Witam wszystkich!

Muszę się wam do czegoś przyznać... Kręcą mnie starsze kobiety. Najstarsza z jaką się całowałem miała 43 lata

Sam mam 21 lat, chociaż wyglądam na 18 i to jest potwierdzony fakt przez dziesiątki kobiet. Dodatkowo mogę też napisać, że nie jestem zbyt piękny. Mam krzywy nos, średnie zęby i jestem bardzo szczupły, jednak jestem tego świadomy i mam to gdzieś .

Przejdźmy do raportu. Wieczór, idę na imprezę, wychodzą mi zza rogu dwie dziewczyny, od razu rozkładam ramiona i je przytulam. Po chwili okazało się, że jednak się znamy i zabrałem je ze sobą na imprezę (social na wejściu). Pogadałem z nimi ale szturmowałem dalej. Rozmawiałem z wieloma dziewczynami ale obrałem sobie główny target z parkietu. Udało mi się zrobić kc + numer i umówiliśmy się wstępnie. Potańczyłem i pogadałem jeszcze trochę z innymi, ona w międzyczasie gdzieś znikła. Było już późno i stwierdziłem, że wracam do domu. Wyszedłem z klubu, usłyszałem coś, odwróciłem się i jakaś kobieta powiedziała do mnie "ej sorry". Była starsza, okazało się że miała 29 lat. Urzekły mnie w niej głównie usta. Od razu do niej podszedłem i ją przytuliłem na wejściu, ona zaczęła głośniej mówić, więc powiedziałem "Ucisz się! Pobudzisz mi sąsiadów! Co ty nie poważna jesteś?". I tak zaczęłą się nasza rozmowa. Ona była z koleżanką i jakimś kolesiem, jednak oni w ogóle nie zwracali na mnie uwagi. Mój target zasypywał mnie milionem ST w stylu "Boże jaki ty jesteś młody", "Jezu dziecko, czemu ja z Tobą rozmawiam". Odbijałem jej śmieszne teksty w stylu, że mogłaby być moją babcią, a kiedy ona pytała mi ile mam lat mówiłem jej, że jestem 73 rocznik i w sumie jednak to ja mógłbym być jej ojcem. Chyba zadziałało bo złapała mnie za rękę. W między czasie użyłem tekst RSD " Kim ty kurwa w ogóle jesteś, mów! Jak masz na imię?!". Jak szliśmy walnęła małego foszka, bo nie chciałem jej powiedzieć ile lat mam naprawdę i nie chciała iść dalej, a ja do niej "E.. Wstawaj! Chcesz dostać karę ? Chodź szybciutko, nie pójdę z Tobą na plac zabaw jak tak będziesz robiła!". Dawałem jej zarówno masę pozytywnych jak i negatywnych emocji. Powiedziała coś w stylu, że jeszcze nie całowała się z tak młodym chłopakiem, a ja na to "no to masz okazję" Po czym weszło KC. Poszliśmy do jakiegoś baru, powiedziałem jej "Możesz kupić mi wodę". Oczywiście kupiła, poszliśmy usiąść. Gdała mi głupoty w stylu, że jestem chamem, przy czym sama eskalowała mnie po kroczu. W końcu padło pytanie z jej strony "idziemy do mnie czy do Ciebie?". Chciałem iść pieszo, ona wolała taksówkę, więc sama musiała za nią zapłacić. Dojechaliśmy do mnie, no i chyba dalej już pisać nie muszę .

Tak więc Panowie, wszystko jest możliwe. Trzeba tylko ruszyć tyłek z domu.