Miałem spory detoks od UWO, spotykałem się tylko z tymi dziewczynami, które już poznałem. Był też dłuższy epizod z taką jedną, ale nie siadło nic grubszego, trudno.

Hey ho, ostatnio był totalny chaos, brak czasu na wszystko, teraz się tak jakoś uspokoiło i mam chwilę, aby się brzydko mówiąc po opierdalać. Ale po godzinie bez ruchu moja iPhonowa opaska na nadgarstku zaczęła kopać lekko prądem mówiąc "rusz się !" więc poruszam trochę paluszkami. ( Na klawiaturze, zboczuchy )

Nie od dziś wiadomo o tym, żeby poderwać fajną laskę lub choćby nawet ją sobą zainteresować i zaciągnąć do łóżka pieniążki nie są nam w nie wiadomo jakiej ilości potrzebne. O pierwszych spotkaniach już ktoś pisał.

No Siema, dziś DG !

Godzina 16.59 brum brum autobus do Katowic, jakaś laska ścina i się uśmiecha, ale w tym momencie Of Monsters and Men - Little Talks w słuchawkach jest ważniejsze. Trzeba się rozluźnić no i bez spiny.

Nie jestem PUA, nigdy się za niego nie uważałem. To słowo wypowiedziane z ust innych potrafi mnie rozśmieszyć, bo to śmieszne... dla mnie.

Fakt faktem jeszcze ze mnie taki gówniarz osiemnastolatek, powinienem bawić się życiem, zbierać doświadczenia i niby to robię, ale... ale nie wiem.

Idę na to spotkanie, nie chce mi się w chuj.. Niby coś tam przygotowałem, niby nic nie przygotowałem. Znowu będzie za mną biec? Sprawdźmy.

Zaczęło się nie "po naszemu". Zaprosiła mnie do znajomych na facebooku, a jako, że panny nie znałem to napisałem do niej "znamy się?" - Nie, ale skądś Cię kojarzę. Ta jasne.. sranie w banie..