Pisząc dokładnie tydzień temu swojego pierwszego bloga, siedziałem trochę przybity. Szukałem powodów, dla których odniosłem tyle porażek i powoli zaczęło do mnie docierać. Na dobrą sprawę, nigdy nie zbudowałem samego siebie. Rozwój osobisty od zawsze był abstrakcją, potrafiłem podziwiać innych, samemu wesoło waląc konia w domowym zaciszu, ew. grając w nowe gry na moim super komputerze. Tak samo było w przypadku lenistwa i braku motywacji, jakiś czas temu przeczytałem z wielką zazdrością bloga pt. " Daj sobie rok " jednego z naszych kolegów. Byłem pod mega wrażeniem i zrozumiałem, że wszystko jest w zasięgu ręki, a najprostsze narzędzia, to najlepsze narzędzia.
Od tygodnia czytam niczym Abdul z dziewięciu kręgów materiały z działu podstawy i klasyka nie dowierzając, ile błedów byłem w stanie popełnić oraz jak mocno się sfrajerzyłem. Haha, dziwne ? Dla mnie nie. Kolejny wpis skopanego pieska ? Nie ! Duża dawka motywacji.
Stwierdziłem - AA jebać - raz się żyje Musze przeżyć je na 200% i ustaliłem 11 celów, które wg mnie dadzą mi nowe życie, poprawią jego jakość itp. 11 fundamentów, które muszą stać na najwyższym poziomie.
Zacząłem ćwiczyć, poszedłem do empiku po ksiązki, które moim zdaniem pomogą mi w samorozwoju, Przyjaciel sportowiec wyznaczyl mi cwiczenia na rozwój sylwetki, przyjaciółka dietetyczka rozpisała mi, czego unikać i jak jeść, żeby pomóc sobie w treningach.
I żeby tego było mało - jestem tutaj, Pochłaniam wiedzę, oddzielając to, co mi się przyda od ciekawostek i niedługo mam zamiar przełożyć to na najważniejsze - na praktykę.
W jednym z blogów z działu klasyka Padły słowa, dzięki którym wkurwiłem się i jednocześnie zacząłem samemu napędzać siebie do działania. Poczułem ten lekki wiatr, który niedługo byc może się rozhula i pierdolnie w żagle na pełnej kurwie.
"Bądź świadom tego, że ktoś rżnie twoją niunię, a ty stoisz w miejscu. Niech ból będzie fundamentem bo pracy nad twoim nowym ja"
Nie odzywam się do niej od 8 dni - mimo że nalegała o utrzymanie kontaktu. Nie chcę niczego od niej - chcę dokopać samemu sobie i stać się najlepszą wersją samego siebie. Nie chce stać w miejscu, chcę być krok do przodu przed wszystkimi. Chcę być atrakcyjnym i pewnym siebie facetem.
Pierwszy tydzień uważam za udany - a tymczasem wracam do swoich zajęć w celu dokształcania się, oddzielania prawdy od iluzji, a także do budowania swojego ja - dalsze przemyślenia za tydzień
Odpowiedzi
Nie wydawaj pieniędzy na coś
pon., 2015-01-19 11:48 — ChristianNie wydawaj pieniędzy na coś co możesz mieć za darmo - w tym przypadku to książki.
Rób swoje!
jeśli nie będziesz jak
pon., 2015-01-19 11:49 — Ardianjeśli nie będziesz jak większość czyli na pisaniu i myśleniu się skończy to zobaczysz, że jeszcze będziesz kimś
raportuj nam tutaj jak sylwetka jak postępy z pannami i ogólnie jak sytuacja - ten tekst, który podałeś jest bardzo dobry
popełniasz mały błąd bo ból ma być zajebistym bodźcem do tego żebyś nad sobą pracował, ale to nie może byc fundament - fundamentem na być samorealizacja - masz spełniać się dla siebie czyli tak naprawdę dla swojej przyszłej kobiety żony i waszych dzieci - taki jest cel fizyczny i przyziemny - masz dążyć na 101% do bycia ideałem dla swojej kobiety i swojego potomstwa, które powinno być jeszcze lepsze od Ciebie
bół to tylko mocny narkotyk, ale zdrowy - jednak jeśli do zabraknie musisz napjerdalać z taką samą siłą już bez narkotyku
powodzenia !
Ostrożnie z tą motywacją.
pon., 2015-01-19 13:11 — DominikkowOstrożnie z tą motywacją. Takie coś szybko wypala. Jak meta. Masz tyzień spania z głowy, ale potem zjazd... W tym przypadku dół.
O stary, ale parsknąłem
pon., 2015-01-19 23:27 — BaelishO stary, ale parsknąłem śmiechem
Musisz byc takim typem
pon., 2015-01-19 13:41 — schmelingMusisz byc takim typem człowieka że jak rano Twoja stopa dotknie podłogi to diabeł w piekle ma mówić:
" o kurwa wstał !"
Kapitalna kwestia na poranną
pon., 2015-01-19 22:19 — BarmanoKapitalna kwestia na poranną motywację.
Zapamiętam to zdanie, podziękował za inspirację.
Gdy motywacja spadnie, nie
pon., 2015-01-19 16:34 — TOAGdy motywacja spadnie, nie zapominaj o determinacji
otóż to Zresztą gdzieś
pon., 2015-01-19 22:47 — Blaytu1994otóż to Zresztą gdzieś słyszałem,że nie ma czegoś takiego jak motywacja,jest tylko dużo rzeczy które demotywują (Porno,komputer,gierki itd...).Podobno wystarczy odsunąć to od siebie a o demotywacji nie będzie mowy
Jestem w podobnej sytuacji
pon., 2015-01-19 17:02 — kevindurantJestem w podobnej sytuacji jeśli chodzi o ogarnianie się. Tylko, że: już biegam i utrzymuję dietę (od marca planuję wbić na siłkę i dobić do 90kg) bo obecnie nie mam kasy, ale od lutego planuję coś sobie znaleźć, mimo że jestem studentem dziennym i piszę licencjat (zajebiście dużo czasu to pochłania no i teraz jeszcze sesja). Zmieniłem się na lepsze, teraz bez problemu zagadam do obcych ludzi, czy to ze sprzedawcą w sklepie itp. Ostatnio sobie uświadomiłem przez jeden incydent, że cały mój mindset i fundamenty okazały się być ulotne jak domek z kart a mi do cech dojrzałego faceta dużo brakuje. Dlatego do pracy, Rodacy! I tak okazuję się być nieźle ogarnięty, ale co z tego, skoro moja pewność siebie jest bliska zeru, dzięki temu nigdy nie byłem w związku a kontakty z kobietami ograniczają się do przelizania się. Stąd muszę coś zmienić w życiu, nigdy nie jest za późno a ja już po 20 (co prawda nie grubo, ale...). Najważniejsze to mieć cel i do niego dążyć.
To napisz jak je
pon., 2015-01-19 22:45 — Blaytu1994To napisz jak je zrealizujesz,mówienie o celu to jedno a praktyka to drugie Siedzenie na forum i przeczytanie nawet wszystkich artykułów nie przybliży cię do celu tak jak jeden dzień praktyki pozdrawiam,trzymam kciuki
Nie mówię tu o podrywaniu,
wt., 2015-01-20 18:11 — kevindurantNie mówię tu o podrywaniu, tylko ogarnięciu się, dupy to nie jest mój priorytet. Napiszę za rok. Pozdrawiam.
"Jeżeli masz więcej niż 3
wt., 2015-01-20 05:40 — CR7"Jeżeli masz więcej niż 3 priorytety to nie masz żadnego."
Fajnie, że zabrałeś się za
wt., 2015-01-20 15:51 — jozef.jukaFajnie, że zabrałeś się za siebie. Pamiętaj tylko, że rozwój to nie tylko podrywanie i ciało. Ja nie wiem, czy na tym forum są sami kulturyści? Zawsze przy takich tekstach jest "zabieram się za siebie" a potem cała litania o dietach i ćwiczeniach. Książki rozumiem też tylko o rozwoju osobistym.
Nie bronie nikomu, z resztą uważam, że jak się jeszcze jest w tym kiblu, w którym Cie spuściła Twoja luba, to bardzo dobrze jest się wyładować fizycznie. Jeśli chodzi jednak o rozwój w szerszym kontekście, to trzeba czegoś więcej.
Poza tym znam ten stan. Jesteś naćpany emocjami po rozstaniu i bądź świadom, ze jeszcze dostaniesz rykoszetem . Jak przejdą te emocje to się znów zacznie jazda w Twojej głowie. Wtedy trzeba być silnym. Teraz jest prosto. Opieram na własnym doświadczeniu.
Żeby nie było, nie studzę Twojego zapału. Zwracam tylko uwagę, że trudno go utrzymać przez dłuższy czas. Niemniej jednak wykorzystaj ten stan i inwestuj w siebie.
Powodzenia !!
Ten mocny ogień należy
śr., 2015-01-21 22:26 — Rafał89Ten mocny ogień należy wykorzystać do zbudowania konsekwencji, potem będzie już tylko lepiej