otóż mam pewien problem. nie mam pojęcia, czego HB się naczytała, czego się nasłuchała, ale jest totalnie zaramowana w pewnej kwestii. nie rozpoczyna rozmów, uważa, że to ja powinienem zagadywać. choćby się skręcała i zwijała w środku, to NIE, kurwa, NIE PODEJDZIE. po czym ma do mnie pretensje, że ja nie zaczynam rozmów. otóż - często zaczytam. zazwyczaj zaczynam. IOI z jej strony silne, ale nawet jak ją zżera, nie podejdzie, nie zagada. potem ma pretensje, jak się przez jakiś czas nie odzywam.
Jak powinienem na to reagować? z jednej strony widzę IOI, z drugiej próbuje pokazywać, że niby jej nie zależy. wydaje mi się, że to wina zaramowania w społeczny system, twierdzenie, że to facet powinien wszystko zaczynać.
wiesz, to może być jej gierka, ale skoro widzisz silne jak cholera IOI to jedź, ale pewność musisz mieć, żeby Cie nie wydymała" (nie w tym sensie, co byś chciał^^) . Ja mam podobnie, ale u mnie nie ma jeszcze IOI, ale bedzie... A Tobie radze zapytać po prostu, no i jak coś zacznie kręcić to wplesć w to jakieś ramy:)
są silne IOI i pretensje, że jestem zbyt bierny, podczas gdy ona sama jest bierna
Rób swoje, co z tego że ona tak mówi? Kobiety dużo mówią...
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...