Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Chłopak do wynajęcia

123 posts / 0 new
Ostatni
marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Moze i to moje pobożne życzenia.

Nikogo nie idealizuje (takie praktyki mam juz za sobą)

Staram sie z dystansem do tego podchodzic.Wczoraj np umówiłem sie z pewną panią i zupełnie inny przykład zachowania.Kobieta otwarta ,o dziwo bez wiekszszych testów sie obyło (moze to moja pewnosc siebie kto wie),sek w tym,że nie było w tym przypadku chocby nutki intrygi,ciekawosci,zagadki,od zwyczajne spotkanie,kilka fajnych uwag,luzna rozmowa i pani całkiem oczarowana,choc fakt dało sie wyczuc,że szuka i ma parcie na cos powazniejszego.

Po tym spotkaniu człowiek jakos na mniejszym cisnieniu na tamtą intrygantke,ale i tak ciekawosc mnie obezwładnia.W poniedziałek jestem z nia umówiony.Cos tam mam przygotowane,zobaczymy.Na pewno podejde do tego spotkania z zimniejsza głową.

Dzieki za wpisy.

PS.Snoofi zapamiętałem Twoją sentencję i wykorzystałem ją w spotkaniu.Powiem ci ,że w tych słowach jest moc,bo kobieta bedąca po zwiazku nieciekawym bardzo ozywiła sie gdy jej to powiedziałem.Od razu człowiek wzmacnia ramę faceta z krwi i kosci.

another
Portret użytkownika another
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Chester

Dołączył: 2012-06-05
Punkty pomocy: 17

Lubie czasami obejrzeć komedie romantyczną. Może to mało męskie, ale mnie to wali. Powiem Ci, że temat mnie wciągnął bardziej od wiedźmina którego czytam. No ku*wa hollywood. Czekam na koniec Smile

"Wiem, że nic nie wiem"

Markotnyy
Portret użytkownika Markotnyy
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-24
Punkty pomocy: 32

Nie mów, że dodatkowo oglądając je płaczesz. Laughing out loud
A poza tym, trochę szacunku do wiedźmina. xD

another
Portret użytkownika another
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Chester

Dołączył: 2012-06-05
Punkty pomocy: 17

Nie zrozumiałeś chyba Wink Nie żyje tym, nie będę przez cały dzień o tym myślał. Ale nawet w wiedzminie nie ma takich zwrotów akcji jak w tych komediach, nie mowie ze wszystkich. Ale faceci zawsze to skreślają, a ja czasami sie z tego posmieje. Wiadomo ze te romansidla rasowe to odpadaja. Ale np. To tylko sex czemu nie Smile

"Wiem, że nic nie wiem"

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

Ponoć Urban (Jerzy) płacze na filmach Wink
Nazwał to płytką emocjonalnością.

Biedny Sapek, jak on by to wiedział...

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Wracając do tematu.

Spotkałem się z panią intrygantką wczoraj.Przyszła na umówione miejsce punktualnie,co mi sie bardzo spodobało ( szanujesz mój czas ,szanujesz mnie).

Przywitalismy sie ciepłym usmiechem,buzi w policzek i jedziemy.Zabrałem ją na tor kartingowy.Miałem obawy co do tego pomysłu,ale okazał sie on strzałem w 10.Długo myslałem jak by tu dac fajne emocje ,takze szczerze polecam wszystkim czytającym tego typu randkę.

Pojeździlismy,dziewcze było bardzo podekscytowane ,ja zresztą tez ,bo to była swietna zabawa.

Kolejnym punktem w planie była kolacja w eleganckim miejscu.Znalazłęm lokal cos na wzór średniowiecznej karczmy.Nos i w tym przypadku mnie nie mylił,poniewaz pani powiedziała ,że mam dobry gust w wyborze restauracji,co potwierdzały jej rozbiegane na około oczeta.

Rozmawialismy,smialismy sie,dwuznaczne podteksty równiez były.Wreszcie,ku mojemu totalnemu zaskoczeniu,zostałem poproszony do tanca ( w tle smetnawa melodia,w sam raz do buju-buju).Oczywiscie zachowałem twarz i z nieukrywaną radością wyszedłem na parkiet.Atmosfera dosyć kameralna była,ludzi praktycznie 0 wiec i nieco bardziej sie wyluzowalismy.

W tancu ,przytuleni ,zaczelismy szeptac sobie do ucha,az wreszcie doszło do pocałunku.Subtelnego,delikatnego,po chwili namietnego. Była w tym magia.

Tanczylismy tak dłuższy czas.Co raz tulac sie i obdażając pocałunkami.Wreszcie siadamy,jakby nieco zmieszani,ale przede wszystkim podekscytowani.

W rozmowie wyszło szydło z worka.Spodobałem sie jej,nie podejzewała,że moge tak na nia działąc i wpływac.Jedyny problem i przeszkoda,to intryga z jej rodzicami.Tak mi powiedziała.Odpowiedziałem,że jakkolwiek dzieci zrania rodziców,to oni i tak je kochają i zawsze przebaczą widzac w nich skruche.

Zauwazyłem u niej konsternację,zastanawianie ,cos w stylu: " a moze jednak to moze sie udac..."

Żegnając sie w aucie,raz jezcze dałem jej do zrozumienia ,że "to nie problem" i znów kolejny namietny pocałunek.

Dzis rano tak jak dzien wczesniej ustalilismy,napisałem ze dotarłęm tam gdzie miałem ( prosiła by dac znac zeby sie nie martwiła).Po godzinie otrzymuje sms ,że jej serce sie raduje ,gdy mnie wspomina.

Tak oto przebiegła randka nr 2.Mam jakis pomysł na kolejne spotkanie,ale i rada wasza nie zawadzi.

Wiem,że działam na nią,kwestia rodziców tylko jest do pokonania.No i cos mi w niej jeszcze nie gra,ale sam jeszcze nie wiem co.Tak czy siak,podtrzymuję swoje zainteresowanie.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

w którym odcinku ją przelecisz?

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Po co taka głupia złosliwość ?

nomen
Portret użytkownika nomen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 24
Miejscowość: PL

Dołączył: 2012-01-21
Punkty pomocy: 1655

Bo sobie chłop przekalkuluje w którym odcinku przypierdolisz czołówkę z rzeczywistością Wink

“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

jaka złośliwość?, zwykła ciekawość... bo już powoli wszystko wrzucasz do tej zupy - zabawę (gokarty), trochę luksusu (knajpa, oczywiście nieszablonowa), trochę romantyzmu (taniec, oczywiście z jej inicjatywy), potem kisiel w majtkach, pocałunek (oczywiście namiętny, chujowo że w aucie a nie w saniach na kuliku a'la Kmicic i Oleńka)... oczywiście muszą być ci źli (starzy)... tak z ciekawości, a dentysta już odszedł w niebyt, czy masz dopiero zamiar jego ponownie wprowadzić? - że niby miłość się rozwija, ale ten chuj od zębów wrócił i w głowie jej miesza - co robić panowie?

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Aha,czyli kontekst bajania dalej jest aktualny ,rozumiem...

Nie wiem doprawdy po co miał bym wypisywac banialuki.Człowiek chciał sie poradzic.Cos nawet z tego słowotoku wyniosłem.Już czytając to co samemu sie napisało łatwiej zdystansowac sie do sytuacji.

Nadal nie rozumiem złosliwosci.

Jezeli tak bardzo boli czytanie tego tematu,to ładnie prosze szanownego pana moderatora o skasowanie tej tresci.

Czytam na tym forum o wprowadzaniu fantazji,kreatywnosci ,magii ,a jak juz człowiek uwierzy w to co pisza mądrzejsi,karmic sie musi złosliwościa czy tez tak ludzkim niedowierzaniem.

Raz jeszcze prosze pana moderatora o usuniecie tematu.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

"Czytam na tym forum o wprowadzaniu fantazji,kreatywnosci ,magii ,a jak juz człowiek uwierzy w to co pisza mądrzejsi,karmic sie musi złosliwościa czy tez tak ludzkim niedowierzaniem." - bo my tu lubimy kreatywnych i myślących a nie tylko powielających... i to głupio... sam przeczytaj co niby zafundowałeś na drugiej randce, teraz pomyśl na ile kolejnych inwencji Tobie starczy - randki to nie jest film Hitchcocka, że ma się zaczynać od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma tylko rosnąć... nawet koloryzować trzeba z głową...

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

ok dzieki za spostrzezenie.

Nikomu w porfel nie zagladam i nie lubie gdy mi sie zaglada,no chyba ze zle cos zrozumiałem.

Markotnyy
Portret użytkownika Markotnyy
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-24
Punkty pomocy: 32

Jeżeli chodzi o pomysł, to fajnym spędzeniem czasu są łyżwy, a chyba nie są tak bardzo oklepane, albo na przykład ścianka wspinaczkowa. Wink

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Zdaję sobie sprawę ,ze emocji nie mozna potegowac bez konca i ze za któryms spotkaniem zabraknie mi pomysłów idąc tym tokiem.

Moze cos źle zrozumiałem czytając to forum,ale czy nie chodzi o wywołanie jak najsilniejszego zainteresowania/oczarowania/bodźca/rozemocjonowania ?

Pewnie ,że nie mam zamiaru zabierac jej do Paryża czy cos w ten desen. Uwazam ,że jezeli mamy daną szansę ,to tylko raz: raz zrobisz pierwsze wrazenie,raz mozesz przezyc pierwsza randkę,raz mozesz dac pierwsze emocje i tylko od ciebie zalezy jak to zrobisz.Zrobisz to dobrze - przyblizysz sie do sukcesu. Moze błednie rozumuje.

Nie mam zamiaru wydawac fortuny na dostarczanie emocji,bo te mam dostarczac przede wszystkim JA,a nie miejsca czy czynnosci z nimi zwiazane.

Lubie trochę blichtru,galanterii stad takie pomysły.Póki co ,rozwój wydażen w miare mnie satysfakcjonuje.Co bedzie,czas pokaże.

Dzieki za wpisy.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

Ty Kolego nie robisz pierwszego wrażenia, Ty je próbujesz zatrzeć... bo pierwszym wrażeniem było - ale frajer, dał się wpuścić w pseudonarzeczonego, i to za friko... i teraz kupujesz spokój i łaskawość - czyli dalej się pogrążasz... i nie chodzi o kasę, a o dawanie emocji - zaczynasz przebijać sam siebie... i chuja na tym ugrasz... całkiem niedawno był u mnie kumpel, z dwudziestosześcioletnią "narzeczoną", młodszą od jego dzieci... no i panience naraz słabo się zrobiło... bywa... a kumpel mówi - połóż się, odpocznij i dalej polewa, mnie tam jako gospodarzowi żal się dupy zrobiło, zapodałem jakieś tabletki, zimny ręcznik... i naraz na dupka wyszedłem... nie wychyla się przed tego co dupczy... i tyle...

Al
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-09-02
Punkty pomocy: 507

To jest jakiś kosmos i koszmar zarazem. Chyba nie masz świadomości w co się pakujesz, a to że już wszedłeś w to jedną stopą widać po drążeniu tematu na tym forum.

Po pierwsze od samego startu wiesz, że dziewczę ma nierówno w głowie - pomysł z fałszywym chłopakiem mógł zrodzić się tylko w głowie zwykłej psychopatki (używam tego określenia z całą stanowczością).

Po drugie - dziewczyna zaczyna Cię bez powodu urabiać i proponuje wspólne spędzenie Sylwestra. W dodatku z naciskiem na "kameralnego" i "we dwoje". Robi to z rozmysłem i świetnie wie jak to brzmi. Próbuje wprost Cię okręcić wokół palca żebyś połknął haczyk i... przekracza granice. Która normalna laska umawiałaby się na imprezę we dwoje z okazji Sylwestra z gościem z ogłoszenia, który miał być tylko narzędziem w jej rękach? Czyli mieliśmy sytuację - facet do towarzystwa i okłamania rodziny, a nagle mamy propozycję Sylwestra we dwoje. Rzadko kiedy pary spędzają tę okazję same, wszyscy wychodzą wtedy na imprezy ze znajomymi. Czy dziewczynka nie miała alternatywy? Dlaczego wolała jakby nie patrzeć intymny Sylwester z gościem z ogłoszenia? Czy jakaś panna po 2 tygodniach znajomości proponuje coś takiego? Powtórzę - celowo przekracza granice. I te komplementy o Twej wspaniałości... Standard w wydaniu takich kobiet. Zapewne już zacząłeś łykać, ego urosło, a pozytywne emocje poszły w górę.

Po trzecie - jak już wspomniano - 4 lata znajomości, oczko w głowie i nigdy go nie widzieli? Nonsens! Gdyby ukochana córeczka powiedziała o przebojach z hazardem i pieniędzmi normalni rodzice pognaliby go w siną dal puszczając za nim psy. A może córka permanentnie ich okłamuje? Tak jak robi to teraz. Czy dziewczyna nie miała żadnych zdjęć z nim? Wspólne imprezy, wyjścia, wyjazdy. Rodzice nigdy nie zainteresowali się aparycją prawie-zięcia? Przez 4 lata!? Nie zapytali o nazwisko? Gość jest stomatologiem - tacy ludzie nie są anonimowi (oferty w Internecie itd.). Nie wiedzą o istnieniu rejestru lekarzy i lekarzy dentystów dostępnym przez Internet?

Po czwarte - za co dentysta miał zabrane prawko? Punkty, promile? A może miała obawy, że podjedziesz samochodem, który dentyście nie przystoi czy też, że rodzice namierzą go kiedyś w Twoim mieście i będą mieli jakiś punkt zaczepienia, by sprawdzić kim jesteś i gdzie mieszkasz?

(brzmi jak wydumany argument, ale sam kiedyś przypadkiem dowiedziałem się gdzie mieszkają rodzice laski - strasznie to ukrywała bym nie zrobił spontanicznych odwiedzin (długa historia) - mijając go zaparkowanego przed ich domem).

Po piąte - "Odbiera po drugim sygnale i z usmiechem,radoscią i innymi synonimami zadowolenia mówi radosne" hej Michałku".", "Zainteresowaie,radosć i wyczekiwanie na mój telefon.To wszystko az kipiało z niej.Totalny laik w kontaktach z kobietami by to wyczuł."

Zadzwoń do mnie zaraz, a odbiorę tak że oczami wyobraźni zobaczysz jak biorę Cię w aucie. Piszesz, że nie mogłaby tak dobrze grać i udawać zainteresowanej - chłopie, ona robi totalny armagedon w domu swoich rodziców przy kolacji, a Ty piszesz że nie mogłaby tak grać?!

"Houston, mamy problem". Manipulację, oszustwo i kłamstwo ma we krwi! Tkwi niczym kamień węgielny w fundamencie jej popieprzonej osobowości! Spojrzenia, gesty, mowa ciała, ton głosu - chyba niewiele udanych, a potem jak się okazało nieudanych randek odbyłeś w życiu. Kokietki z flirtem we krwi nie takie rzeczy potrafią mistrzowsko robić.

Znajomość intryguje Cię, bo kobiety z poważnymi problemami emocjonalnymi są same w sobie cholernie intrygujące. Rollercoaster emocji, cały czas coś się dzieje. Są nieprzewidywalne, nieszablonowe, fascynujące i mówią to co chcesz usłyszeć... dopóki nie zarżną cię jak prosiaka. Wpakowałeś się i nadal wchodzisz w niezłe łajno, ale chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy. Chyba, że wszystkich nas wkręcasz - wtedy gratuluję, bo przynajmniej pośmiejesz się trochę zamiast mieć niemałe problemy.

* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."

Al
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-09-02
Punkty pomocy: 507

Podepnę się i również poproszę o PW, bo jestem cholernie ciekawy o co chodzi w tej grze.

* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."

Markotnyy
Portret użytkownika Markotnyy
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-24
Punkty pomocy: 32

Również się pod to podczepiam, bo rozwój sytuacji bywa nieprzewidywalny. Tongue

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Po pierwsze dziekuje za wpisy.

Po drugie: nie jestem typem faceta,co to zawsze wie najlepiej i nigdy nie słucha innych,choc w głebi wie ,że mogą miec rację.

Nie zamierzam gniewac sie na forum,ale meczy mnie czytanie czegos w stylu: "piszesz bajki i masz z tego polewe". Panowie i panie,na prawde nie rozumiem po co miałbym pisac głupoty i kłamac.

Poznałem kogos kto mnie intryguje.Moze nie widac po moim zachowaniu,ale spotykałem sie z wieloma dziewczynami.Mam swoje pewne maniery,wiem jak zachowywac sie przy kobiecie,mam okreslone typy modeli zachowań kobiet na iles przerobione (jezeli tak to mozna nazwac),ale ta w pewnym dziwnie nieznanym dla mnie sensie, jest zupelnie odosobnionym przypadkiem,z którym sie dotąd nie spotkałem.Zawsze to ja gram na emocjach,staram sie dac ich cały wachlarz i w 95% przypadkach kobiety starają sie sporo bardziej ode mnie by kontakt utrzymac i spróbowac zawojowac moim serduszkiem.

Tej sytuacji nie rozumiem. Dziewczyna wydaje sie byc uroczą ,słodką istotą z diabłem w srodku.Spojzenia ,mimika ,gesty,mowa,ton jezeli to wszystko jest wyuczone to bije jej brawo na stojąco.Dalej: pocałunki,pewne zachowania ciałem,smiech,którego nigdy bym nie posądził o jakiekolwiek złe zamiary,to wszystko kupuje,bo miałem do czynienia z oszustkami,nagminnymi flirciarami,ktore chca tylko zabawic sie kosztem faceta.Tu tego nie widze,ale no własnie,moze faktycznie mam klapki na oczach.

Ta pani,tak przynajmniej zauwazyłem,czesto robi cos szybciej niz mysli.Rozmawiamy sobie,jest miła atmosfera i nagle propozycja tanca.OK mi to pasuje.Tanczymy,przytulamy sie,czułe słowa na ucho,lekkie droczenie nosem,policzkami i pocałunek.Z mojej inicjatywy,ale bez jej oporu za t oz odwzajemnieniem.Potem teksty w stylu " nie powinnam cie całowac",ale to czesty przypadek po pierwszym pocałunku.Potem jej zmieszanie,ale widze ze sie podobało.
Nie raz zauwazyłem,że w moim towazystwie wymknie sie jej cos,czego by nie chiała powiedizec,ale to mówi.Moze to gra,ale na mój wech prawdomównosci nie wydaje mi sie.

Pisałem o dziewczynach pod 30 latek ,ktore szukaja kogos juz na stałe.Przyznaje sam taki jestem.Paradoksalnie owszem wyczuwam niebezpieczenstwo z jej strony,bo nie gra mi tu kilka rzeczy ,tym bardziej,że sama powiedziała w prost,że jej zycie to kupa intryg.Pytanie jakich? Dalej głupie stwierdzenie: " nie jestem stworzona do miłosci" . Moze i ST, ale co za kobieta mówi takie teksty ?

Rozsądek i logika juz dawno mi powiedziały,żeby uciekac,dusza natomiast ciagnie do niej, jak kotwica ku dna.

To jeszcze nie próg zakochiwania,o nie,ale zauroczenia owszem.

Ledwie 2 spotkania,duzo rozmów itp.Zawsze,gdy jakas kobieta mnie zainteresowała bardziej,dawałem sobie zakres 3 spotkan i potem decydowałem,czy angazuje sie mocniej,czy zegnam sie z pełną kulturą i elegancją ,zyczac wszystkiego dobrego.Sadze ,że i wtym przypadku tez tak bedzie.

Nie rozumiem jej braku odzewu.Na gól dziewczyny zawsze odzywały sie i to nagminnie po randkach.Tu jeden mój obiecany wczesniej sms,jeden jej i cisza.Zauroczona kobieta postepuje wrecz odwrotnie.

Zainteresowała mnie ta ucieckza.Cos w tym moze byc.Nie wiem od czego czy kogo,ale to ma sens.

Co do gotowosci do związku,a aspekt intrygi i jej rodziców: raczej miałem na mysli,a przynajmniej tak to zrozumiałem,że ona nie chce sie zaangazowac własnie przez wzglad na ta intryge i ze jej rodzice juz mnie poznali.Na tyle na ile mogłem,starałem sie przekonac,że to nie jest problem,gdy w gre wchodzi szczescie ukochanej córki.Wpadła w konsternacje,sama powiedziała ,ze koniecznie musi to przemyslec ( cokolwiek miało to oznaczac),potem przeslimsy do dalszego flirtu.

Co bedzie? Nie wiem.Mimo wszystko chce jeszcze nieco zawalczyc tak by sie otworzyła bardziej.

Tematu moze i niech moderator nie kasuje.Ze swojej strony tylko prosze o to byscie panstwo nie podwazali juz mojej prawdomównosci.Jezeli ktos nadal nie jest przekonany,niech po prostu nie pisze,nie czyta i zaoszczedzi sobie fatygi i czasu.

Raz jeszcze dzieki za zainteresowanie i poprosze o podpowiedzi,jak uczynic,by sie bardziej otworzyła.Na pewno sex by tu pomógł,ale mam swoje przekonania z tym zwiazane i póki co do tego sie nie posune.

PS.O panu dentyscie wiem tylko tyle,że pracował w zawodzie ledwie 2 latka i był marnym stomatologiem.Prawko zabrane za punkty niby.Szczerze powiedziawszy nigdy nie poruszam tematu byłych facetów.Moze to bład,ale powiedzmy,że sam nie ogladam sie za siebie i nigdy tego nie wywołuje u kobiet.Śmierdzi mi ten niby 4 letni zwiazek na odległosc,sek w tym,że i tez mało mnie obchodzi.Takie mam juz podejscie.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

"Spojzenia ,mimika ,gesty,mowa,ton jezeli to wszystko jest wyuczone to bije jej brawo na stojąco.Dalej: pocałunki,pewne zachowania ciałem,smiech,którego nigdy bym nie posądził o jakiekolwiek złe zamiary,to wszystko kupuje,bo miałem do czynienia z oszustkami,nagminnymi flirciarami,ktore chca tylko zabawic sie kosztem faceta.Tu tego nie widze,ale no własnie,moze faktycznie mam klapki na oczach."

Oj Facet, aleś naiwny. I nie obrażaj się, ale to wszystko to wiesz: sraty pierdaty, kobyła się gziła.

Prawda jest taka, że człowiek który z wyrachowaniem, premedytacją i bez zmrużenia oka, w perfidny sposób okłamuje swoich najbliższych i udaje mu się to koncertowo, nie będzie miał najmniejszych problemów z oszukaniem kogoś, kogo zna załóżmy te 10 dni. Mówię tu o spędzonych razem łącznie 10 dniach.

Gwarantuję Ci, że sprytna babka (i mająca odpowiednie walory) potrafi tak zakręcić faceta, że mózg przemieści mu się w znacznie niżej położone rejony i już tam zostanie.

Jeśli już TAK bardzo chcesz, niech będzie.
Baw się, potraktuj to jako eksperyment, ale z zaangażowaniem uważałabym BARDZO. Pomyśl: okłamując kogoś kogo kochasz (rodziców) robisz mu ogromną krzywdę, chcesz być oszukiwany?

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Wszystko sprowadza sie do pytania: po co było to kłamstwo ?

Co do babki jej walorów i sprytu: pod warunkiem ze znajdzie podatne podłoze.Sam nie uwazam siebie za takiego.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

No błagam Cię.
Jesteś wzorcowo wręcz podatny.

Człowiek, który nie znosi manipulacji, brzydzi się kłamstwem, w życiu by nie odpowiedział na taki anons.
Nigdy nie wziął by udziału w mistyfikacji opierającej się na obrzydliwym oszustwie.

Nie i nie i jeszcze raz nie.

Rozumiesz?
Od początku dałeś jej do zrozumienia, że dla Ciebie współudział w oszustwie nie jest problemem, pojechałeś tam i razem z nią okłamywałeś dwójkę Bogu ducha winnych ludzi. Razem to zrobiliście. Ty też.

Gdyby moje dziecko wywinęło mi taki numer, jak ta panna swoim rodzicom, chyba pękło by mi serce. Nie pomyślałeś o tym?

Co to za człowiek?

I o ile mogę zrozumieć kobiety, które za pieniądze kupują sobie zainteresowanie facetów wynajmując ich do towarzystwa w łóżku itd... choć sama nigdy bym tak nie zrobiła, o tyle płacić komuś za to, że pomoże mi oszukać matkę i ojca - obrzydliwe do kości.

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Świety nie jestem,żeby nie było.Istnieje nawet przysłowie ,że "swój swojego zawsze pozna" i moze w tym przypadku cos w tym jest.

Dumny nie jestem z tego co zrobiłem z nia.Sumienie daje w kosc,przyznaje. Aczkolwiek inaczej bym nie poznał tej osóbki.

To miała byc przygoda,takie małe szalenstwo,oderwanie od prozy rzeczywistości.Pomyslałem sobie, " czemu nie,moze byc ciekawie".Nie przypuszczałem ,że pani mi sie spodoba.

Intryga jest złem sama w sobie.Ni cholery nie wiem ,czemu tak postąpiła. Natomiast nie mów mi ,że rodzice nie wybaczają dzieciom nawet gorszych rzeczy ? Twoja córka cie okłamie ,a nawet skrzywdzi i co juz jej nie kochasz ? Abstrachując od tej sytuacji, cios wymierzony w serce rodzica nie musi koniecznie pozbawiac go uczuc do syna/córki. Jestem pewien ,iz jesli była by odpowiednia skrucha,szczera rozmowa,przedstawienie intencji to bez problemu mozna by to odkrecic.

Co do podatnosci: nie wystarczy by panna ładnie sie do mnie usmiechneła i powiedziała kilka słówek bym był na jej zawołanie.Moze i inaczej mozna wywnioskowac po mioch wpisach,ale znam swoja wartosc.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

"Świety nie jestem,żeby nie było.Istnieje nawet przysłowie ,że "swój swojego zawsze pozna" i moze w tym przypadku cos w tym jest."

Zaczynasz ją usprawiedliwiać, przerzucając na siebie część odpowiedzialności. To idealny przykład, jak podatny jesteś na jej manipulację.

"Dumny nie jestem z tego co zrobiłem z nia.Sumienie daje w kosc,przyznaje. Aczkolwiek inaczej bym nie poznał tej osóbki."

Serio? Cieszy Cię, że poznałeś oszustkę, intrygantkę, kogoś bez kręgosłupa moralnego? Super sprawa.

"To miała byc przygoda,takie małe szalenstwo,oderwanie od prozy rzeczywistości.Pomyslałem sobie, " czemu nie,moze byc ciekawie".Nie przypuszczałem ,że pani mi sie spodoba."

Tak przykre i smutne jest Twoje życie, że takie świństwo w jakim brałeś udział potrafi je uatrakcyjnić?

"Intryga jest złem sama w sobie.Ni cholery nie wiem ,czemu tak postąpiła. Natomiast nie mów mi ,że rodzice nie wybaczają dzieciom nawet gorszych rzeczy ? Twoja córka cie okłamie ,a nawet skrzywdzi i co juz jej nie kochasz ? Abstrachując od tej sytuacji, cios wymierzony w serce rodzica nie musi koniecznie pozbawiac go uczuc do syna/córki. Jestem pewien ,iz jesli była by odpowiednia skrucha,szczera rozmowa,przedstawienie intencji to bez problemu mozna by to odkrecic."

Wytłumacz mi dlaczego mam krzywdzić matkę? Tylko dlatego, że wiem że mi wybaczy? Po co? W jakim celu mam okłamywać i oszukiwać kogoś kogo kocham i kto mnie kocha nad życie? Żeby go ranić z premedytacją? Czy ja jestem sadystką? Czy jestem okrutna dla zabawy? Czy dobry człowiek tak postępuje?

"Co do podatnosci: nie wystarczy by panna ładnie sie do mnie usmiechneła i powiedziała kilka słówek bym był na jej zawołanie.Moze i inaczej mozna wywnioskowac po mioch wpisach,ale znam swoja wartosc."

A tego to nawet nie skomentuję. Witki opadają. Z mojej strony EOT.

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Świety nie jestem w rozumieniu ,że mam też i swoje grzechy.Nikogo tu nie usprawiedliwiam.Jak sama zauwazyłas oboje jestesmy współwinni.

Czy cieszy mnie ,że poznałem kogos kto niezrozumiale mnie interesuje? Tak! To jest nowosc dla mnie,swego rodzaju wprowadzenie kolorytu.Moze to nie materiał na zone czy matkę,ale z dziką rządzą ciekawosci i zainteresowania brne w te znajomosc.Nie wiesz ze zakazany owoc smakuje najlepiej?

Nie prowadze ciekawego,pasjonuącego trybu zycia.Człowiek pracuje,z kims sie spotyka i cała filozofia.Skoro juz szukałem ogłoszen to znaczy,że czegos mi w zyciu brakuje.Nuty ekscytacji,pasji,moze nawet czegos nie koniecznie zgodnego z przyjetymi odgórnie normami społecznymi.Rozgladam sie za kobietami ,poszukuje czegos powaznego,a ten wybryk,bo chyba inaczej nie moge tego nazwac,wprowadził cos nowego w moje zycie.Moze przesadzam,ale póki trzymam na wodzy swoje uczucia i czerpie z tego cos chyba tylko dla siebie satysfakcjonujacego,bawie sie w to dalej.Nie wiem do kąd mnie to zaprowadzi,ale szalenie mnie to interesuje.

Spytała mnie wprost do czego bym porównał tą znajomosc.Opisałem to tak:

stoję na skraju gestego,złowieszczo ciemnego lasu.Powoli ,ognistą czerwienią zachodzi słonce i zapada zmrok.Czuje lęk i strach przed neznanym,ale najbardziej czuje ciekawosc i fascynacje które popychaja mnie ,by wejsc do tego lasu i zobaczyc co sie za nim kryje.

Jej spojrzenie było bezcenne.

Nie wiem czym ona kierowała sie snujac tą intryge.Nie wiem czy to była jej jedyna taka intryga.Nie wiem jakimi wartosciami ona sie kieruje.Wiem,że z zabawą to nie ma nic wspólnego.Był jakis powód.Jej rodzice wydaja sie normalnymi,uczciwymi i poczciwymi ludzmi.Nie wiem za to czy nie wywieraja na niej jakiejs presji.Powiedziała mi ,że " jej matka ma co do niej plany". Co to w ogole znaczy ? Bogate zamąz pójscie? Kariera ? Nie wyobrazam sobie by moi rodzice kierowali moim zyciem,a z tego co zauwazyłem ,to jej mama nalezy raczej do silnie charakternych kobiet.

Jedno jest pewne: intrygi nie biorą sie z powietrza.Cos było powodem tego postepowania,a ja bardzo bym chciał poznać ten powód,bo to mi pozwoli wreszcie dowiedziec sie z kim mam do czynienia.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2664

A ja Ciebie ani nie popcham, ani nie szarpnę.
Całkowicie umywam rączki od jakichkolwiek nawoływań do takich a nie innych działań.
Pozwolę sobie jedynie na głośną rozkminkę.

"Zainteresowała mnie ta ucieckza.Cos w tym moze byc.Nie wiem od czego czy kogo,ale to ma sens."

Oczywiście, że ma sens. Ucieczka to jedna z dwóch możliwych rozwiązań przed zagrożeniem.
Jak jest ucieczka - to jest problem od którego się odwraca plecami (chociażby czas konfrontacji z rodzicami odnośnie jej samej na przykład).

Jeżeli się czmycha - to trzeba mieć jeszcze gdzie - > i tu pojawia się Twoja postać.

Ona zupełnie nie chce myśleć o problemie, potrzebuje zapomnienia które jej dostarczasz swoją osobą.
Dlatego możesz nie czuć ani grama gry aktorskiej w jej zachowaniu w czasie rzeczywistym (face-to-face). Jej czyny mogą być krystalicznie czystym zapomnieniem i nieskazitelnym uniesieniem.
Tyle że to się dzieje tylko i wyłącznie w chwili spotkania.

Tyle że... no właśnie. Nieznany problem powoduje potrzebę od niego odskoczni, którą jesteś Ty.
Nie jesteś brany pod uwagę jako partner, a jako umydlacz jej rzeczywistości.

Sprowadza więc się do jednego - gdzieś istnieje kupka której się nie chce sprzątnąć. A którą może sprzątnąć tylko i wyłącznie bohaterka całej powyższej pisaniny, a z jej nawykami ucieczkowymi nie sądzę by to było w najbliższym czasie możliwe.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

Dużo w tym racji kolego mendoza. Widze na spotkaniu radosc,kupe pozytywnych emocji na jej twarzy ,wyluzowanie.Nie ma rozmowy o rodzicach czy o byłych facetach,a tylko czysty flirt ,dwuznacznosc,ewentualnie rozmowa o mnie.

Moze i jestem dla niej odskocznia,jezeli tak,to chyba musze postawic na jeszcze mocniejsze oczarowanie,tak by sie otworzyła,lub po prostu wygadała sie,bo nie raz zauwazyłem,ze ma tendencje do bardziej emocjonalnego niz rozumnego podejscia.

Zastanawia mnie tylko mysl: co to za problem ...

Byc moze sie myle,ale tu chodzi chyba również o wymagania rodziny co do niej.Skoro ktos robi taką intryge,to musi miec mocny powód.Tak mocny,że silniejszy od wiezi rodzinnych.Dziewcze sprawia wrazenie bardzo rodzinnej i przekonanej o wartosciach rodzinnych.Tym bardziej zastanawia mnie po co ta szopka była.Skoro wpatrzona w rodziców jak w obrazek i podporzadkowana, to i facet musiał byc idealnym dajmy na to wspomniany dentysta.Moze to był blef ,a moze i on istniał.Tak czy siak niby rozstanie nastapiło.Mama sie przekonała ,że nawet wysniony dentysta moze byc łachudrą,bo wplątał sie w hazard.Moze to wszystko było po to by zakrzywic obraz idealnego ziecia ? I by dali nieco odetchnąć dziewczynie,no bo przeciez jest po 4 letnim zwiazku,załamana i teraz musi dojsc do siebie,zatem rodzice musza jej odpuscic.

To wszystko dywagacje,jeden z ewentualnych scenariuszy,ale mysle ,że jakis sens to moze miec.

DoktorStyle
Portret użytkownika DoktorStyle
Nieobecny
Wiek: rocznik '95
Miejscowość:

Dołączył: 2013-05-26
Punkty pomocy: 765

popieram Al'a w 100%.

Jeszcze od siebie dodam że atrakcyjna kobieta z dobrego domu przez miesiąc na pewno by sobie znalazła kolegę/przyjaciela/pieska w niej zakochanego/ex'a który ZA DARMO uratowałby jej spokojne święta w domu i zaspokoił ciekawość matki. Wgl ciekawe że po 4 latach związku laska zaproponowała swojemu chłopowi by spędzili wkońcu święta z jej rodziną, ale no jak na ogromne skurwiale zrządzenie losu na miesiac przed najbardziej wyczekiwanym momentem w roku przez matkę, dentysta okazał się kurwiszonem, psem na baby, tyranem i hazardzistą.

Co do tego długu, to ile taki ' zębolog ' musiałby się naborować zębów prywatnie żeby "głupie" 5 kobli oddać? Miesiąc? Półtora?

Ma ona jakieś zdjęcia potwierdzające że oni byli razem?

Autorze, o ile nie puściłeś mega wałka na forum który - suma sumarum - mnie zaciekawił na maxa, to nie wierzę że babka nie piepszy bajek. A jakieś ST konkretniejsze z Jej strony były? Chodzi mi to czy Wasze rozmowy opierały się również na jakimś lekkim dogryzaniu sobie, na szczerości i takich tam luźnych przekomarzanek, czy po prostu było tak ja to pojmuję, czyli Ty dzwonisz - ona zachwycona, Ty ją gdzieś bierzesz - ona zachwycona. Obkręca Cie wokół palca żebyś Ty połknął haczyk, bo który facet nie poleci na komplementy od kobiet że ohh ahh jaki on to nie zajebisty, spontaniczny, ciekawy. Uważam że coś jest nie tak z tą kobietą. Możecie mnie tu zjebać po tym wpisie że prowadzę zajebiście nudne życie czy coś w ten deseń, mam to w dupie, chce po prostu ostrzec autora. Ja też jestem zdania z resztą co widać po moich blogach i wpisach żeby sie bawić z kobietami i pierdolić jutro, wykorzystywać szansę i czerpać z życia, ale ta sytuacja za bardzo chujem wieje. Tutaj rozsądek się włącza.

COŚ mi za żaden chuj nie pasuje w tej układance.

Moim zdaniem to w najlepszym wypadku panna jest zdesperowana i poszukuje męża na gwałt by jej dzieciaka spłodził a najgorszym to może być jakaś psycholka. Co prawda nie napisze Ci Marcin wiersza by Ci do rozsądku przemówić ( bo widzę że Ty to taki romantyk ), ale powiem DRUGIE najsłynniejsze motto tej strony " INNE TEŻ MAJĄ ".

Nie sądzisz że zbyt Ci z nią pięknie idzie? Co prawda było tam parę dni ciszy z jej strony ale sądzę że to też zagrywka zrobiona z pełną premedytacją żeby sprawdzić czy rybek - rodzaj męski - haczyk połknął.

ODPUŚĆ ODPUŚĆ ODPUŚĆ.

* Edycja

- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...

- to wypierdalaj !!!

marcincdti
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: grajwo

Dołączył: 2014-12-21
Punkty pomocy: 8

"Nie sądzisz że zbyt Ci z nią pięknie idzie? "
Chyba to nie do konca tak.Póki co to ja sie odzywam i dąze do spotkania,nie ona,wiec pełny sukces raczej nie osiągniety.

Czy były ST? Były." czemu taki facet nie ma kobiety", " nie jestem stworzona do miłosci" , "twoja kobieta bedzie miała z tobą wspaniale" i tego typu podobne.Mysle ,że w miare zrecznie przeprowadzałem kontry.

Co do przekomarzanek,to jasne ze były.Sam czesto lubie je stosowac zeby kobiety nie czuły sie ksiezniczkami. Nie robie tego czego chca kobiety,ale robie to czego pragną.Tak mi sie przynajmniej wydaje.Poza tym,gdyby ta pani była totalnie podatna na to co mówie i robie, nie zainteresowała by mnie nawet w 20% tak mocno jak teraz.

Kwestia szukania na gwałt meza: hmmm ciezko powiedziec.Powiedzmy,że radze sobie całkiem niezle w zyciu i mam wszelkie warunki do załozenia rodziny.Gdyby miała parcie na żeniaczke,to chyba to ona by naciskała ,dązyła do spotkan,mocno zabiegała.Ciezko jednoznacznie stwierdzic.

Nie pytałem o zadne zdjecia byłego,w ogóle nie poruszam tego tematu,bo takie mam zasady w każdej relacji.

Jezeli bedzie mi dane poznac ja lepiej,to wiem ze kłamstwa predzej czy pózniej wyjda na jaw.Nie raz sie o tym przekonałem.

Widze ,że to forum ma przyajcielskie nastawienie.Ostrzegacie mnie,próbujecie przestrzec.Dziekuje z serca.Sek w tym,że człowiek ma ogromne parcie by brnąc w te gre dalej.Sparze sie trudno,ale jak juz ktos napisał,przynajmniej bede miał poczucie ,że zrobiłem to co mogłem,dałem z siebie 100%.Nie ma dla mnie gorszego uczucia,gdy przegrywam,a wiem ,że mogłem zrobic wiecej anizeli zrobiłem.Łatwie zwyciestwo również nie smakuje.