Cześć
Mam do Was pytania wczoraj byłem na urodzinach u swojej kobiety i zastanawia mnie jedna myśl:
w czasie kiedy byliśmy ze sobą zadzwonił do niej kolega, to był jej były z którym kręciła kiedyś( ale z tego co wywnioskowałem od początku naszego bycia razem, to jest gość który bardzo pochodzi do lasek jak tylko do dupczenia. Że mocno w jej życiu jakiś czas temu zawrócił) ja to wiedziałem wszystko, no i po rozmowie z nim, zapytałem kto tam dzwonił, ona powiedziała kolega, ja na to mogę wiedzieć jaki odpowiedziała normalnie.
troszkę się zmieszałem i przybyło myśli, bo Oni raczej się nie kontaktują a tu nagle z życzeniami i miły koleś, wkurwiłem się trochę ( bo namieszał jej w głowie a tacy są najgorsi) ale okazałem zlewkę totalną i spokój, po moich pytaniach normalnie była taka zmieszana nerwowa chyba przez ten telefon jego.
Była dla mnie miła, tylko mało się odzywała, po jakimś dłuższym czasie dotarłem do domu. Obsypała mnie słowami miłymi i wyrazami miłości i bardzo miłymi słowami.
Ogólnie ten koleś mieszka w tej samej miejscowości co Ona jeździ czasem do szkoły na weekend bo tam śpi. Wiedziałem o nim od samego początku praktycznie. Już ją kiedyś podpytałem inteligentnie czy się widuje z tym kolegą odpowiedziała że nie, nie mam ogólnie większych obaw. Wywnioskowałem że Ona nawet nie za bardzo ma ochotę się z nim utrzymywać kontakt, ale przy rozmowie była miła. często będzie teraz w weekendy właśnie tam w związku z szkoła.
Teraz moje pytanie czy dobrze się zachowałem że nie pytałem i zostawiłem tą sprawę? Ogólnie mam takie podejście że wyjebane mam na myślenie, odpuszczam sobie i wole się zająć myśleniem o ciekawych zajęciach
PS pod czas rozmowy bardzo byłem ciekawy, czy utrzymuje z nim kontakt, ale powstrzymałem się i wole to przemyśleć... sam nie wiem czy powinienem w ogóle wracać do tego tematu czy wrócić bo nie wiem jak będzie lepiej, bo ja tam ogólnie walę tą sprawę. co o tym myślicie?
dobrze zrobiłeś nie można pokazywać dziewczynie że jesteś zazdrosny, pokazuj że nie interesuje Cię ta sprawa to po jakimś czasie sama powinna wszystko wyśpiewać.
kiedyś miałem taką taktykę i ją bardzo praktykowałem, podbiłem jej serce ale czy w związku jak jest się już dłużej to najlepsze rozwiązanie?
tak ponieważ ona sie zakochała w takim Tobie jaki byłeś, więc dalej bądz taki jeśli ma Cię kochać.
tak więc, takim być lepiej, a jak Wy byście podeszli do takiej sytuacji w związku?
Ja kiedyś próbowałem tłumaczyć kobiecie, że to nie jest fair, że zrobię jej tak samo i takie tam...
Po jakimś czasie mnie zostawiła i tak trafiłem na tą stronę
Od tego momentu już nie tłumaczę tylko działam. Odpuściłem ostatnio jedną, bo "wybrała" innego... ale nie dlatego, że czułem się zagrożony, tylko dlatego, że mam obecnie dużo problemów osobistych i odbiłyby się na naszej relacji, a tego bym nie chciał...
W jej myślach zawsze będę piratem, do którego ma straszną słabość, a jak już uporam się z moimi sprawami to ją odbijam i będzie moja
Ktoś chce się założyć?
Tylko nie róbcie mi wywodów na temat rozwiązłości kobiet, bo zaraz zrobi się z tego najdłuższy wątek na forum
Ja wiem czego chcę i wiem do czego dążę, bo to jest moje życie
Kto nie chce, kiedy może... nie będzie mógł, kiedy będzie chciał