Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

* Kto przyjmuje służbę u władcy, staje się jego niewolnikiem, choćby przyszedł był jako człowiek wolny *

Portret użytkownika Sofokles


Kto przyjmuje służbę u władcy, staje się jego niewolnikiem, choćby przyszedł był jako człowiek wolny

Forma taka sama jak ostatnio.
Wpis dedykuję swojemu werterycznemu przyjacielowi.

Może to już słyszałeś, a może nie: Kochasz – służysz, jesteś kochany – rządzisz. Tak jest, było i będzie. Pogódź się z tym.

Nigdy nie byłem zakochany, a jeśli byłem, to nawet o tym nie wiem. Zapytasz jak więc mogę pisać o czymś czego nigdy nie czułem?

Nie czułem ale jestem pewny, że rozumiem lepiej, niż ci, którzy twierdzą, że to czują.

----------------------------------------------------------------------------------------

Miłość zdefiniowałbym dosyć prosto, a mianowicie jako uzależnienie, nobilitację, i idealizowanie drugiej osoby, wyolbrzymianie tego co godne pochwały oraz z drugiej strony ślepotę, krótkowzroczność i minimalizowanie tego co zakochanemu w tej kochanej osobie się nie podoba.

Czy ktoś kto kocha, ktoś kto pasuje do powyższej definicji, jest w stanie utrzymać związek, nie będąc ekspertem, ani nawet nie wiedząc nic o uwodzeniu?

Szczerze wierzę, że tak. Co więcej, myślę, że wystarczy jedna konkretna cecha, żeby tego dokonać.

Nie jest to inteligencja, chociaż lepiej jest być bardziej inteligentnym niż mniej, nie mądrość, chociaż warto posiadać wiedzę, nie urok osobisty ale fajnie go mieć, nie spryt, nie pieniądze, nie pewność siebie ani nawet nie wygląd zewnętrzny.

To wszystko się przydaje i warto nad tym wszystkim pracować ale to nie jest to co pozwala utrzymać przy sobie kobietę swoich marzeń przeciętnemu facetowi. Tak więc co? Co to jest, to co mam na myśli?

Myślę, że po przeczytaniu całości sam odpowiesz sobie na to pytanie.

----------------------------------------------------------------------------------------

Zaznaczam, że nie wiem wszystkiego, nie jestem alfą i omegą, mogę się mylić. Rozważania dotyczą tego jak postrzegam ich związki, a konkretnie jak postępują w nich samce.

Dlaczego nazwałem ich samcami wywnioskujecie sami podczas czytania.

----------------------------------------------------------------------------------------

Oczywiście, istnieją przypadki, w których obie osoby kochają się z wzajemnością, oglądałem o tym filmy, czytałem o tym książki, tak więc prawdopodobnie jest to możlwe, nie zaprzeczam.

W swoim blogu zajmę się jednak przypadkiem, w którym jest tak jak to widzę u swoich znajomych , a niestety postrzegam ich związki jako jedną wielką pierdoloną iluzję, którą karmią się wzajemnie.

----------------------------------------------------------------------------------------


* Usposobienie człowieka jest jego losem *

Tylko od Ciebie zależy czy masz metaforyczne jaja czy nie. Większość zakochanych samców kastruje się z własnej woli, nawet nie będąc tego świadomym. Tracą pewność siebie, nie wychodzą z założenia “ja chcę” tylko “czy Ty chcesz” - chcą być najlepsi dla swojej ukochanej ale to nie polega wcale na tym na czym oni myślą, że polega, a na tym czego uczy ta strona. Paradoksalnie, zamiast być lepiej, jest coraz gorzej. Jeśli tak jest z Tobą, a chcesz być najlepszy dla swojej pani to wbij to sobie do głowy.

W dzisiejszym świecie doszło do zachwiania, a nawet jebanego zdewaluowania męskości. Teraz kobiety wykonują męskie prace, często zarabiają większe niż mężczyźni pieniądze. Kurwa mać, przecież jeszcze kilkadziesiąt lat temu, w czasach naszych dziadków to byłoby nie do pomyślenia. Od początku ludzkości to mężczyzna był głową rodziny, odpowiedzialny za jej wykarmienie.

Przewartościowanie wartości.

Dla mnie takie coś jak tak zwane równouprawnienie jest to poprostu nie na miejscu, nie powinno tak być. Pewnie każda feministka walczyłaby teraz o swoje poglądy ale są one poprostu wbrew najstarszemu prawu świata - naturalnemu porządkowi. Żadna argumentacja nie jest w stanie mnie przekonać o sensie czegoś takiego jak ruch feministyczny (no chyba, że autokastracja samców to jest argument).

W ten sposób świat przedstawiony w “Seksmisji”, która była komedią (bo w tamtych czasach śmiech już wywoływało to, że kobiety są samowystarczalne), dzisiaj już może nie wzbudzić tyle śmiechu, bo wizja reżysera przybiera rzeczywisty wymiar. To jest kurwa złe i nienaturalne, bo przecież to kobieta ma być tą kruchą istotą, a mężczyzna ma się nią opiekować.

----------------------------------------------------------------------------------------


* Bez bólu i cierpienia nie istniejemy *

Tak, to nieodłączny element życia, więc nie martw się. Nie Ty jeden jesteś niezrozumiany przez cały świat. Nie tylko Twoja miłość przerabia teraz kamastutre, pozycja po pozycji, z kimś kto lepiej opanował nawet nie tyle podrywanie, co poprostu bycie facetem, a jeśli jeszcze tego nie robi, a jesteś taki jak każdy zakochany głupiec, to możesz być pewien, że już niedługo będzie.
Myślisz, że jak kupujesz prezenty, jesteś milusi, kulturalny i grzeczny, robisz tak, żeby ona była zadowolona to Cię nie zostawi?

Zostawi, a najprawdopodobniej zerwie słowami “jesteś dla mnie za dobry” i wtedy dotrze do Ciebie, że to co tu piszą ma większy sens.

Znajdzie sobie kogoś bardziej interesującego.

Przez bardziej interesującego mam namyśli kogoś, kto da jej pełny wachlarz emocji.

Takiego kogoś będzie uważała za swojego pana, który w zależności od jej zachowania nagradza ją emocjami. I zawsze jest to dla niej nagroda, chociaż ona nigdy by o tym nie pomyślała w ten sposób.

Niektórzy traktują kobiety jak szmaty, poniżają je, a te i tak do nich coś czują.

Wiesz dlaczego?

Te negatywne emocje, których ci kolesie im dostarczają są na tyle silne, że kobieta nie chce z nich zrezygnować.

Przyjmij do wiadomości, że Twoja pani trzyma Cię przy sobie, bo albo jak każda kobieta zwyczajnie nie chce być sama, albo poprostu wygodnie jest jej z Tobą w postaci służącego. Niestety tak to już jest, że wszyscy uczymy się najwięcej na swoich błędach.

Jeśli jednak jesteś ze swoją myszką szczęśliwy, to wyhoduj te mentalne jaja i bądź mężczyzną, a nie zwykłą cipą.

----------------------------------------------------------------------------------------


* Pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek *

Zapytasz jak to, przecież ona nie kieruje się rozsądkiem tylko emocjami, mam do niej mówić logicznie, tłumaczyć w racjonalny sposób?

Kurwa, nie..

To tak jak z przykładem Gracjana o sterach związku, rozsądek nie tylko pozwala Ci trzymać obie ręce na sterze, ale zaciskać knykcie tak mocno, że aż zbieleją i kierować nim tak jak powinieneś.

Natomiast kiedy jesteś zakochany – nie myślisz logicznie, tylko zupełnie jak kobieta kierujesz się emocjami – tracisz kontrole, a nawet oddajesz ją w drobne, delikatne ręce, które nigdy nie powinny nawet dotknąć Twojego pierdolonego steru.

Kiedy bardzo chcesz żeby zrozumiała coś z Twojego punktu widzenia i starasz się jej to wytłumaczyć to robisz głupotę. Tylko Ty widzisz coś w ten, a nie inny sposób i zrozumieć Cię może tylko inny mężczyzna, kobieta może udawać, że rozumie zaszczepiając Ci kolejną iluzję, że wszystko jest tak jak być powinno, kiedy jest zupełnie odwrotnie.

Puszczasz ster jedną ręką i wtedy mało brakuje, żeby sie rozpierdolić. Ona go łapie, a kiedy dwie osoby trzymają za ster i każda chce kierować w inną stronę to nigdzie się nie dopłynie.

Jak sprawić, żeby puściła ster? To bardzo proste - stań się mężczyzną

----------------------------------------------------------------------------------------


* O nic nie błagaj, bo próżne marzenia, by człowiek uszedł swego przeznaczenia *

Szacunek do samego siebie. Tak, będąc zakochanym może zdarzyć się, że o nim zapomnisz. To źle, równie dobrze możesz zapomnieć o tym co masz między nogami albo między uszami, bo rezygnujesz z obydwu, zapominając o szacunku do własnej osoby, szacunku własnego czasu i szacunku do tego co osiągnąłeś przez całe swoje życie.

I nie ma tutaj znaczenia to czy to co osiągnąłeś to przynosząca miliony zysku firma czy sklep osiedlowy, wygranie olimpiady czy sukces w zawodach międzyszkolnych, wyrwanie Cameron Diaz czy wyrwanie przeciętnej kobiety. Mam namyśli, że liczy się włożony wysiłek, za który należy Ci się szacunek do samego siebie.

Jeśli prosisz o coś swoją kobietę, to znaczy, że nie pamiętasz o tym rodzaju szacunku. Nie proś jej o nic. Poprostu mów czego oczekujesz.

Nie błagaj, a rozkazuj.

Może ciężko będzie Ci w to uwierzyć ale ona naprawdę woli jak mówisz jej co ma robić, jest tak zaprogramowana, że chce zaspokoić Twoje potrzeby.

Jeśli trafiłeś już na tą stronę to znaczy, że chcesz coś w swoim życiu zmienić. Samo nic się nie zmieni, zrozum to i pracuj zamiast siedzieć i pierdolić.

----------------------------------------------------------------------------------------

* Zły to lekarz, który stosuje lekarstwo gorsze od samej choroby *

Jeden ze schematów trafiania na podrywaj.org, jest ich wiele ale na chwilę skupmy się nad tym szczególnym przypadkiem:

Związek -> przywiązanie/zakochanie -> ona zrywa -> wpisujesz w google frazę “jak wrócić do byłej”

Jest na to pare sposobów, zresztą są opisane na tej stronie.

Ale czy rzeczywiście naprawdę masz na to ochotę?
Odpowiesz “tak, kocham ją, jest wyjątkowa”

To błąd, możesz cierpieć z powodu braku hormonu, od którego jesteś uzależniony. To uzależnienie jest perfekcyjnie opisane w blogu “Zmień dilera”, do którego Cię odsyłam jeśli to jest istota Twojego problemu.

Jeśli nie, a chcesz lekarstwo na swoje cierpienie to jest jeden uniwersalny środek.

Motywacja.

To dzięki niej wyjdziesz z pierdolonego domu i postanowisz zostać mężczyzną. Nie ma lekko. Mężczyznami rodzą się nieliczni.

To, że masz chuja jeszcze o niczym nie świadczy, musisz jeszcze na niego zapracować, a później nie dać go sobie amputować i wyrzucić na śmietnik.

----------------------------------------------------------------------------------------

* Słowami świadczyć miłość – to nie miłość *

Jeśli działają na Ciebie czułe słówka Twojej kobiety to jesteś głupcem. Ona wtedy napewno wie, a raczej czuje to, że przez słowa jest w stanie Tobą manipulować.

Jeśli cieszą Cię komplementy na swój temat czy jej zapewnienia o waszej wspólnej przyszłości to jesteś podatny na iluzje i nie ma chuja, żeby ona tego nie zauważyła.

Jeśli na jej komplement odpowiadasz tym samym – komplementujesz ją, albo co gorsza potwiedzasz wizje wspólnej przyszłości to jednym słowem masz przepierdolone.

Zapamiętaj, że liczą się czyny nie słowa. Nie znaczy to, że masz jej nie chwalić. Rób to ale z wyczuciem, nagradzaj ją za to co lubisz, żeby ona dla Ciebie robiła.

Jak tego wszystkiego uniknąć? Na jej pochlebstwa odpowiadasz krótkim dziękuję, ewentualnie pytasz o powód, dla którego jest dla Ciebie w danym momencie miła.

----------------------------------------------------------------------------------------

* Nawet w zniewolonym ciele myśl jest wolna *

Jak myślisz, czego uczy cała ta strona? Podrywu? Uwodzenia?

Heh, może ale ja wolę myśleć, że poprostu uczy jak być wartościowym mężczyzną

Pozdrawiam,
Sofokles

Odpowiedzi

Portret użytkownika KRZEMEK

dobry wpis, fajna forma.

dobry wpis, fajna forma.

Portret użytkownika Abrakadabra

Świetnie piszesz, jak jakiś

Świetnie piszesz, jak jakiś pierdolony naukowiec. Smile

Portret użytkownika GDP

Moim zdaniem miłość i

Moim zdaniem miłość i zakochanie to dwie różne rzeczy.

"Kochasz – służysz, jesteś kochany – rządzisz. Tak jest, było i będzie. Pogódź się z tym."

Tutaj z doświadczenia wiem, że można kochać a mimo to rządzić. To kwestia wewnętrznej siły, aby nie zapominać o zasadach, które ustaliłeś sobie zanim się zakochałeś i mocno się ich trzymać. Nie jest to łatwe, ale jak wejdą Ci w krew te zasady, to nawet zakochanie i silne emocje ich nie wyplenią.

Portret użytkownika KRZEMEK

i tu się zgodzę,

i tu się zgodzę, ustalmy:
zakochanie - uzależnienie się od myślenia o kimś
miłość - uuu tu by długo wymieniać co to tak naprawdę jest. Więc autor wpisu mam nadzieję że kiedyś tego doświadczy. Tylko sobie nie myśl że jestem jakiś z huja urwany

Podobasz mi się, nie spierdol

Podobasz mi się, nie spierdol tego Laughing out loud Brakuje takich ludzi, wszystko co stworzysz, przeczytam z przyjemnością. Konkret wpis, oby tak dalej...

Portret użytkownika Prefekt

"Nie błagaj, a rozkazuj." -

"Nie błagaj, a rozkazuj." - Tu się nie zgodzę. Nie pytaj ani nie rozkazuj, po prostu oznajmiaj, mów czego chcesz, pokazuj co masz w menu. Chcesz się z nią spotkać? Prosta sprawa: "Chętnie wyjdę z Tobą na spacer w niedzielę".

Portret użytkownika Sofokles

GDP Oczywiście, wszystko się

GDP

Oczywiście, wszystko się da zrobić ale do tego poprostu trzeba mieć jaja. Jeśli potrafisz trzymać się wytyczonych zasad mimo zakochania to masz grande cohones
------------------------

Krzemek

Dla każdego z nas miłość, zakochanie czy zauroczenie to co innego więc nie ma co się spierać, a poprostu przyjąć definicję z wikipedii za aksjomat w dyskusji
------------------------

mlody7up

Dobrze, że się czepiasz! Już zmieniam, chyba poprostu emocje wzięły górę nad rozumem, a teraz jest mi wstyd!

Hmm, co do braku wspomnianej przez Ciebie zasady, ja bym jedak pokusił się o sformułowanie, że dopóki kobieta kocha to jej słowa będą szczere. Przeważnie Smile

------------------------

Prefekt

W sumie to tak, zgadzam się. Nie wyraziłem się jasno ale chodziło mi o to, że lepiej już jest rozkazywać niż o coś prosić.

A jeśli w końcu po długim czasie powiemy słowo "proszę" to odniesie ono pożądany skutek.

Chodzi mi o to, że za często używane słowa czy zwroty powszednieją i osoba, która za często je słyszy po jakimś czasie staje się na nie obojętna

Portret użytkownika Kwaytcha

Na początku bałem się tego,

Na początku bałem się tego, że tekst jest taki długi. Teraz cieszę się, że to mnie nie odstraszyło. Zgłaszam na główną Wink

Bardzo mi się podoba ten

Bardzo mi się podoba ten wpis. Dodaję do ulubionych i zgłaszam na główną.

Również podobają mi się Twoje odniesienia i ciągłe czerpanie z Sofoklesa. Bierzesz garściami i dobrze interpretujesz, a to jest gwarancją silnego kręgosłupa. Na własne oczy widziałem jak coś takiego działa. Najlepszy przyjaciel jest maniakiem różnych cytatów, jako swoich zasad i jest typem nie do złamania. Myśle, ze podobnie to działa, albo będzie działać u Ciebie.

Pozdrawiam
I dzięki, bo zainspirowałes mnie do powtórnego zainteresowania się filozofią Wink

JacekDrwal

Widać intelekt i racjonalne

Widać intelekt i racjonalne rozumowanie. Swietnie piszesz, a co ważne - mądrze. O tym co mówisz mogłem się przekonać na własnej skórze, ze swoją byłą(na szczescie) kobietą, wiec tymbardziej to do mnie dociera.
Pełną racje przyznaję jeśli mowa o żądaniu a nie proszeniu o to czego chcesz. To jest tak jak z potrzebami. Intensywność ich odczuwania spada w miarę jak często są zaspokajane. Chcesz się nażreć a jak się nażresz to już chce ci sie mniej. Analogicznie jest z używaniem oklepanych zwrotów, próźb czy błagań. Teraz jak na to patrze to do mnie dociera. Kobieta, zbyt często je słysząc, przestaje je doceniać. W tym punkcie zgadzam sie z Tobą całkowicie.
Wpis daje wiele do myślenia. Okazję do analizy własnego zachowania. Świetny efekt. Czekam na wiecej takich wpisów i oczywiscie pozdrawiam!

Portret użytkownika Erykowski

Ogólnie art jak najbardziej

Ogólnie art jak najbardziej konkretny. Jeśli chodzi o glowny sęk to moim zdaniem nigdy nie zrozumiesz tak naprawde o co w tym chodzi póki nie przekonasz sie o tym na wlasnej skorze. Ja mialem to szczescie tego doswiadczyc, teraz sie z tego smieje i przypominam sobie pewne sytuacje z moja byla jednoczesnie czytajac co nieco na tej stronce. I moim zdaniem zakochanie czesto jest tak silne, ze nie pomaga nawet gadka Twoich przyjaciol czy rodziny, ze zmierzasz w zlym kierunku.
''Rozowe okulary'' sa stworzone z bardzo odpornego materialu i poki nie dostatniemy porzadnie w dupe to nadal bedziemy je nosic.
Autentycznie zycze kazdemu by chociaz raz doswiadczyl czegos takiego bo doswiadczenie naprawde bezwartosciowe.
Biada tym co mimo tego iz raz sie przejechali nadal nie wyciagaja wnioskow.
Pozdrawiam.

Portret użytkownika Ashkael

Ciekawa forma, wykorzystanie

Ciekawa forma, wykorzystanie cytatów oraz ich interpretacja-po prostu świetny wpis, wena nie opuszcza. Leci główna i ulubione.

Portret użytkownika CCC

"Heh, może ale ja wolę

"Heh, może ale ja wolę myśleć, że poprostu uczy jak być wartościowym mężczyzną" - dokładnie tak, na pierwszy rzut oka ta strona to zbiór technik i sposobów podrywania, ale ma też drugie, głębsze dno - uczy, jak być żyjącym w zgodzie ze sobą, pewnym siebie mężczyzną. Generalnie bardzo dobry wpis, pozdrawiam.

Portret użytkownika Kredziu

Ostatni akapit dokładnie

Ostatni akapit dokładnie opisuje zamysł tej strony. Jak być wartościowym mężczyzną. W pełni się zgadzam!

Portret użytkownika Wookie

Sofokles, skurwysynu...

Sofokles, skurwysynu... Podoba mi się twój styl ;] Konkretnie, Mocno i z kopem w dupe. Długi tekst, ale sama esencja a nie pierdolenie o Szopenie.
Pozdrawiam

"To, że masz chuja jeszcze o

"To, że masz chuja jeszcze o niczym nie świadczy, musisz jeszcze na niego zapracować, a później nie dać go sobie amputować i wyrzucić na śmietnik"

- Idealnie to ująłeś!

Portret użytkownika PVR

Nie mogę się tylko zgodzić z

Nie mogę się tylko zgodzić z tym kawałkiem o feministkach, dla mnie jest coś takiego jak równouprawnienie i mam w dupie kto zarabia więcej kasy kobiety czy mężczyźni. W związku to facet ma być trzymającym ster, ale w sferze materialnej liczy się to komu się chce wspinać po stopniach kariery a nie to czy ktoś ma huja czy cipke.

Wiesz co mowisz.nie

Wiesz co mowisz.nie improwizujesz ale wiele razy byly tutaj poruszane tego typu tematy ,oni najprawdopodobniej nigdy nie zrozumieja (mowie o tych ktorym to potrzebne).A tak na marginesie widze,ze wiele tutaj osob zauroczonych Californication. Nawet pan pod nickiem ze zdjeciem Eddie Nero probuje ze slownictwem .prosze prosze...

Portret użytkownika Sofokles

Co Wy tutaj za starocie

Co Wy tutaj za starocie odgrzebujecie Wink

Cóż, ja dalej nie doświadczyłem tego stanu ducha (i ciała Wink) ale czy to znaczy, że na tej podstawie jestem dla Ciebie pizdą?

Parafrazując piszesz, że nagrodą dla Ciebie jest szacunek do drugiej osoby przyprawiony dozą zaufania i szczerości w relacjach oraz otwartość, empatia i praca poświęcona realizacji wspólnych celów i ambicji. Czy to jest dla Ciebie definicja miłości?

Dalej uważam tak samo jak uważałem wcześniej pomimo tego, że już mam za sobą więcej doświadczeń. Także może teraz Ty, jeśli oczywiście chcesz ze mną polemizować na ten delikatny i jakże subiektywny temat to napisz, co to takiego ta miłość oznacza dla Ciebie.

Portret użytkownika Guest

"Miłość łączy się z

"Miłość łączy się z pozytywnymi emocjami."
- nie tylko

"Jeżeli ktoś pisze, że miłość to jakaś forma zniewolenia - to nie rozumie czym ona tak naprawdę jest"
- i tu też się nie zgadzam

Smile

Portret użytkownika Sofokles

Wiem o co chodzi, jestem

Wiem o co chodzi, jestem osobą upośledzoną emocjonalnie w jakimś stopniu i tutaj masz racje sam sobie jestem winien, bo chciałem nie mieć w sobie głębszych uczuć i w jakimś tam stopniu to osiągnąłem i póki co jest mi z tym dosyć wygodnie.

Dlatego też moja definicja miłości jest upośledzona ale uwierz, daleka jest ona od definicji gimnazjalisty bądź licealisty, wg. mnie już bliżej jej do starego zgorzkniałego dziada.

Zaraz ktoś wywnioskuje, że moje serduszko zostało złamane. Nie jest to dalekie od prawdy, bo zostało. Żadna kobieta nie maczała w tym palców.

Kilku bliższych mi ludzi, o których myślałem w kategorii przyjaciel (rodzaj męski) zrobiło to o wiele skuteczniej spotykając na swojej drodze tą (jak im się wtedy wydawało) jedyną odwracając się plecami kiedy wpadli nie pod pantofel ale już pod glana.

Zaślepieni tą miłością byli (są?) ślepcami. Jeden wpadł z kobietą którą wcześniej dymało kilkunastu typa, później czyli obecnie pewnie drugie tyle (trochę dużo jak na 19-latke w niezbyt dużym mieście). Skończył edukację, żeni się z nią i zapierdala codziennie od rana do wieczora żeby mieć dla dziecka na wyprawkę.

Kolejnych przykładów nie chce mi się przytaczać, jestem zmęczony i już przysypiam, nie wiem co tam wcześniej napisałem ale pewnie jakieś nieprzemyślane wypociny z dupy na które dostane tyle kontrargumentów że to chuj.. Musiałbyś być gdzie ja widzieć co ja i czuć co ja albo chociaż usłyszeć te historie na żywo.. eh magia internetu.. dziękuję dobranoc