Witam wszystkich. Przedstawię Wam swoją historię swoją bom się niedawno zarejestrował, chociaż strone wyczytałem chyba całą, większość tekstów po kilka razy- mam 19 lat. Pierwszą(nie licząc wcześniejszych zabaw za dzieciaka) dziewczynę miałem w wieku 15 lat(ona miała 14 lat, wygląd jakieś 5/10, chociaż kiedy z nią byłem uważałem ją za piękną), zerwała ze mną w niecały miesiąc, wtedy nie miałem pojęcia dlaczego, teraz podejrzewam, że byłem zbyt miłym, słodkim gościem. A, że do dziś chciałaby do mnie wrócić to już inna bajka. W stanie starającego się być miłym, niepewnego siebie(duże kompleksy, strach przed rozmową z kobietą itd.) frajera, ciecia, łajzy trwałem do roku 2009(cztery lata zmarnowane w samotności, nie licząc drobnych, kilkudniowych zbliżeń, typu pocałunki), kiedy to zacząłem się zastanawiać dlaczego nie radzę sobie z kobietami tak jak moi rówieśnicy.