Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

a teraz spróbuję o Tobie zapomnieć

Portret użytkownika septo

Septo wyszedł na balkon, zapalił papierosa (kolejny raz ostatniego)

„żeby kochać noc, trzeba być nietoperzem”

Księżyc powoli wyłaniał się zza chmur, przypominał wielką nadgniłą cebulę i jak zwykle uśmiechał się krzywo ..

„dobry wieczór skurwysynu”

Septo był chory, wiedział o tym, mimo to, każde zaciągnięcie sprawiało, że przez chwilę czuł się lepiej. Uśmiechał się do księżyca, próbując puszczać w jego kierunku koła z gęstego dymu. Choroba, na którą cierpiał, nie była niczym niezwykłym, to też wiedział.

„Zaczniesz ?”

.. poznałeś JĄ, kiedy miałeś 23 lata. Była o rok starszą piękną inteligentną brunetką, co najgorsze z poczuciem humoru. Mieliście dobry kontakt. Chyba za dobry. Pamiętasz jak pijany opowiadałeś, że dla niej mógłby rzucić dotychczasowe życie, że gdyby była okazja na pewno byś ją wykorzystał..

...ale cholernie unikałeś okazji prawda Septo? Miałeś kurwa zasady, bo czekałeś na potomka – nie jesteś złym facetem Septo..

..Czas szybko mijał – praca, dom, studia, nieprzespane noce, wielka radość z bycia tatą. Ale w głowie, gdzieś tam na dnie ona..

„to był dobry rok.. rok w którym dowiedziałem się, że Ona jest w ciąży. Wiedziałem, że jako matka w mojej głowie równa się NIE”

...tylko, że życie nie było by tak wesołe, gdyby nie poszła za tym informacja, że tamten „wypisał się z tematu” ? pamiętasz Septo, jak wtedy zapytałem, gdzie zostawiłeś swoją zbroję ? – wiedziałem, że będziesz pamiętał…

Księżyc uśmiechną się jeszcze krzywiej, teraz zasłonięty przez chmury wyglądał jak cmentarny znicz na kilka chwil przed wypaleniem.

Septo pamiętał ten moment. Wtedy „NIE” odeszło, a w jego miejsce pojawiło się „?”, ale nie chciał być bliżej.

...przyznaj Septo, że byłeś w tym czasie żałosny, spoglądałeś na korytarz, którym przechodziła raptem 2 razy dziennie, żeby móc ją zobaczyć chociaż przez chwilę !!...

„PRZYZNAJĘ”

...Wtedy pomyślałem sobie - co powiesz na to, kiedy utrudnię Ci kilka spraw, żeby twoje proste jak budowa cepa życie, troszeczkę się pokomplikowało ? hmm ? tak to była moja decyzja Septo...

Septo patrzył w stronę księżyca, próbując odgadnąć, czy będzie jeszcze jakiś dalszy ciąg.. „czy tylko sobie powspominamy..”

...Pewnego dnia Ona po prostu dołączyła do Twojego zespołu Septo, stałeś się jej mentorem, kimś zajebistym na długie pół roku, przecież byłeś generalnie tam najlepszy w kumaniu czaczy... "fakt byłem"

...hahaha, a jednak Septo, nie ma gwiazdy na niebie, która nie uroniłaby łzy westchnienia na widok tego, jak walczyłeś żeby dbając o wierność w związku, jednocześnie każdego ranka nie wypatrywać, czy ONA już zaparkowała samochód na parkingu – ty Sepciuszku, ty...

Septo delikatnie się uśmiechnął. Wiedział, że jego postępowanie długofalowo kompletnie się nie opłacało.

...hę ? chcesz żebym im powiedział ? serio ? no to mamy faktycznie do czynienia z prawdziwym, rozliczeniem. zaczekaj. Musi być pauza. (pauza) Tak Septusiu, kiedy stwierdziłeś, że za dużo o niej myślisz, a nie chcesz eskalować mimo, że Twoja niedostępność w tamtym czasie była na nią zajebistym magnesem, co zrobiłeś ? Zmieniłeś pracę ! Brawo stary, tłumaczyłeś sobie, że do zmiany roboty musisz dostać impuls i ona nim była. Bez tego bym gratulował, bo poszedłeś do przodu ale..

Septo znowu zapalił.. „bo to tam powinno zostać ugaszone”

Pół roku w nowym miejscu, nowe twarze, nowi ludzie cholernie trudne rzeczy do nauki „rozwijałem się, nawet stwierdziłem, że zrobię podyplomówkę” (Sepciuchu, skoro się zwierzamy, to powiedz, że motywacją było m.in. to, że kiedy się żegnałeś z zespołem, to ona przytulając cię mówiła ci o tym na ucho hehehe – PRZYZNAJĘ)

„Myślałem, że po tym powinienem już mieć spokój.”

...Septo, ale przyznaj kurwa, że to był majstersztyk – budynek olbrzym, kilka tysięcy ludzi zatrudnionych, a ona trafia na twoje piętro !! – miałeś minę, jakbyś zobaczył swoją prababcię z grobu i z prochu powstałą – przyznaj ?..

„PRZYZNAJĘ, to bolało skurwysynu. Ale wtedy „?” zmieniło się na „??”

...No i jesteście sobie znowu razem koleżeńsko i nagle, powiedz to – twoja ukochana narzeczona odchodzi ze swoim kolegą z pracy hehehe, taki policzunio w twoją buziunię, bo praca – koleżeństwo – czaisz ? no limits, frajerze hehehe..

„bolało jak jasny chuj.. Ale pojawił się ostatni „?” wtedy myślałem, że po 6 latach należy sprawdzić, co to znaczy „???”

...Septo znowu poszedł zajarać więc wam opowiem w skrócie, bo sporo z tego już znacie:
3x? - na początku wyglądało świetnie. Dziewczyna dała się wyciągać na zawołanie, śmiała się itd. ale jej zainteresowanie zostało szybko zbombardowane nieproporcjonalnym Sepciuchowym needy. Niedostępny koleżka, który się nią nagle bardziej zainteresował, wziął nr telefonu, próbował nieśmiało ją dotykać „pamiętasz parasol i jak ci powiedziała, że się czerwienisz ?..hehe.” itd. nagle stał się desperatem, nękającym ją przez 3mce esemesami. Po tym jak wykręciła się ze spotkania (w międzyczasie kupił prezent na mikołaja – słodziak) i nie przyszła na kolejne zaproszenie (ciekawe dlaczego??) uwierzycie, że w tym momencie normalnie strzelił focha?? Septo – miałeś 29 lat i laska ci powiedziała że masz focha – pamiętaj o tym !! Dostał kosza. Ale znalazł podrywaj.org (taram !!)

Septo – „generalnie po lekturze chwilowo dałem sobie z nią spokój, nie pisałem, zobaczyłem w szkle powiększającym wszystkie swoje błędy. Krótko mówiąc akcję spierdoliłem koncertowo, ale na szczęście dowiedziałem się co robię nie tak"

..Wtedy ona sama zaczęła się odzywać... „Nie reagowałem” ...zaprosiła Cię...

„Zgodziłem się. Byliśmy umówieni. Ona mówiła, że fajnie, że o niej nie zapomniałem, że jak to jest, że zostawiam ją samą rozpaloną, że cieszy się na wspólne weekendy, ogólnie chodzenie, możliwość spędzania czasu razem.. A na wspólnym wyjściu z noclegiem – dostałem kosza.. wyjściu z jej inicjatywy”

...nie chciała spieprzyć waszej zajebistej relacji ??...

„TAK znów zabolało, to że uwierzyłem - wiesz”

... co wtedy powiedziałeś ? pytam Septo, czy coś jej powiedziałeś ? patrząc w twarz ? Gówno, nic nie powiedziałeś !! Ile minęło ? 4 tygodnie ? Zero kontaktu ?...

„Tak – Dlatego jestem teraz chory, wiem, że przejdzie, zawsze przechodzi. Ale obiecaj, że dasz mi już spokój, ty rdzawy skurwysynu i pozwól mi wreszcie w spokoju zapalić”

..Dobranoc, aha Septo, myślisz, że wiesz już wszystko "????"..

Odpowiedzi

Septo, czy ty jesteś trzeźwy?

Septo, czy ty jesteś trzeźwy?

Portret użytkownika septo

Hehe wszystko ok, ale panna o

Hehe wszystko ok, ale panna o której mowa powyżej to klasyczny "syndrom jedynej" ciężki długo nieleczony przypadek. Przyśpieszam sobie odwyk. Chociaż i rok się zdarzało z nią nie widzieć. Normalnie jak w "szelmostwach niegrzecznej dziewczynki" Llosy Wink

Śmiem zauważyć,że gdybyś z

Śmiem zauważyć,że gdybyś z nią poromansował twój problem by nie zaistniał. Tak już jest,że jeśli czegoś mieć nie możemy,najbardziej właśnie tego pożądamy i to idealizujemy.

PS:
Jakiś dziwny ten twój księżyc,ale jako,że nigdy nie zgłębiałam astronomii nie wnikam Tongue

Portret użytkownika berrad

Ile minęło od rozstania?

Ile minęło od rozstania?

Portret użytkownika franzllang

Chcesz powiedzieć, że ciąża

Chcesz powiedzieć, że ciąża nie była Twoim sprawunkiem, a kolesia, który wypisał się z tematu?

A pisałem do Ciebie na PW cwaniaku. Byśmy razem poszli na piwo i pogadali... To nie, k*rwa, blogi se pisze :E

Portret użytkownika septo

bo widzisz Ananas, ja ogólnie

bo widzisz Ananas, ja ogólnie od pewnego czasu wiem co robić. Stąd czasami celnie coś zdiagnozuje, potrafię też doradzić z doświadczenia, bo wyciągam wnioski.

Jednak w tym przypadku, przez te kilka lat wytworzyłem tyle iluzji i tyle z przeszłości wpływało na teraźniejszość, że nie dałem rady tego ogarnąć tak jakbym chciał. Jedyne co miałem to złudzenie i wiarę, że te "?", to nie jest przypadek.

Dlatego jedyną opcją było zagranie va banqe, i to było spójne z tym co głoszę "próbujcie zawsze i nie zgadzajcie się na kompromisy, z którymi źle wam się żyje" - często to podpowiadam. Spróbowałem i nie udało się, bo jej odmowa była wyraźna i teraz trzeba ją wywalić z głowy.

Podsumowując - zkochałem się w wyobrażeniu kobiety, której dopisywałem cechy i zamiary, których nie miała. Trwało to dość długo i odrobinę czasu mi zajmie wymazanie jej z głowy.

Po nią tu przyszedłem. Zaczęło się od tego jak rozkochać koleżankę, potem jak nie być needy itd. ale po drodze udało mi się zrozumieć wiele innych rzeczy. Dzięki czemu wiem, że to jest kolejny (właściwy) krok, jaki muszę wykonać. Nie może być tak, że ja będę na nią czekał i próbował przy każdej okazji. Musi być wyraźny punkt odcięcia.

W jednym z komentarzy napisałem komuś, że najtrudniejsze czego ta strona uczy, to tego żeby nauczyć się tracić kobiety. Przystąpiłem właśnie do tego etapu z "tą jedyną"

Postanowiłem ją utracić na dobre. Łatwiej jest zrezygnować z czegoś, co się miało niż ze "złudzenia szansy posiadania", ale trzeba to zrobić, bo innej drogi nie widzę.

pozdr.

Portret użytkownika Walkie101

Ananas: No właśnie o to

Ananas: No właśnie o to chodzi, że jak patrzymy na sytuacje innych na forum, to rozwiązania sypiemy z rękawa. Gorzej, jeśli sytuacja dotyczy nas samych, wtedy emocje dochodzą.

Septo: Rzuć te fajki!

Co znaczy utracić na dobre ?

Co znaczy utracić na dobre ? Takie zapominanie "na siłę" nic nie da, a swoich myśli nie oszukasz. A nie myśleć się nie da.
Moja "wieczna" ciągle siedzi w myślach, ciągle pamiętam dobre chwile - jak i te złe, ale z tą różnicą, że już mnie to nie gryzie.

Portret użytkownika Ian Watkins

A ja jestem zdania, że

A ja jestem zdania, że wieczne nie istnieją, bo moja obecna byłaby już conajmniej 4 wieczną...a nie jestem jakiś mega kochliwy...to wasze/nasze ego, tylko to.

Portret użytkownika Orbit

Ja już czekam na kolejne

Ja już czekam na kolejne blogi! Masz cudownie leciutkie pióro bracie.

Portret użytkownika expat

Nie miałeś szans. Co byś nie

Nie miałeś szans. Co byś nie zrobił i tak by nic z tego nie było. Jedyne co byś zyskał to pustą wiarę, że to Ty skończyłeś tę farsę. Są laski, które nie nadają się do relacji - i to właśnie one najlepiej potrafią się maskować.
Robiłeś co mogłeś - grałeś niedostępnego? Niespójny?!!!
Facet kurwa walczył o jakąś niunię, która nie dość, że nie potrafiła docenić jego upokorzenia to jeszcze się w duchu naśmiewała z jego upokorzenia wieszając na haku i patrząc jak dynda...Zadam w tym miejscu sakramentalne pytanie, które zadałem tu już nie raz...

CO NIUNIA ZYSKAŁA poza nabiciem chorego ego?

Kompletnie NIC. Ego pęknie jak bańka mydlana wraz z pierwszą zmarszczką a Septo...Septo się odrodzi jak Fenix z popiołów, znajdzie inną, bardziej wartościową kobietę i zbuduje związek o jakim niunia może tylko pomarzyć Smile

PS:Z kurewstwem nie wygrasz...czasem wydaje mi się, że przystawienie komuś giwery do głowy i naciśniecie spustu jest mniejszym skurwysyństwem niż lala, która wiesza fajnego chłopaka na haku i patrzy jak zdycha...Chuj z nią, ale blizny zostaną w Tobie na całe życie...nie pozwól, aby zniszczyły Ci życie!

Głowa do góry Stary - wiem o czym piszesz!

Portret użytkownika ElpsyCongroo

oneitis link sira wszystko

oneitis link sira wszystko wyjaśnia.

Jak dla mnie zwykły psikus który robi nam mózg, sam trochę jestem tym podpierdolony.

Portret użytkownika expat

Monogamia nie leży w naturze

Monogamia nie leży w naturze człowieka to fakt i nie ma sensu z tym dyskutować. Pytanie mam jedno. Próbowaliście takiego życia jak w filmie? Niech ktoś napisze jakie ma doświadczenia w tej kwestii...

Sekwencja kończy się happy endem, że pan znajduje super panią i żyli długo i szczęśliwie Smile

A ja dopiszę swój end...jak tylko wejdzie z nią w relację i zacznie się tak zwane normalne życie to nagle okaże się, że mają diametralnie różne dążenia...

W ogóle to wszystko wg mnie wygląda nie wesoło...albo ciągła dywersyfikacja kobiet, zdrowie psychiczne i brak stabilizacji albo stabilizacja i...fuckup wcześniej czy później Wink

Portret użytkownika franzllang

W dzisiejszym świecie nikt

W dzisiejszym świecie nikt nie jest na to przygotowany i nie będzie, bo każdy prędzej czy później klęknie przed posągiem uczuć.

A kobiety potrafią dużo lepiej udawać kogoś, kim nie są.

Portret użytkownika septo

kurna, przestraszyłem się

kurna, przestraszyłem się dziś nie na żarty.. do mojego wpisu zapomniałem dodać, że w dniu, który zakończył w zasadzie moją relację z panią, na parę godzin przed imprezą, idę sobie zamyślony lasem, patrzę w bok na jakieś krzaki, a tu czarny kot (siedzi i się na mnie gapi - w lesie !!). Jakoś dziwnie zapamiętałem wtedy, to kocie spojrzenie. Było w nim coś takiego - jakby zainteresowanie ?

Nie widziałem się z tą dziewczyną od rzeczonej imprezy, czyli będzie grubo ponad miesiąc.

Wczoraj wychodzę na balkon na przedpółnocnego szluga, patrzę w dół, na trawnik, a tam czarny kot - siedzi i patrzy się centralnie na mnie.

Dziś spotkałem ją przypadkiem.. Zaznaczę, że dziewczyna jest brunetką i ubiera się w zasadzie zawsze cała na czarno..

Mam iść do egzorcysty ??