To Iwan Pawłow nauczył jak można tresować ludzi robiąc eksperymenty na psach. Stare ... Z teorii Pawłowa i ich rozwiniętych tez korzystają do dzisiaj choćby filolodzy w procesie nauki języków obcych (a wcześniej użytek z tego robili inżynierowie dusz w III Rzeszy czy ZSRR - no i w zasadzie to trwa do dzisiaj).
Nie rozumiem dla czego moja prosba jest ignorowana.
Wiele doswiadczonych w temacie uwodzenia kobiet osób, wypowiedziało sie w tym wątku i dzieki wam za to.Natomiast jestem ciekaw waszej reakcji na to :
W nastepny weekend jedziemy do jej rodziców.Tym razem,nikogo nie bede udawał.
Nadal spotykam sie ze złą kobieta ?
Co poniektórzy,to chyba czuję sie juz tak,jakby wszystkie rozumy pozjadali.I kobieta i meżczyzna,to nie roboty,nie sposób przewidziec ich uczuc,zachowan i tego co moze w nich sie dziac.Piszecie o "chłodnikach" , "pieskowaniu" , " zasadzie odezwu po min.3 dniach " itp.Pewnie,że to moze miec swoje zastosowanie,ale jak dla nie to pachnie kuglarskimi sztuczkami.Kazdy jest inny,kazdy inaczej reaguje.Nie sposób ustalic kilku schematów-modeli zachowan.Sam jestem swiadkiem czegos,w co szczerze watpiłem i zaden przyjety model zachowania nie odpowiada tej sytuacji.
Piszcie ze to zaslepienie,zauroczenie,jak zwał ,tak zwał.Ja wole to nazywac staromodnym,wysmiewanym,dawno poddanym watpliwosci istnienia : PRZEZNACZENIEM.
Powtórze sie raz jeszcze: wszystko to,co tu napisałem,zdarzyło sie na prawde.Meczy mnie głupie wmawianie okłamywania.Czy tylko ja nie rozumiem ,po co miałbym pisac bajki ?
PS. Szanowny moderator niech ruszy wreszcie swoje cztery litery,i usunie ten temat.
PS2.Moze i romantyzm jest naiwny,ale czym byłby bez niego swiat...
szanownemu moderatorowi temat się podoba, szczerze myślę że to nie koniec wątku i tej romantycznej przygody, wielu użytkowników może wyciągnąć wnioski z tego całego tematu.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Autorze ja się jeszcze nie wypowiadałem ale śledzę ten wątek.
Nie będę wnikał w to czy działasz dobrze czy źle ale PRZEZNACZENIEM bym tego nie nazwał. Też nie wrzucałbym tego przypadku do worka "Niewiarygodnych historii" bo dla mnie nie ma tu nic nadzwyczajnego - naprawdę.
Zauważyłem że przyjąłeś obrót sprawy za coś " innnego i niesamowitego" i robisz teraz z tego jakieś przeznaczenie, emocje się potęgują i wszystko podciągasz do potęgi entej. Dla mnie to normalna relacja w której ta kobieta Cie może lubi, spędza z Tobą trochę czasu, ale w każdej chwili spodziewałbym się obrotu o 180stopni.
Wiele doswiadczonych w temacie uwodzenia kobiet osób, wypowiedziało sie w tym wątku i dzieki wam za to.Natomiast jestem ciekaw waszej reakcji na to :
W nastepny weekend jedziemy do jej rodziców.Tym razem,nikogo nie bede udawał.
Nadal spotykam sie ze złą kobieta ?
To że jedziesz do jej rodziców to nic nie oznacza (moim skromnym zdaniem). Nawet jak powiecie prawdę to też nic nie oznacza. Moim zdaniem ta kobieta jest sama w sobie " przekombinowana" i nie nie potrafi sobie poradzić ze swoim wnętrzem. Dlatego też mogą i będą w przyszłości problemy z Waszą relacją, a druga sprawa jest taka że powinieneś sobie taką kobietę odpuścić.
Jeżeli jest naprawdę wyjątkowa, to bez problemu znajdziesz sobie inną wyjątkową tylko bez wewnętrznych problemów i udawania.
Jak ona przed rodzicami próbowała coś kombinować to znaczy że tam w domu też normalnie nie jest.
Przemyśl to wszystko i rób jak uważasz. Sugeruje przejście do FF bez wkręt:)
Szanuje wasze zdanie.Nie mam tu do nikogo pretensji za taki czy inny wpis.Nakresliłem wam sytuacje,wy napisaliscie to co myslicie i szczerze dziekuje wam za to.
Spotykam sie z tą dziewczyna,ciagle próbuje znalezc w niej cos z gry aktorskiej,czy techniki manipulacyjnej.Chyba jetem slepy,bo o ile wyłapuje jakies prote ST,to o tyle nie widze w niej przebiegłej gry.Spotykamy sie,poznajemy,byc moze zakochujemy w sobie.Odpowiada mi taki stan rzeczy ( no,mogła by nieco czesciej sama sie odzywac).
Do jej rodziców jedziemy,bo dałem takie ultimatum: albo powiemy im prawde o zaszłym incydencie,albo ta znajomosc nie ma sensu.Boi sie ,ale jednak jedziemy.Zwazywszy na to,jak silnie na nia odziaływuja rodzice,dla mnie taka postawa wiele znaczy i swiadczy o tym,że jej zalezy.Uwazam to za osobisty sukces.
Musiał bym tu nieco opisac dokładnie jej powody do podjecia ryzyka intrygi ze mną,moze cos by to zmieniło w waszym postrzeganiu tej dziewczyny,jako wyrodnej intrygantki.Nie bronie tu nikogo,co było to było.Nie ogladam sie za siebie,tylko mysle o tym co jest i bedzie.Miała,swoje przejscia.Było cos co ja popchneło,do takiego czynu,ale jak pisałem,gdy sie dowiedziałem prawdy,po prostu ja zrozumiałem w pewnym sensie.Pewnie ,że popełniła bład,teraz mam nadzieje go naprawimy.
Na spotkaniach czujemy sie w swoim towarzystwie swietnie.Działamy na siebie,sa zblizenia fizyczne i psychiczne.Według mnie zmierza to w dobrym kierunku.
Zawsze można sie sparzyć i to nawet bez wybitnie przebiegłej kobiety.Pdjąłęm ryzyko tej znajomosci,bo najzwyczajniej ( lub tez moze nie najzwyczajniej) w swiecie ta znajomosc mi odpowiada,a czy zadaje sie z psychopatką tego predko nie stwierdze.
Raz jeszcze podkreslam :do nikogo nie mam pretensji za wpisy.Chce usunąc temat tylko dla tego,by jego bohaterka nie natkneła sie na niego w sieci.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Iwa...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Beh...
To Iwan Pawłow nauczył jak można tresować ludzi robiąc eksperymenty na psach. Stare ... Z teorii Pawłowa i ich rozwiniętych tez korzystają do dzisiaj choćby filolodzy w procesie nauki języków obcych (a wcześniej użytek z tego robili inżynierowie dusz w III Rzeszy czy ZSRR - no i w zasadzie to trwa do dzisiaj).
Hehe na grubasie. Ja jestem naiwny, ale Ty to już przegiąłeś Swoją drogą nieładnie jest tak urywać opowieść w połowie i nie odkrywać wszystkich wątków
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Dobrze sie bawicie?
Nie rozumiem dla czego moja prosba jest ignorowana.
Wiele doswiadczonych w temacie uwodzenia kobiet osób, wypowiedziało sie w tym wątku i dzieki wam za to.Natomiast jestem ciekaw waszej reakcji na to :
W nastepny weekend jedziemy do jej rodziców.Tym razem,nikogo nie bede udawał.
Nadal spotykam sie ze złą kobieta ?
Co poniektórzy,to chyba czuję sie juz tak,jakby wszystkie rozumy pozjadali.I kobieta i meżczyzna,to nie roboty,nie sposób przewidziec ich uczuc,zachowan i tego co moze w nich sie dziac.Piszecie o "chłodnikach" , "pieskowaniu" , " zasadzie odezwu po min.3 dniach " itp.Pewnie,że to moze miec swoje zastosowanie,ale jak dla nie to pachnie kuglarskimi sztuczkami.Kazdy jest inny,kazdy inaczej reaguje.Nie sposób ustalic kilku schematów-modeli zachowan.Sam jestem swiadkiem czegos,w co szczerze watpiłem i zaden przyjety model zachowania nie odpowiada tej sytuacji.
Piszcie ze to zaslepienie,zauroczenie,jak zwał ,tak zwał.Ja wole to nazywac staromodnym,wysmiewanym,dawno poddanym watpliwosci istnienia : PRZEZNACZENIEM.
Powtórze sie raz jeszcze: wszystko to,co tu napisałem,zdarzyło sie na prawde.Meczy mnie głupie wmawianie okłamywania.Czy tylko ja nie rozumiem ,po co miałbym pisac bajki ?
PS. Szanowny moderator niech ruszy wreszcie swoje cztery litery,i usunie ten temat.
PS2.Moze i romantyzm jest naiwny,ale czym byłby bez niego swiat...
szanownemu moderatorowi temat się podoba, szczerze myślę że to nie koniec wątku i tej romantycznej przygody, wielu użytkowników może wyciągnąć wnioski z tego całego tematu.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Autorze ja się jeszcze nie wypowiadałem ale śledzę ten wątek.
Nie będę wnikał w to czy działasz dobrze czy źle ale PRZEZNACZENIEM bym tego nie nazwał. Też nie wrzucałbym tego przypadku do worka "Niewiarygodnych historii" bo dla mnie nie ma tu nic nadzwyczajnego - naprawdę.
Zauważyłem że przyjąłeś obrót sprawy za coś " innnego i niesamowitego" i robisz teraz z tego jakieś przeznaczenie, emocje się potęgują i wszystko podciągasz do potęgi entej. Dla mnie to normalna relacja w której ta kobieta Cie może lubi, spędza z Tobą trochę czasu, ale w każdej chwili spodziewałbym się obrotu o 180stopni.
Wiele doswiadczonych w temacie uwodzenia kobiet osób, wypowiedziało sie w tym wątku i dzieki wam za to.Natomiast jestem ciekaw waszej reakcji na to :
W nastepny weekend jedziemy do jej rodziców.Tym razem,nikogo nie bede udawał.
Nadal spotykam sie ze złą kobieta ?
To że jedziesz do jej rodziców to nic nie oznacza (moim skromnym zdaniem). Nawet jak powiecie prawdę to też nic nie oznacza. Moim zdaniem ta kobieta jest sama w sobie " przekombinowana" i nie nie potrafi sobie poradzić ze swoim wnętrzem. Dlatego też mogą i będą w przyszłości problemy z Waszą relacją, a druga sprawa jest taka że powinieneś sobie taką kobietę odpuścić.
Jeżeli jest naprawdę wyjątkowa, to bez problemu znajdziesz sobie inną wyjątkową tylko bez wewnętrznych problemów i udawania.
Jak ona przed rodzicami próbowała coś kombinować to znaczy że tam w domu też normalnie nie jest.
Przemyśl to wszystko i rób jak uważasz. Sugeruje przejście do FF bez wkręt:)
Szanuje wasze zdanie.Nie mam tu do nikogo pretensji za taki czy inny wpis.Nakresliłem wam sytuacje,wy napisaliscie to co myslicie i szczerze dziekuje wam za to.
Spotykam sie z tą dziewczyna,ciagle próbuje znalezc w niej cos z gry aktorskiej,czy techniki manipulacyjnej.Chyba jetem slepy,bo o ile wyłapuje jakies prote ST,to o tyle nie widze w niej przebiegłej gry.Spotykamy sie,poznajemy,byc moze zakochujemy w sobie.Odpowiada mi taki stan rzeczy ( no,mogła by nieco czesciej sama sie odzywac).
Do jej rodziców jedziemy,bo dałem takie ultimatum: albo powiemy im prawde o zaszłym incydencie,albo ta znajomosc nie ma sensu.Boi sie ,ale jednak jedziemy.Zwazywszy na to,jak silnie na nia odziaływuja rodzice,dla mnie taka postawa wiele znaczy i swiadczy o tym,że jej zalezy.Uwazam to za osobisty sukces.
Musiał bym tu nieco opisac dokładnie jej powody do podjecia ryzyka intrygi ze mną,moze cos by to zmieniło w waszym postrzeganiu tej dziewczyny,jako wyrodnej intrygantki.Nie bronie tu nikogo,co było to było.Nie ogladam sie za siebie,tylko mysle o tym co jest i bedzie.Miała,swoje przejscia.Było cos co ja popchneło,do takiego czynu,ale jak pisałem,gdy sie dowiedziałem prawdy,po prostu ja zrozumiałem w pewnym sensie.Pewnie ,że popełniła bład,teraz mam nadzieje go naprawimy.
Na spotkaniach czujemy sie w swoim towarzystwie swietnie.Działamy na siebie,sa zblizenia fizyczne i psychiczne.Według mnie zmierza to w dobrym kierunku.
Zawsze można sie sparzyć i to nawet bez wybitnie przebiegłej kobiety.Pdjąłęm ryzyko tej znajomosci,bo najzwyczajniej ( lub tez moze nie najzwyczajniej) w swiecie ta znajomosc mi odpowiada,a czy zadaje sie z psychopatką tego predko nie stwierdze.
Raz jeszcze podkreslam :do nikogo nie mam pretensji za wpisy.Chce usunąc temat tylko dla tego,by jego bohaterka nie natkneła sie na niego w sieci.
To jej wytłumaczysz co Cię popchnęło do tego czynu i przedstawisz gronie podrywaja
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
w sumie nic takiego nie napisałeś co by ujawniało o kogo konkretnie chodzi, no chyba, że to twoja strona domowa ;]