Wiem, miałem nie pisać.
Wiem, miałem nie palić.
Tak, miałem też napisać pracę inżynierską.
Dzwoni telefon.
- Maro, impreza, będę po ciebie za 10min.
Golę się, perfumuję z lekka, zakładam kurtkę i wychodzę. Dużo chłopa, kilka panienek, nie w głowie mi flirty. To jeden z tych dni gdzie nic mnie nie obchodzi.