Z tego co przeczytalem moge pokusic sie o wniosek, ze gdy w przeszlosci zostales "zraniony" przez jedna kobiete, potem diametralnie chciales sie zmienic... Pytanie czy ta zmiana nastapila w dobrym kierunku. Moze i przestales byc pieskiem na zawolanie i kazde skinienie Twojej lubej, aczkolwiek nie mozesz byc tyranem i zrazac sie na cala plec piekna. Tak to widze... jedna Cie olala, teraz Ty wyzywasz sie na innych z ktorymi krecisz... Do niczego Cie to nie doprowadzi. I dobrze ze znalazla sie jakas, ktora w oczy Ci to wyznala.

.. kontrollowalem je, nakazywalem i rozkazywalem im co maja robic,
zabranialem pisac z innymi chlopakami .Ostani dziewczyna na ktore mi
bardzo zalezy zostawila mnie i powiedziala ze mam to przemyslec .
powiedziala ze jestem psychiczny i boi sie mnie o co kolwiek pytac bo
boi sie ze bede krzyczal..

Kontrola, nakazy i rozkazy. Postaw sie w sytuacji, ze ktos kaze Ci cos zrobic mimo ze nie masz na to najmniejszej ochoty. Jestes w dobrych stosunkach powiedzmy z jakas bliska znajoma, a Twoja laska mowi " Nie mozesz sie z nia widywac, pisac, dzwonic! Kategorycznie Ci zabraniam, rozumiesz?".. "z tamtymi tez masz sie nie kontaktowac".. Jak to wyglada? Jak zycie w klatce. Kurwa czlowieku nie jestes tu jakims panem i wladca, aby tak traktowac kobiety.

I nie tylko kobiety. Tyczy sie wszystkich ludzi, z ktorymi masz stycznosc. Szacunek to podstawa. Jesli bedziesz innych szanowal, oni odplaca sie tym samym.

I odnosnie jeszcze Twojego wpisu. Jesli ktos Ci mowi w oczy, ze jestes psychiczny i boi sie Twoich reakcji, cos musi byc na rzeczy. Czy aby czegos nie zatailes? Pisz wszystko. Zapewne jestes wybuchowy i agresywny. Jesli tak, zmien to dla siebie bo czasem zostaniesz sam na lodzie.. bez przyjaciol chociazby.. Albo uzyje okreslenia jednego z uzytkownikow tej strony, nie pamietam juz kogo.." Bedziesz jak ta ciota z odkurzaczem w polu kukurydzy... " Czy to fajnie brzmi badz wyglada?

Przemysl swoje zachowanie/.

Stary....Ty po prostu jestes tyranem w tym zwiazku, a ktora normalna kobietka chce byc z tyranem....One tez maja swoje zycie i swoich znajomych....wez nie przesadzaj

No właśnie, Salub ma racje. Za bardzo się zaangażowałes w swoją przemianę i wyszedłeś na tzn ,,dyktatora''.
Ochłoń troche, pozwól kobiecie miec swój czas, nie kontroluj jej tak bardzo, niech pisze z kim sie jej podoba.
Poprostu Ochłoń troche chłopie ;D
Życze powodzenia i POZDRO

Jakieś rady??
A no takie, że jeśli nie przestaniesz byc takim jakim jesteś i nie zaczniesz się zmieniać to Twoje szanse z jakąkolwiek dziewczyną są nikłe(no chyba że kobitka lubi ostrych i zatwardziałych facetów)
Najlepiej spytaj swojego Targeta co ja w tobie martwi, postaraj wypisać negatywne cechy na kartce punkt po punkcie i próbuj je poprostu zwalczać.
Ale tego naprawdę musisz chcieć, na siłe sie nie zmienisz.
Aha i jeszcze jedno,- chodzi mi o tzw ,, chorobliwą zazdrość''- jak juz wcześniej napisałem, nie zabraniaj jej zbyt wiele, niech nie czuje się jak na smyczy przeciez to nie twoja sużąca. Pamiętaj to kobieta, nie rzecz!
To tyle, mysle że jakies wnioski wyciągniesz z tego.

Nie jestem agresywny, ale jestem jedynakiem lubie jak wszystko jest po mojemu - wymówka i iluzja hahahahaha bardzo głupie usprawiedliwienie bo na moje to tylko Twoje lenistwo

Kolego to wszystko świadczy o Twojej niskiej wartości i braku pewności siebie. Jesteś słabym człowiekiem. Zmien to

jak dla mnie do gosciu jestes psychiczny i jebniety wez sie wyluzuj

Trochę konstrukcji tu padło, sporo też gorzkich wyzwisk. Uważam że potrzebna Ci jest pomoc, nie wyzwiska. Najpierw pomóz sam sobie. W chwilach dyspotycznych poobserwuj siebie, zanim rozpoznasz zbliżające się zachowania typu jakich sam się obawiasz. Masz już dane, ta kobieta, która Ci zwróciła uwagę jest prawdziwym przyjacielem twym doceń to i oddaj jej pokłon odchodząc... zacznij rozpoznawać i interweniować. Powiedz sobie teraz chronie innych przed sobą, samego przed sobą i oddaj się medytacji wyciszającej. Odizoluj się na jakiś czas, lecz nie za długi nie unikaj tłumu, ale nie wybieraj "ofiar". Gdy trafia się laska, która potrzebuje wstrząsu, bo nie umie się ogarnąć, a trafiła na ostrego kolesia to kwestia osobna, są we własnym sosie i póki nie dochodzi do rękoczynów i któraś strona pasuje, lub dziewczyna odchodzi pół biedy. Ale kiedy kroczy patologia, a kroczy jest alert!!! może dlatego że nie lubisz ludzi, dlatego że podświadomie sobie zaimpregnowałeś że cały świat należy do ciebie. Spoko- jeśli uważasz ten świat za swój rób tak bys czuł się w nim dobrze, by innym było tak dobrze, że gdy umrzesz by błagali bogów o to by mogli pójść za tobą, by płakali a nie odetchnęli po Tobie. Traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany. Reakcja rodzi reakcje. W chwili amoku w jaki popadasz i skrajność, to co dla Ciebie wydaje się porządkiem dla logicznie myślącej kobiety czy innego obserwatora to wariactwo. Jeśli jesteś w jakimś zakładzie na kierowniczym stanowisku albo w jednostce militarnej to i owszem tam rób pranie mózgu ludziom,(ale do tego trzeba mieć przygotowanie zawodowe) którzy idą na rzeź, którzy sprani poradzą sobie z zadawaniem śmierci, ale w warunkach pokojowych, cywilnych jest inaczej.
Teraz gdybyś nagle urwał czynienie uwag, zakazów, to w dalszym ciągu cierpisz. Tłamsić to będziesz i w końcu staniesz się tykającą bombą i wybuchniesz w najmniej korzystnym momencie. Może to być związane z gospodarką hormonalną, z jakimś wstrząsem lub po prostu rozpieszczeniem przez okoliczności i brnięciem w ciemną uliczkę opętania, coś w rodzaju ograniczenia swego człowieczeństwa.
Pozwalasz sobie na zezwierzęcenie. Owszem w końcu przyjdzie moment że stracisz wszystkich, ale i siebie. Przestanie Ci to przeszkadzać, a wtedy krok do tragedii. Bardzo dobrze, że czujesz problem. Zacznij działać od wczoraj. A może nie wstydź się psychoanalityka, skorzystaj z porad lekarza. Jeśli stwierdzi że jest ok, to super...ale idź po to by to stwierdził. Bo pewnie już zaczęła się faza chorobliwego braku zaufania do otoczenia. Jeśli nie to jeszcze nie....
Powodzenia w okiełznaniu demona....