Witam wszystkich dawno się nie udzielałem za co chciałbym przeprosić. Ale już mówię o co chodzi! Otoż byłem z dziewczyna pół roku... Równe 4 tygodnie temu wybraliśmy się razem na 18 do znajomych. Wiadomo alkohol muzyczka tańce. Było około 80 osób. No ale do sedna sprawy na imprezie również była koleżanką z klasy mojej dziewczyny która podobno na mnie leci tak mi mówiła dziewczyna i mówiła mi żebym się trzymał od niej z daleka... A ze ja nie uznaje czegoś takiego jak jakieś rozkazy od drugiej osoby wiec robiłem swoje... Moja gdzieś tam poszła bawiła się z moimi kumplami to ja no cóż poprosiłem do tańca ta jej koleżankę... Nie powiem świetnie się bawiliśmy wszystko super... Gdzieś tam na dwie godziny przed końcem imprezy pytam się mojej czy zatańczymy a ona ,,nie bo nie lobię z Tobą tańczyć'' kminie sobie a to siedź sobie tutaj jak Ci tak dobrze. I poszedłem się bawić dalej... Wróciłem do domu poszedłem spać rano kolo 12 telefon od dziewczyny pyta się mnie czy przeczytałem eska... Myślałem ze napisała mi coś miłego patrze a tam ,,fajnie się lizało z XXX" taką czapę złapałem ze no nie wiedziałem co mam jej powiedzieć i pytam się kto CI takich głupot nagadał itp. Ona że ktoś jej powiedział i odrazu już koniec... Nie miałem zamiaru sie tłumaczyć z calej nocy bo co ja mam czyste sumienie i mam sie spowiadac z czegos czego nie zrobilem... Wiec sie rozlaczylem odrazu po kumpla i wiadomo akcja odreagowywania. Dzwoni znowu ona i mi mówi ze jak się przyznam to będziemy dalej razem to jaj jej mowie ,, wiesz nigdy Cie nie okłamałem i teraz tez nie mam zamiaru wiec nie musimy być razem " i tak skończyła sie rozmowa... Następny tydzień po prostu w taki melanż poszedłem no ale nie da sie tak żyć kminie sobie skupiłem sie początkowo na jakiś pierdołach które sprawiają mi przyjemność później wyjechałem do Warszawy... wrociłem jako inny czlowiek pełen optymizmu. NO ale oczywiście jak to baba nie odpuści łatwo musi Ci tyrać banie do końca i dzwoni i mowi ,, wiesz wydaje mi się ze moglibyśmy być jeszcze razem " moja odpowiedz byla następująca ,, no wiesz masz racje wydaje Ci sie narka cześć" a na drugi dzień jeszcze do mnie dzwoni i mi mówi ze popełniła błąd bo sie z kims przelizala ze ktoś tam wykorzystał moment ze była pod wpływem alkoholu. NO ku.... no ale dobra dala sobie troche spokoju i wczoraj dzwoni i mówi ze ze chce do mnie wrócić ale tak sobie to przemysalem i mowie nie to nie ma sensu byc z taka kobieta jaka mam pewnosc ze mi nie wiwinie takie samego numeru za miesiąc... życie jest jedno i trzeba go brać w 100%. Jutro sie z nią spotkam i jej powiem co o tym sadze... niech teraz ona wie jak to jest byc przez kogoś odrzuconym... Nie będę jak jakas ciota na jej skinienie latał bo ona chce wrócić... I co potrzebowała 4 tygodni do tego wniosku mówiąc mi ze 100 razy ,, Miłość to nie wszystko" Nie mowie ze uczucie mi znikło do niej ale powiem jej dokładnie tak samo... Może i to nie jest jakaś super historia... ale czułem potrzebę tego opisania odrazu mi lepiej Dzieki wszystkim ze jesteście... Jutro tam dopisze jak poszło ;>
Odpowiedzi
Z kobietami trzeba krótko ,
ndz., 2009-10-11 13:22 — E3Z kobietami trzeba krótko , wyznaczyć granice , mieć zasady - świetnie stary!
Świetna postawa z Twojej
ndz., 2009-10-11 13:38 — jarmidŚwietna postawa z Twojej strony;]
No panowie chcialbym wam
ndz., 2009-10-11 18:23 — PonuryNo panowie chcialbym wam powiedziec ze do spotkania doszło juz dzisiaj... I no i zrobilem tak jak mowilem powiedzialem to co mysle na co ona czapa... i odszedlem ale pozniej do mnie dzowni i mi mowi ,,wiesz to nawet dobrze bo mam nowego chlopaka" K..a mać ludzie dziewczyna 18 lat i mysli ze ja glupi jestem wczoraj mówi ze cos do mnie czuje a dzisiaj mowi ze ma nowego mysli ze mnie to rusza... bo jeśli tak to jest dowód ze kobiety nie mysla... Cos mi opowiada przez telefon... Na co ja jej i bardzo dobrze ciesze się ze CI sie układa wszystkiego najlepszego wam życzę i co ona na to ,, przecież wiem ze to nie szczere.. " powiedziałem to fajnie ze ty wszystko wiesz i narzazie... i Koniec. Nowe życie sie zaczyna ;>
Nie potrafiła Ci zaufać,
pon., 2009-10-12 11:16 — tyler durdenNie potrafiła Ci zaufać, chciała się bawić w manipulacje no to jej pokazałeś że się nie dasz.
Z mojej strony tylko dwa słowa: bardzo dobrze!
nie dałeś się wyruchać,
pon., 2009-10-12 16:05 — pabhionie dałeś się wyruchać, pomyśl sobie jaki teraz będziesz wewnętrznie silny faktycznie, że ona jakaś nawiedzona była i pewnie dalej będzie. Ale to już nie twój problem, niech się inni z nią użerają. Pozdrowienia