej sprzedać?
Marna ta Twoja hipoteza:)

Czyli po prostu napisałeś

Czyli po prostu napisałeś bloga o gościu który tak naprawdę nic w życiu nie osiągnął i nazywasz zazdrośnikami tych którzy mu to wytykają w bardziej lub mniej niewybredny sposób ? Zatem dołączasz do internetowej wojenki która nic nie znaczy, nie ma wpływu na twoje życie ani życie kogoś innego. Jaka jest zatem jakościowa różnica między tobą a tamtymi hejterami w tej wojnie o przekonania ? Serio myślałem, że jesteś w to jakoś zaangażowany emocjonalnie ale jeśli nie to twój wpis jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu.

"Czyli po prostu napisałeś

"Czyli po prostu napisałeś bloga o gościu który tak naprawdę nic w życiu nie osiągnął i nazywasz zazdrośnikami tych którzy mu to wytykają w bardziej lub mniej niewybredny sposób ?"

Napisałem bloga, to jedyne co się z Tego zdania zgadza.

1. Dotyczy on nie samego Blizeriana, ale osób udzielających się na jego profilu - fanów.
2. Nie obchodzi mnie to czy on coś osiągnął czy nie, posiada w każdym razie wysoki status majątkowy, przez co ludziom tłumnie się to nie podoba i wyładowują się, na tym rzekomym lasnowaniu się, w komentarzach.
3. Problem bloga dotyka bardziej podejścia większości ludzi do osób czy to zamożniejszych, czy do tych, którzy odnieśli jakiś sukces. Kiedy mówię o Danie, mam na myśli jeden z przykładów tego typu zachowań ze strony osób go obserwujących.
4. Jeśli ktoś mu wytyka takie zachowanie to warto się zastanowić dlaczego to robi? Czyżby ego nie było w stanie przełknąć tego, że ktoś inny ma a ja nie mam?

Zatem dołączasz do internetowej wojenki która nic nie znaczy, nie ma wpływu na twoje życie ani życie kogoś innego.

Popłynąłeś teraz, mówisz o wojnie jakiej nigdy nie było i nie będzie.

Jaka jest zatem jakościowa różnica między tobą a tamtymi hejterami w tej wojnie o przekonania ?

Zakładając, że liczy się dla nas rozwój mentalny, ponieważ chcemy stawać się z dnia na dzień coraz to lepszą wersją siebie, to ta jakościowa różnica jest. Przekonania hejtujących Dana (lub innych popularnych osób) trzymają ich na tym niskim poziomie i nie pozwalają im rosnąć i zacząć rozumieć więcej. Częstokroć na przykład widać ataki ad personam w kierunku autorów a nie ataki uderzające w zachowania.

Jeżeli nadal nie widzisz sensu w moim blogu, po tym co tutaj Ci napisałem, to nie szukaj go więcej, i tak go pewnie nie znajdziesz. Jednak jeśli udało Ci się zrozumieć co miałem do przekazania to będę zadowolony Smile

A gdy sytuacja z tymi

A gdy sytuacja z tymi wyładowaniami się powtarza? Gdy "fani" Dana pod każdym zdjęciem umieszczają swoje pełne jadu komentarze?
Wszystko się pogłębia, a oni stają się coraz to bardziej zakompleksieni, wyłania się zazdrość, nienawiść.

Przecież można tego uniknąć przez zwyczajne odlajkowanie. Nie trzeba dzięki temu zatruwać sobie umysłu "tym bucem" i śpiewać przy okazji bolszewickich przyśpiewek. Tylko sobie dzięki temu szkodzimy Smile

Jeśli przeczytasz pozostałe

Jeśli przeczytasz pozostałe komentarze powinieneś się więcej dowiedzieć na temat tego bloga i może zrozumiesz, że to co tutaj napisałem to nie był hejt na Dana Smile

Co do drugiej części to jest to Twoja perspektywa, Twoje prywatne spojrzenie na tą sytuację. Czy jesteś w stanie zrobić zoom out i spojrzeć z trochę dalszego widoku? Spojrzeć z poziomu społecznego, nie osobistego i wtedy przeczytać artykuł?

Ale pewnie stwierdzisz, że to tylko takie moje fizjologowanie, na pewno od rzeczy i nie mam w żadnym stopniu dystansu do takich akcji Smile))

Racja, co do kontrowersji się

Racja, co do kontrowersji się zgadzam, nigdy nie schodzi z czołówki oglądalności.

Po co wnioski? Kiedy ich nie wyciągamy, stoimy wiecznie w miejscu.

Ludzie, którzy często wypowiadają się na tego typu stronach i przebywają tam zwyczajnie mają najczęściej niepoukładane przekonania i źle wpływają innych. To tak jak ze starymi hehe kumplami.

Masz fajne podejście do życia

Masz fajne podejście do życia w takim razie. Jednak prawdę mówiąc trzeba być świadomym, że nie każdy w tak ogarnięty sposób podchodzi do kwestii ego i najzwyczajniej ludzie zwykle dążą właśnie do zaspokajania potrzeb ego, nie wiedząc, że to oprócz fajnego opakowania, ma dużo pustki w środku.

Stąd te wszystkie fotki, chwalenie się samochodami i kobietami, a przecież patrząc na to z perspektywy widza/fana życie Dana wygląda intrygująco i nie jeden chciałby takie mieć.