To chyba jest moj najwiekszy problem (wiem ze nie tylko moj). Ostatnio zastanawialem sie jak szlenie wazna jest to sprawa jesli chodzi o cala idee uwodzenia. Dotyczy to chyba kazdego jej aspektu. Pamietam ze przed rozpoczeciem mojej przegody z podrywaniem I zaglebieniem sie w jej tematyke to poznajac jakakolwiek kobiete bylem tak niecierpliwy I nachalny ze potrafilem zniechecic do siebie nawet najbardziej zainteresowana dziewczyne. Jak to robilem ? To proste. Po otrzymaniu jakiejkolwiek formy kontaktu czy byl to nr telefonu czy email potrafilem zasypywac biedna istote wiadomosciami szukajac potwierdzenia swojej wartosci. Kontaktowalem sie za czesto myslac ze Im wiecej kontaktu tym wiecej otrzymam zainteresowania z jej strony. Co za bzdura. Teraz wiem jak tytulowa cierpliwosc jest istotna I jak wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Szczegolnie na poczatku znajomosci zeby wywolac soba zainteresowanie potrzebne jest troche magii I tajemniczosci. Zamiast dzwonic I wysylac sms y jak kazdy inny facet lepiej dowiedziec sie gdzie ona pracuje do ktorej biblioteki lub do ktorej silowni chodzi I tam ja zaskoczyc. Kobieta odrazu pomysli ze jestes inny niz reszta I tu jest juz maly plus. Zaskakujac ja w takim miejscu mozna odrazu umowic sie na kolejne spotkanie. Taki kontakt na zywo daje duzo wiecej niz rozmowa telefoniczna. Ostatnio przetestowalem wazna wg mnie rzecz. Umowilem sie. z dziewczyna na spotkanie (wiedzialem ze jej sie podobam). Wszystko przebieglo pomyslnie I po calej "operacji" odprowadzilem ja do domu. Tuz przed jej wejsciem do domu spojzelismy sobie gleboko w oczy. Zblizylismy sie nasze glowy I usta dazyly do pocalunku. Tuz przed nim samym wycofalem sie zyczylem milej nocy I odszedlem. Byla tak zmieszana ze nawet nic nie odpowiedziala. Na nastepnym spotkaniu nie musialem nawet myslec o pocalowaniu jej. Sama mnie "wylizala". Nie wiem czy dziala to na wszystkie ale bylo to ciekawe doswiadczenie ...