Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Życie w otwartym związku. Jak to jest?

Tematyka otwartych związków jest delikatnie mówiąc kontrowersyjna. Dla wielu osób niewyobrażalnym jest by będąc w stałym związku oglądać się za innymi dziewczynami, kochać się z nimi i pozwalać na symetryczne zachowanie u swojej kobiety. Z pewnością można stwierdzić, że nie jest to "zabawa" dla wszystkich. Opiszę tutaj w skrócie historię skąd wziął się pomysł by w naszym związku znalazło się miejsce dla innych osób oraz jak sytuacja się rozwijała.

1. Związek

Z moją kobietą jesteśmy w związku od 2005 roku. Poznaliśmy się w liceum przez Gadu-gadu. Chciała bym został chłopakiem jej koleżanki, ale tak się sprawy potoczyły, że prowokatorka spodobała mi się bardziej. Jednocześnie wtedy byłem straszną ciapą jeśli chodzi o kobiety. Mimo wszystko związek przetrwał lata, przywiązaliśmy się do siebie i w 2010 roku wzięliśmy ślub. Zawsze ze sobą dużo rozmawialiśmy i zgodnie z radą mojego ulubionego wujka pilnowaliśmy by "słońce nie zachodziło nad naszymi problemami". NIGDY nie szliśmy spać pokłóceni, zawsze jasno mówiliśmy sobie co nam nie pasuje.

2. Początki

Wiosną roku 2015 zorientowaliśmy się, że nasza aktywność seksualna znacząco się zmniejszyła. Przypomniałem mojej żonie, że nigdy nie bzykałem innej dziewczyny. Oboje nie wyszaleliśmy się. Ona uznała, że też w sumie nie wie jak to jest z kimś innym i może powinniśmy spróbować. Bo wielu rozmowach uznaliśmy, ze zaczniemy stopniowo. pierwszym krokiem było spotkanie z szalonymi znajomymi by po prostu pokochać się w jednym pomieszczeniu w dwie pary. Impreza wypadła bardzo dobrze, było ciekawie i spotkanie dodało nam sporo energii. Od tego czasu znów w łóżku pojawił się ogień. Jednak chcieliśmy brnąć w to dalej.

Jesienią 2015 poznaliśmy parę swingersów z doświadczeniem (niewielkim ale zawsze). Po spotkaniu zapoznawczym spotkaliśmy się na naszą pierwszą wymianę partnerów. Obyło się bez jakichkolwiek scen zazdrości, całe spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze. Po kilku miesiącach spotkaliśmy się drugi raz i był to ostatni raz z tą parą. Podobno Pani z drugiej pary się na mnie obraziła bo ciągnąłem ją za włosy. Cóż.. nie mówiła że nie lubi Smile

3. Kolejne spotkania

Latem 2016 roku poznaliśmy parę z okolic i spotkaliśmy się z nimi kilka razy z wymianą partnerów. Mamy z nimi kontakt po dziś dzień. Świetni ludzie. Co prawda nie spotykamy się z nimi już w "takich" celach bo ostatecznie stwierdziliśmy, że w łóżku sobie nie pasujemy.

Wiosną 2017 poznaliśmy kolejną parę z którą mamy kontakt do dzisiaj. Szczęśliwe małżeństwo, bardzo miło spędzamy czas jeżdżąc na dyskoteki, wycieczki, grilla itp. Seks jest w tej relacji tylko dodatkiem.

4. Otwarcie związku

W tym roku uznaliśmy, że będziemy się spotykali nie tylko z parami. Pary maja to do siebie, że dosyć trudno jest sprawić by wszyscy sobie spasowali. A to Pani jest gruba, a to Pan ma co drugi ząbek, a to oboje jacyś niedomyci lub edukację zakończyli na szkole podstawowej. Selekcja zajmuje dużo czasu. Sporo łatwiej jest znaleźć Pana lub Panią.

Tutaj warto wspomnieć jak trudne są poszukiwania facetów. To jest istna karamba. Nie dziwię się, że niektórym facetom jest aż tak trudno znaleźć kogokolwiek do czegokolwiek. Niezdecydowani, nie podejmujący inicjatywy. Dochodzi do tego, że facet może się umówić na ruchanie, a po przyjeździe nie robi dosłownie nic w tym kierunku. To jest temat na osobny wpis, bo bardzo ciekawie jest obserwować to od drugiej strony. Jeśli już jakiś się zdecyduje podziałać, to po spotkaniu jest cały w skowronkach, zakochany i najchętniej zakładałby rodzinę. Z dziewczynami, mam wrażenie, jest troszkę łatwiej, ale z racji moich średnich umiejętności zajmuje mi to troszkę czasu.

5. Co dalej?

Na co dzień prowadzimy dosyć normalne życie. Ja mam swoją pracę, którą bardzo lubię. Żona podobnie. Spędzamy ze sobą dużo czasu, jeździmy na wycieczki i mamy się świetnie. Przez te wszystkie nasze zabawy przekonaliśmy się jeszcze bardziej, że na stałe nie chcielibyśmy mieć nikogo innego.

Raz na dwa tygodnie, czasem raz na miesiąc każdy z nas spotka się na "małe conieco". Nie mamy żadnej zazdrości względem siebie.

Powstrzymam się od polecania tego trybu życia. To na prawdę nie jest dla wszystkich.

Można zadawać pytania, postaram się odpowiedzieć.
Chamskie docinki można zachować dla siebie. Do niczego się nie przydają.

Odpowiedzi

Lepsze to niż okłamywanie ,

Lepsze to niż okłamywanie , zdrady , snucie intryg za plecami . Ja propsuje ,że potrafiliście dojść do porozumienia .

Portret użytkownika Guest

a jak rozwiązujecie kwestię

a jak rozwiązujecie kwestię badan pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową?

Badania jak dotąd wykonaliśmy

Badania jak dotąd wykonaliśmy tylko raz, wiosna tego roku (160zł/os. i z tego co pamiętam diagnozują 5 chorób). Na szczęście wszyscy cali i zdrowi Smile

Podejmujemy trzy działania by zminimalizować ryzyko:
1. ZAWSZE używamy prezerwatyw, mimo, że moja żona bierze hormony jak również i moja obecna kochanka.
2. Staramy się dobierać osoby z "małym przebiegiem", choć nigdy nie ma pewności na 100% jakie ktoś życie prowadzi.
3. Nie wiem na ile to ma wpływ na potencjalne zarażenie się ale... higiena. Po skończonej zabawie prysznic i porządne szorowanie.

Jeśli jest jeszcze coś oprócz abstynencji co można zrobić by zminimalizować ryzyko to chętnie wysłucham.

Portret użytkownika Guest

oprócz abstynencji? Stała i

oprócz abstynencji? Stała i pewna partnerka. Smile

HIV, HCV, HBV, Chlamydia, no i modny teraz HPV. To gówno wyjątkowo wredne, bo przenosi się oralnie, niekoniecznie widać, a wywołuje m.in. raka gardła/krtani. Jakoś tak te 160 zeła coś taniutko wyszło...

Za parę to już 320 Właśnie

Za parę to już 320 Smile Właśnie teraz zagadałem i uznaliśmy, ze na święta w prezencie zafundujemy sobie kolejne badania.

Stała partnerka... Wiesz, od jakiegoś czasu mam stała kochankę, żona stałego kochanka, ale co oni robią za naszymi plecami? Tego nie wiemy, więc ryzyko jest ciągłe.

Portret użytkownika Guest

no to sam sobie

no to sam sobie odpowiedziałeś;)

Portret użytkownika saverius

A HPV to w ogóle nie jest

A HPV to w ogóle nie jest odporny na "fshystko"? Podobno nawet w brodzikach i basenach ma wyjebane na chlor/ozon. Nie wiem, tak słyszałem.

Portret użytkownika Guest

tak mowią te, co się bzykają

tak mowią te, co się bzykają na lewo i prawo... że niby w kiblu złapały Wink

Może to i prawda. Pytanie z

Może to i prawda. Pytanie z kim tam były Laughing out loud

zbiornik )) ??

zbiornik Smile)) ??

Mamy dla par Ale kochanki

Mamy dla par Smile Ale kochanki tylko z Tindera Laughing out loud

Portret użytkownika Aleus

Jak wiele razy potępiałem

Jak wiele razy potępiałem zdrady i występowałem jako liberał konserwatywny. Tak, w materii związków otwartych jestem libertynem. Jest uczciwie, równoprawnie i szczerze. Jak widać wierność nie zawsze jest ważna, pod warunkiem, że oboje mamy tego pełną świadomość i tak wspólnie postanowiliśmy.

Oczywiście, zgadzam się z Guestem, zwiększone prawdopodobieństwo chorób. Dodatkowo jest zagrożenie, że któreś się zakocha w innym i układ ich przeistoczy się w romans oraz rozleci się małżeństwo. Aczkolwiek nie ma róży bez kolców.

Ciekawi mnie chemik, czy jest możliwość zamknięcia raz otwartego związku? Czy jest możliwość, że w pewnym momencie powiecie oboje pas i wrócicie do standardu? Dyskutowaliście na ten temat? Ewentualnie jakie są Twoje tylko przemyślenia.

Otwiera się związek raz na zawsze, czy można go zamknąć ponownie?

P.s. Zgłaszam na główną i zachęcam do tego innych, aby mogło szersze grono zapoznać się z innym modelem rodziny, bez względu na światopogląd.

Ode mnie to jest nominacja na blog miesiąca za rzadki tu temat i przejrzyste ułożenie treści. Jeśli nie życzysz sobie nominacja przez status tylko dla zarejestrowanych, to daj znać, będę musiał zmienić nominację.

Rozmawialiśmy na ten temat i

Rozmawialiśmy na ten temat i ustaliliśmy między sobą, że jeśli jedno z nas powie stop, to znaczy stop. Jak na razie nie korzystaliśmy z tej opcji.

Osobiście myślę, że ciężko będzie całkowicie na stałe wyłączyć otwartość związku i nawet po takim "stopie" po jakimś czasie, może kilku miesiącach lub roku, znów będziemy chcieli powtórki z rozrywki.

Portret użytkownika Aleus

Czyli to jest troszkę Puszka

Czyli to jest troszkę Puszka Pandory? Czyli decyzja o takim modelu musi być bardzo przemyślana.

A, gdyby jedno z Was nie zgodziło się na taki układ? Albo, gdyby jedno powiedziało stop, a drugie czuło się z tym źle? Rozwód?

Nie, nie sądzę. My naprawdę

Nie, nie sądzę. My naprawdę jesteśmy mocno zżyci ze sobą i nie wiem co by musiało się stać by nastąpił rozwód. Chociaż wiem... Musiałby nastąpić całkowity brak szacunku do mojej osoby. Gdybym powiedział stop, a ona nadal by się spotykała. W druga stronę pewnie byłoby identycznie.

Rozmawialiśmy o tym tydzień temu. Tłumaczyłem, że początkowo źle bym się czuł. Podryw zjada u mnie bardzo dużo energii, czasu, a także nie ma co ukrywać, pieniędzy. Wynika to poniekąd z moich braków w umiejętnościach podrywu. Mając w głowie obraz tego długiego procesu prowadzącego do tego by mieć kochankę, która wie i akceptuje sytuację po prostu szkoda to tracić i skreślać. Ale cóż - żona jest ważniejsza i jestem pewien, że po kilku dniach smutku doszedłbym do siebie.

Portret użytkownika Aleus

Przepraszam, że tak ciągnę za

Przepraszam, że tak ciągnę za język, ale być może to jedyna taka okazja. Jak nie chcesz to zostaw, bo wchodzę mega w prywatność. Żona nie ma żalu o pieniądze? Jak jesteście dogadani w kwestii finansowej? Osobne konta? Wspólne konto? Osobne konta i wspólne na rachunki? Zahaczam o to, bo sam powiedziałeś, że dużo zjada hajsu podryw Twój, a ja wiem, jak niektóre kobiety mają problem z kasą w małżeństwie. Jak to za osobiste. Zostaw bez odpowiedzi.

Tak, to jest temat za który

Tak, to jest temat za który raz dostałem ochrzan. Miała rację, wydałem sporo, dlatego teraz bardziej się pilnuję. Ogólnie nie zarabiamy źle i nie mamy problemów z kasą i te 300 zł na osobę/mc wydane na zabawę nie jest problemem. Problemem było zapłacenie 3 razy za hotel + paliwo na łącznie około 1000km w krótkim czasie.

Mamy osobne konta, rozdzielność majątkową, pewien podział wydatków.

Portret użytkownika Guest

i jeszcze jedna kwestia:

i jeszcze jedna kwestia:
jesli ktores z was straci atrakcyjnosci i siłą rzeczy aktywnosc pozamałżenska mu się skonczy. Więc powie "stop" z przyczyn obiektywnych. Co wtedy?

Nie wiem czy dobrze rozumiem

Nie wiem czy dobrze rozumiem co masz na myśli. Jakiś wypadek? Np stracę nogę? Ulegnę poparzeniu?

Jeśli o to chodzi to nie mam pojęcia co wtedy, ale nawet w zdrowym związku byłby to pewnie jakiś problem.

Portret użytkownika Guest

delikatniej... a to się

delikatniej... a to się roztyje, a to jakas choroba typu cukrzyca, moze wizualne pogorszenie wyglądu zw. z wiekiem, łysienie, cellulit... Nagle okaże się, ze żonę podrywają jedynie 55+, u innych nie ma szans. Lub u Ciebie zainteresowanie wywołujesz u Milfów... a raczej GMILFów (GRand-Mother) Wink

Otyłość to jest coś czego

Otyłość to jest coś czego najbardziej się boję i żona o tym wie.

Jeśli ktoś z nas powie stop to będzie stop. Pewnie wewnątrz będzie narastało pewne niezadowolenie, że partner nie wygląda najlepiej, ale to jest problem także dla zwykłych par. Co wtedy gdy ktoś w takiej sytuacji powie stop? To będzie stop i tyle.

Teraz mam powodzenie u tłuściochów. Jak one mnie uwielbiają Tongue Żona się śmieje, że za bardzo wybrzydzam.

Portret użytkownika saverius

chemik fajnie, że napisałeś o

chemik fajnie, że napisałeś o tym bloga Smile ja byłem głodny tej relacji po Twoich wpisach na forum Wink

Portret użytkownika Guest

czy możesz powiedzieć, że

czy możesz powiedzieć, że kochasz swoją żonę? Czy raczej jest to osoba obecna w Twoim życiu?

Mogę, zdecydowanie

Mogę, zdecydowanie Smile

Portret użytkownika Hasano

Bardzo lubię gdy są poruszane

Bardzo lubię gdy są poruszane kontrowersyjne tematy, może z młodego wieku wynika fakt, że na dzień dzisiejszy nie potrafiłbym "żyć w takim związku". Jednakże, z drugiej strony co ja mogę o tym wiedzieć, jeśli nigdy tego nie spróbowałem. To tak samo jakby ktoś nam wmawiał, że szybkie auta nie są dla ludzi, nigdy nie mając na swoim koncie ani jednej przejażdżki owym autem.

A co zrobisz jeśli kochanka

A co zrobisz jeśli kochanka zacznie o Ciebie walczyć,owijać się w koło Ciebie jak bluszcz będziesz miał siłę powiedzieć koniec po mimo extra sexu.

Takie zachowanie działa na

Takie zachowanie działa na mnie odpychająco i wtedy automatycznie oziębiam klimat. Miałem kiedyś taka sytuację, że kochanka się mega wkręciła, wydzwaniała co godzinę, SMS co 15 minut i chamsko zerwałem z nią kontakt. Oczywiście wcześniej uprzedzałem, że tak zrobię jeśli się nie uspokoi. Nie było lekko podjąć taka decyzję, ale wiadomo, że żal szybko minie i wróci normalność Smile

Obecna ma czasami takie odpały, że jak się napije wieczorem to potem mi pisze: "Czemu nie zostawisz żony i nie będziesz ze mną? Widzisz, że nas ciągnie do siebie!". Na szczęście rzadko się to zdarza i nie stanowi problemu.

Dodam od siebie, że mam czasem obawy, że kiedyś poznam jakąś która po takim odrzuceniu będzie chciała mi zrobić na złość. A to zniszczy samochód, a to na FB zacznie wypisywać głupoty. Nigdy nie wiadomo...

Jestem ciekaw co będzie za

Jestem ciekaw co będzie za "rok ,dwa ,Dziesięć" Smile