Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki

Portret użytkownika galanonim

Kto z Was nie chciał kiedyś wrócić do byłej niech czyta dalej. Chciałeś? Nie chciałeś? A może jesteś w trakcie zmian, takich których źródłem jest uczucie, że ta jedna piękna, Twoja dziewczyna należy Ci się. Za te wszystkie wysiłki, za te wszystkie poświęcone chwile. Za każdą rzecz której sobie odmówiłeś, tylko po to aby być z nią? Hm. Jeszcze o tym nie wiesz, ale w tej chwili nie znajdziesz w tej treści nic wartościowego. Dlaczego? Zaraz znajdziesz odpowiedź. A ci co po prostu stoją z boku, czerpcie z tego artykułu taką przyjemność, jaką sprawia wam czytanie składników mleka przy śniadaniu.

Nie ma powrotów, tak powiedziała mi dojrzała kobieta po rozwodzie z która muszę przyznać świetnie mi się rozmawia. Na krótszą metę... W każdym razie, to stwierdzenie sprawiło, że zupełnie odciąłem się od rozmowy, a w mej głowie usłyszałem podekscytowany głos małego dzieciaka: "Czy ja jestem w stanie dokonać niemożliwego? Dokonać czegoś, czego nikt inny wcześniej nie dokonał? Czy ja mogę przełamać tą żelazną zasadę utrwaloną w naszym społeczeństwie i sprawić, że na nowo będziemy razem?" Hah. Mimo, że tego nie powiedziałem na głos, ani w myślach. Moje ciało ogarnęło jedno słowo. TAK.

Część z was wie, a ta druga jak nie wie, to się zaraz dowie. No... Chyba, że nagle zabraknie prądu albo księżyc wpierdoli się w Ziemię. Z byłą dziewczyną rozstałem się tak: olałem, po paru tygodniach spotkałem, zraniłem, dałem nadzieję, przespałem się, tylko po to żeby następnego dnia wymazać ją ze swojego życia, ale nie tak jak się zmazuję jakiś ołówkowy napis z jej imieniem. Po prostu spaliłem całą kartkę w dzienniku mojego życia i zastąpiłem nową. Bez śladu. Wiadomo chwilami umysł płata figle i się broni przed takim zabiegiem, ale na dłuższą metę działa.

Ponieważ ten wpis znowu za chwilę przekroczy granicę, przy której nie jest za długi, przejdę do wniosków.

Są powroty. Trzeba zapomnieć swoją byłą. I pewnego dnia podejść i powiedzieć: "Cześć, pierwszy raz Cię tu widzę. Jak masz na imię? "

A mylnie rozumiane przez nas powiedzenie na prawdę brzmi tak:
Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki, bo już inne napłynęły do niej wody.

Stawiając się w mojej sytuacji, Spotykając swoją byłą, nie spotykasz tej samej osoby. Ani ona nie spotyka tego samego mężczyzny. Wszystkie wspomnienia które ma w głowie są jak iluzja. Pytanie czy masz ochotę wymazać tę iluzję?
btw: Ha.Przypomniał mi się film Eternal Sunshine of the Spotless Mind. Znacie te wszystkie oklepane kiczowate polskie komedie romantyczne. Ten film jest ich czarnym bratem bliźniakiem.

Odpowiedzi

Portret użytkownika knokkelmann1

Artykuł dobry ale

Artykuł dobry ale niedokończony

Portret użytkownika Dominik007

Ja wróciłem 4 razy i 4 razy

Ja wróciłem 4 razy i 4 razy zerwałem więc nie mówcie że się nie da. Za każdym razem gdy wracałem było ok. Teraz nawet nie mówimy sobie cześć ale to dlatego, że okręciła sobie wokół palca mojego najlepszego kumpla (skoro mnie nie mogła mieć) i z nim się zeswatała. Nie będę wam opowiadał całej historii bo to nie ma sensu. Nie mówcie tylko, że trzeba olać to i szukać innej.
P.S. Nie doczytałem do końca, późna pora sorry.

Portret użytkownika gosc z gor

W tym blogu raczej chodzi o

W tym blogu raczej chodzi o to ze rozstanie zmienia (kop z popchnięciem) i że da się wrócić na stałe (obie strony wyciągają wnioski) , bo wrócić na chwile to żaden problem.