Yo.
Od pewnego czasu staram się pozbyć naturalnego lęku przed kobietami.. Poznałem sporo teorii i uznałem że jestem gotów. Nadszedł czas na wyjście w teren.
Widzę dziewczynę, stoi sama. Wygląda na jakieś 20 lat. Myślę "podejde, powiem przepraszma która godzina? podziękuje i pójde" no ale kij xd
Gdy chcesz to zrobić w pełni świadomie to boisz się i stresujesz. Jednak się przełamałem, poszedłem. Była miła!
Potem druga dziewczyna - też jakby z musu, była miła! nawet gadaliśmy chwilę
Trzecia, SHB. Siedze na przystanku i myśle "kurde, siedze tu już troche i to będzie głupie jak dopiero teraz do niej zagadam!" ale mówie sobie "jesteś frajer jak tego nie zrobisz" i zrobiłem to. Podszedłem, zapytałem. SUKCES! Mission passed, choć jeszcze 7 dziewczyn zapytać muszę czuje, że to już za łatwe dla mnie. Ale to zrobie, 70 pkt drogą nie chodzi
Czwarta, piąta - totaaalny luz, bez kitu, byłem pewniak. Zawsze się podobałem dziewczynom ale w to straciłem wiarę, gdyż nie miałem dziewczyny nigdy itp. eh, jakim BYŁEM frajerem.
Okej.. myśle - podejdę i powiem "cześć podobasz mi się", czuje się na siłach.. lecz gdy mam to zrobić peniam Wporzo, poćwicze jeszcze.
Idą 2 hb7 w moją stronę. Już nie było nawet lekkiego stresiku ! "Cześć dziewczyny, wiecie może gdzie tu jet poczta?" i miło się gadało, nawet z humorem (to mnie cechuje ;d), nie chciały mnie "wypuścić" O.o mówie ".. no dzięki dziewczyny pap..." a one "czekaj jeszcze " huehuehue! Pewnie nie często trafia im się taki pewny siebie przystojniak xD +5 do motywacji
O 21 miałem trening, ide sobie ulicą. Idzie SHB (18 latka) i koleś łysy koło niej, pluje na około i wielki kozak. Przechodze, udaje że nie widziałem jej. A ona? "Cześć!" O.o "Cześć! masz bardzo ładne włosy" "dziękuję" tutaj zonk mnie złapał, nie wierzyłęm że to powiedziałęm .. ide na przód. cały czas do przodu!
gbrrr. Nagle słysze "Przystojniaku!!" odwracam się a ona mi macha... to odmachałem, posłałem buziaczki a ona udała że mdleje i mówi "wyslal mi buziaki!!!". Może sobie zlewe zrobiła, ale w tym momencie się przełamałem że chuj.
Dzień kolejny. Siedze w autobusie, widze wzrok dziewczyn. One lubią facetów, którzy lubią samego siebie Siedze siedze, nagle wpada SHB z HB10 do autobusu, siada hb10 obok mnie (znaczy ja tu > ona tu < , po przeciwnych bokach autobusu, 2 różne fotele) a ta SHB stoi i gada z nią.. myśle - "powiem usiądź prosze", jestem gentlamanem wkońcu. Ale czuje z deka się głupio. CHUJ! Słysze głos wszystkich z tej strony(XDDD) Frajer!
I co? Wstaje. Puk puk w jej ramię. -"Siadaj, proszę"
-Niee nie trzeba, dzięki
-Słuchaj, nie godze się by tak piękna dziewczyna stała:)
I zacząłem rozmowe! Zaczeliśmy gadać, hehe!!! Normalny spontan, było zabawnie. Teraz znów czuje się jeszcze lepiej, +10 do pewności. Dziewczyny z klasy zaczęły za mną szaleć, co nie miało miejsca zanim tu trafiłem... o;
Czytając artykuły blogowe innych myśle - oni mogli ja też mogę. myślałem że przełamie się samą teorią. Że na podstawie czyichś doświadczeń się zmienię. KIJ PRAWDA. Podchodziłem do dziewczyn wiedząc, to co niektórzy tutaj wypisali (prawdziwie) i peniałem. A teraz? Hehe.
Do sukcesu nie ma windy. Trzeba iść po schodach.
Odpowiedzi
No to oczywiście składam
wt., 2009-11-10 19:59 — glinx11No to oczywiście składam kongratulacje. Sam miałem kilka nieco bardziej łechtających akcji, ale jak na razie to wciąż pozostaję za Tobą w tyle. A powiedz, jak długo zajęło ci przejście od pierwszego do ostatniego etapu opisanego w tym wpisie?
Aha, jeszcze jedno. O ile rozumiem próby przełamywania się, to tyle zawsze zastanawia mnie celowość pytania jedynie o godzinę i kierunek. Nie wiem, może to tylko ja, ale mnie takie niezobowiązujące pytania nigdy nie sprawiały trudności - czy to wobec lasek, czy wobec zwykłych śmiertelników. Może dlatego, że nie lubię błądzić i od zawsze od razu konsultowałem się z napotykanymi ludźmi. Co innego, gdy usiłujesz zagadać...
PS: Zmieniłem "czy to wobec lasek, czy wobec ludzi", bo tak to było trochę po Kononowiczowemu. ;P