Now patrzy na to dość radykalnie. Autorze, pisałeś, że sam chciałeś się we 4 spotkać ze swoją ex bo spotkanie z ex to dla ciebie nie był jakiś powód do zerwania. Jej spotkania z byłym traktowałeś bardziej jak ST na twoją zazdrość (to że nie okazałeś zazdrości to wielki plus dla ciebie - ona na 100% poczuła twoją atrakcyjność) Sam kiedyś kumplowałem się z byłą i ostatnią rzeczą na jaką miałbym ochotę to seks z nią. Mówię ci,olej sprawę, a w ciągu kilku tygodni ona zrozumie, że skoro jesteś aż tak zajebisty, że nawet byłych się nie boisz, to będzie chciała z tobą byc na zawsze:D
Ja się tylko zapytam, gdzie ty masz jaja ? Jeszcze się jej tłumacz ze wszystkiego, a najlepiej przeproś, bo przecież to taki miły chłopak. Nie umiesz powiedzieć że CI nie pasuje i się wypisujesz z tego układu ? No chyba że tylko na tyle zasługujesz, jak by Cię szef w robocie na kasę robił też byś był taki miły ?
Bądź takim rodzajem człowieka , że gdy Twoja stopa dotyka rano podłogi , diabeł w piekle mówi - " ooo kurwaaaa , wstał .. "
Z własnego doświadczenia napiszę, że lepiej wszystkie byłe/byłych trzymać na dystans. Przelotne "cześć" i "co tam słychać?" - spoko. Jednak jakiekolwiek głębsze kontakty to zdecydowanie dziękuję. A wiem, co mówię, bo mój były raczył mnie spotkaniami ze swoją byłą (narzeczoną do tego, także ten...)- w sensie imprezy w większym gronie znajomych, duża wspólna paczka itd. Do dziś na dźwięk jej imienia mi się ciśnienie podnosi. Od tego czasu wiem, że z każdym następnym kandydatem do związku przeprowadzam krótką i konkretną rozmowę na temat byłych. Jak słyszę, że wciąż się gdzieś była kręci w jego życiu - to ja dziękuję i życzę powodzenia. Szkoda mi na to moich nerwów.
Misiek widac odrazu po tobie ze ci na lasce zalezy nawet az za bardzo(mimo ze tego jej nie okazujesz w wielkim stopniu)
Tylko ze laske musisz od samego początku "ustawic" tzn powinna wiedziec gdzie są GRANIcE, jakie masz wymagania co do niej i czego oczekujesz od związku z nią.Ona sobie pozwala na zdecydowanie za duzo co jest tez twoją po czesci winą.
Rozwiązanie jest takie ze gadasz z nią krótko po męsku nie sluchasz jej jebanych wymmóówek ,wyimaginowanych argumentów tylko stawiasz sprawe jasno ze albo zrozumie gdzie są twoje granice na które sobie moze ona pozwolic albo mówisz Nara nic wiecej..
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Now patrzy na to dość radykalnie. Autorze, pisałeś, że sam chciałeś się we 4 spotkać ze swoją ex bo spotkanie z ex to dla ciebie nie był jakiś powód do zerwania. Jej spotkania z byłym traktowałeś bardziej jak ST na twoją zazdrość (to że nie okazałeś zazdrości to wielki plus dla ciebie - ona na 100% poczuła twoją atrakcyjność) Sam kiedyś kumplowałem się z byłą i ostatnią rzeczą na jaką miałbym ochotę to seks z nią. Mówię ci,olej sprawę, a w ciągu kilku tygodni ona zrozumie, że skoro jesteś aż tak zajebisty, że nawet byłych się nie boisz, to będzie chciała z tobą byc na zawsze:D
Hmm.. Tylko już jej napisałem że musimy poważnie o czymś porozmawiać. Przejęła się tym I pytała o co mniej więcej chodzi. Napisałem tylko że o nas.
Heh pewnie się spyta o czym chciałem porozmawiać..
Ogólnie to przyjaźni się z nim rok czasu, miała w tym czasie chłopaka.
Ja się tylko zapytam, gdzie ty masz jaja ? Jeszcze się jej tłumacz ze wszystkiego, a najlepiej przeproś, bo przecież to taki miły chłopak. Nie umiesz powiedzieć że CI nie pasuje i się wypisujesz z tego układu ? No chyba że tylko na tyle zasługujesz, jak by Cię szef w robocie na kasę robił też byś był taki miły ?
Bądź takim rodzajem człowieka , że gdy Twoja stopa dotyka rano podłogi , diabeł w piekle mówi - " ooo kurwaaaa , wstał .. "
Z własnego doświadczenia napiszę, że lepiej wszystkie byłe/byłych trzymać na dystans. Przelotne "cześć" i "co tam słychać?" - spoko. Jednak jakiekolwiek głębsze kontakty to zdecydowanie dziękuję. A wiem, co mówię, bo mój były raczył mnie spotkaniami ze swoją byłą (narzeczoną do tego, także ten...)- w sensie imprezy w większym gronie znajomych, duża wspólna paczka itd. Do dziś na dźwięk jej imienia mi się ciśnienie podnosi. Od tego czasu wiem, że z każdym następnym kandydatem do związku przeprowadzam krótką i konkretną rozmowę na temat byłych. Jak słyszę, że wciąż się gdzieś była kręci w jego życiu - to ja dziękuję i życzę powodzenia. Szkoda mi na to moich nerwów.
Misiek widac odrazu po tobie ze ci na lasce zalezy nawet az za bardzo(mimo ze tego jej nie okazujesz w wielkim stopniu)
Tylko ze laske musisz od samego początku "ustawic" tzn powinna wiedziec gdzie są GRANIcE, jakie masz wymagania co do niej i czego oczekujesz od związku z nią.Ona sobie pozwala na zdecydowanie za duzo co jest tez twoją po czesci winą.
Rozwiązanie jest takie ze gadasz z nią krótko po męsku nie sluchasz jej jebanych wymmóówek ,wyimaginowanych argumentów tylko stawiasz sprawe jasno ze albo zrozumie gdzie są twoje granice na które sobie moze ona pozwolic albo mówisz Nara nic wiecej..