Wrzucam kolejny raport. Tym razem mniej "zjebałem" ale błedy też się pojawiły. Dziewczyne poznałem w banku, szedłem wpłacić kase, sama obsługiwała, a ja miałem dobry dzień ( szykowała się impreza nad jeziorem ). Pamietam ze, wszedł ktos jeszcze do banku, usiadł z 2 metry zamna czekajac na swoja kolej. Joanna - bo tak miała na imie, podała mi na kartce stan mojego konta - po wplacie kasy.