Sytuacja sie lekko znow rozwinela. Nie duzo, ale pytanie mam, jak postapic. A wiec przypomne na czym to stanalem. Laska zaczela robic mi wyrzuty, ze ja olewam, samemu nic nie piszac[tak, gg, belzebub, rozumie]. Powiedzialem, ze takie rozmowy mam totalnie gdzies, po czym walnela focha. Nie odzywa sie juz dobre, hmm, 5dni? Raz pogadalem z jej przyjaciolka, mowila, ze zatrzyma to dla siebie, ale i tak raczej nie ufam jej w tej sprawie. No i przede wszystkim, nie dawalem jej zadnych wiekszych informacji. Jednak, powiedziala, ze laska mysli, ze stracilem wobec jej zainteresowanie. W budzie probowalem 2x patrzyc jej w oczy, nie reagowala, to przestalem. Czyli zapewne to gra, bym ja napisal do niej. No i dochodzac juz do konca mam dylemat. Napisac pierwszy do niej[pewnie nie] czy caly czas czekac[pewnie za tym sie opowiecie] i jezeli za dlugo by to trwalo to juz totalnie olac i szukac gdzie indziej szczescia?
kurwa .. wiem, to pewnie niesamowie co teraz powiem POROZMAWIAJ Z NIĄ. w budzie, tak! Przy jej kolezankach, Tak! Nie pierdol sie w gg jak powiedziales ze masz takie rozmowy w dupie. nie badz goloslowny. tak ciezko to wymyslic??
A teraz tak serio, podpowiedz mi jeszcze o czym mam z nia pogadac. Na zwykle pogaduszki raczej nie da rady - olewa mnie, nie przeprosze jej bo to smieszne, bym przepraszal ja za jej bledy, zatem pozostaje pseudo szczera rozmowa? Wiem, znowu okazesz sie dejwidem koperfilcem, ale lubie sztuczki magiczne <spoko>. Nakieruj mnie ; d
zacznij od zwyklego "czesc, co slychac?" jak bedzie fochy stroic to powiedz, ze nie lubisz rozmów na gg, wolisz porozmawiac w realu i zmiana tematu na pogaduszke - jezeli dalej foch powiedz "ok, jak Tobie przejdzie to sie odezwij. jak nie to pa". wszystko na luzie i bez wkurwu. na foch jest dobry sposob - poczucie humoru. Klient jest Twoim odbiciem.
Dzis sie z nia spotkalem. Chcialem z nia ogolnie pogadac, zebysmy przestali sie gryzc. I tak, 20-30minutowa rozmowa[bo to w sumie mialem na celu tylko] zamienila sie w 4godzinny spacer[kiedy ja sie naucze do testu gimnazjalnego!! aaa]. I mam dziwne uczucia. Wszystko fajnie, gadalismy sobie, odbijalem bez wiekszych problemow jej shit testy, sporo kino bylo, ocierala sama sie o mnie, jednak czasami mowa niewerbalna wskazywala, ze jest zaklopotana czy ogolnie nieprzyjaznie nastawiona. I o ile w czasie spaceru nie unikala kontaktu wzrokowego itp. to pod koniec juz tak. No wlasnie, juz przechodze do meritum sprawy. Otoz pod koniec spotkania udalo mi sie ja pocalowac. Co prawda, w policzek, no ale lepiej tyle anizeli nic. No i juz wyjasniam o co cale halo.[gdy patrzylem sie jej w oczy, to probowala uciekac w kazdym razie] Chwile przed tym na chwile zamilklem tak jakby i gdy chciala sobie juz isc, to powiedzialem "to chodz przynajmiej sie pozegnac". Podeszlismy, ona wystawia lape, jednak ja podchodze blizej i ja pocalowalem w policzek. Ona z tekstem "aa, to dlatego byles taki milczacy przed chwila" poklepala mnie po ramieniu i ja powiedzialem[niestety, ze speszona mina, ale sie denerwowalem najzwyklej] "taka juz meska natura". Ogolem poczulem sie tak, jakbym dostal etykietke przyjaciela, a ten gest byl czyms innym. Moze po prostu za wczesnie na to?
Mieszane uczucia mam w sumie, z jednej strony jestem zadowolony, ze to zrobilem - doswiadczenie, z drugiej, nie zadowolony bo tak sie potoczylo. Moze po prostu przesadzam?
Zamierzam ten pocalunek raczej traktowac z przymruzeniem oka - bd sie zachowywal tak, jakby nic sie nie stalo, a ja sama za pare dni chcialbym raz jeszcze zaprosic na spacer. Wytknijcie mi bledy[sporo bledow z samego spaceru juz sam wiem, no ale chodzi mi juz o sama sytuacje] i powiedzcie, czy dobrze mysle co do dalszego postepowania. Dzieki z gory
"kiedy ja sie naucze do testu gimnazjalnego!!" - to do tego trzeba sie uczyc?
"patrzylem sie jej w oczy, to probowala uciekac w kazdym razie] Chwile
przed tym na chwile zamilklem" - to Ty potrzebujesz zeby sie na Ciebie gapiła?? bierzesz ją lekko za bródke chwytasz, podnosisz do góry i całujesz w usta, z jezyczkiem. Jesli nie chcesz wpasc w rame masz tak zrobic nast razem i sie nam tu pochwalic jak to zajebiscie jest poleciec w slimaka.
Tak sobie rozmyslalem. Ogolem to wydaje mi sie, ze caly spacer byl w sumie gra. Otoz, na poczatku rozmowy wyczula, ze tekst mam oklepany i zapytala, czy sie wyuczylem regulki na pamiec. Zamiast to obrocic w zart, to tylko zaprzeczylem. Moim zdaniem przez caly spacer probowala mnie zmylic, dzieki czemu do konca sam pewien nie bylem[tak jakby chciala sprawdzic, jaki w rzeczywistosci jestem...].
Ale pomimo wszystko, nie wiem czemu, ale czuje sie parszywie ;O. Jak to ktos z userow mowil "psychika mi kleka". Najchetniej zaszylbym sie gdzies i nie pokazywal - nie wiem kurde czemu. Nie, nie potrzebuje, zeby patrzyla mi sie w oczy, ale jak dla mnie to miekka pilka - nie jestem kurde doswiadczony. Ja prawie dostalem zawalu przed samym pocalunkiem w policzek!!! . Nie uda mi sie to, chocbym nie wiem jak mocna autosugestie mial - przynajmiej aktualnie.
Co do testu, to jednak sporo od niego zalezy, a warto sobie co nieco przypomniec[jak np. wzory z fizy czy z maty]
A znasz inny sposób na zdobycie doświadczenia ? Pamiętaj, każda porażka powinna być Twoim małym sukcesem, będziesz wiedział co robiłeś źle i kolejnym razem nie popełnisz identycznego błędu.
"Jeśli chcesz człowieka uszczęśliwić, nie dodawaj nic do tego, co posiada, ale ujmuj mu kilka z jego życzeń."
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Sytuacja sie lekko znow rozwinela. Nie duzo, ale pytanie mam, jak postapic. A wiec przypomne na czym to stanalem. Laska zaczela robic mi wyrzuty, ze ja olewam, samemu nic nie piszac[tak, gg, belzebub, rozumie]. Powiedzialem, ze takie rozmowy mam totalnie gdzies, po czym walnela focha. Nie odzywa sie juz dobre, hmm, 5dni? Raz pogadalem z jej przyjaciolka, mowila, ze zatrzyma to dla siebie, ale i tak raczej nie ufam jej w tej sprawie. No i przede wszystkim, nie dawalem jej zadnych wiekszych informacji. Jednak, powiedziala, ze laska mysli, ze stracilem wobec jej zainteresowanie. W budzie probowalem 2x patrzyc jej w oczy, nie reagowala, to przestalem. Czyli zapewne to gra, bym ja napisal do niej. No i dochodzac juz do konca mam dylemat. Napisac pierwszy do niej[pewnie nie] czy caly czas czekac[pewnie za tym sie opowiecie] i jezeli za dlugo by to trwalo to juz totalnie olac i szukac gdzie indziej szczescia?
kurwa
..
wiem, to pewnie niesamowie co teraz powiem
POROZMAWIAJ Z NIĄ. w budzie, tak!
Przy jej kolezankach, Tak! Nie pierdol sie w gg jak powiedziales ze masz takie rozmowy w dupie. nie badz goloslowny.
tak ciezko to wymyslic??
kurwa diabel! jak to zrobiles o_O'?
zacznij od zwyklego "czesc, co slychac?" jak bedzie fochy stroic to powiedz, ze nie lubisz rozmów na gg, wolisz porozmawiac w realu i zmiana tematu na pogaduszke - jezeli dalej foch powiedz "ok, jak Tobie przejdzie to sie odezwij. jak nie to pa". wszystko na luzie i bez wkurwu. na foch jest dobry sposob - poczucie humoru. Klient jest Twoim odbiciem.
semper fidelis
Dzis sie z nia spotkalem. Chcialem z nia ogolnie pogadac, zebysmy przestali sie gryzc. I tak, 20-30minutowa rozmowa[bo to w sumie mialem na celu tylko] zamienila sie w 4godzinny spacer[kiedy ja sie naucze do testu gimnazjalnego!! aaa]. I mam dziwne uczucia. Wszystko fajnie, gadalismy sobie, odbijalem bez wiekszych problemow jej shit testy, sporo kino bylo, ocierala sama sie o mnie, jednak czasami mowa niewerbalna wskazywala, ze jest zaklopotana czy ogolnie nieprzyjaznie nastawiona. I o ile w czasie spaceru nie unikala kontaktu wzrokowego itp. to pod koniec juz tak. No wlasnie, juz przechodze do meritum sprawy. Otoz pod koniec spotkania udalo mi sie ja pocalowac. Co prawda, w policzek, no ale lepiej tyle anizeli nic. No i juz wyjasniam o co cale halo.[gdy patrzylem sie jej w oczy, to probowala uciekac w kazdym razie] Chwile przed tym na chwile zamilklem tak jakby i gdy chciala sobie juz isc, to powiedzialem "to chodz przynajmiej sie pozegnac". Podeszlismy, ona wystawia lape, jednak ja podchodze blizej i ja pocalowalem w policzek. Ona z tekstem "aa, to dlatego byles taki milczacy przed chwila" poklepala mnie po ramieniu i ja powiedzialem[niestety, ze speszona mina, ale sie denerwowalem najzwyklej] "taka juz meska natura". Ogolem poczulem sie tak, jakbym dostal etykietke przyjaciela, a ten gest byl czyms innym. Moze po prostu za wczesnie na to?
"kiedy ja sie naucze do testu gimnazjalnego!!" - to do tego trzeba sie uczyc?
"patrzylem sie jej w oczy, to probowala uciekac w kazdym razie] Chwile
przed tym na chwile zamilklem" - to Ty potrzebujesz zeby sie na Ciebie gapiła?? bierzesz ją lekko za bródke chwytasz, podnosisz do góry i całujesz w usta, z jezyczkiem. Jesli nie chcesz wpasc w rame masz tak zrobic nast razem i sie nam tu pochwalic jak to zajebiscie jest poleciec w slimaka.
semper fidelis
Tak sobie rozmyslalem. Ogolem to wydaje mi sie, ze caly spacer byl w sumie gra. Otoz, na poczatku rozmowy wyczula, ze tekst mam oklepany i zapytala, czy sie wyuczylem regulki na pamiec. Zamiast to obrocic w zart, to tylko zaprzeczylem. Moim zdaniem przez caly spacer probowala mnie zmylic, dzieki czemu do konca sam pewien nie bylem[tak jakby chciala sprawdzic, jaki w rzeczywistosci jestem...].
A znasz inny sposób na zdobycie doświadczenia ?
Pamiętaj, każda porażka powinna być Twoim małym sukcesem, będziesz wiedział co robiłeś źle i kolejnym razem nie popełnisz identycznego błędu.
"Jeśli chcesz człowieka uszczęśliwić, nie dodawaj nic do tego, co posiada, ale ujmuj mu kilka z jego życzeń."