Wiek oboje 21 lat z tym ze ona juz nie dziewica a ja prawiczek (przez wade klaty duze kompleksy) i raczej sie ręka zabawiam niestety Jednak dlugo sie spotykamy i jestem strasznie napalony i ona tez. Ostatnio zaczelismy sie calowac siadla mi na kolanach rozebralem ja zaczelismy sobie dogadzac i juz mialem ochote ja rzucic na lozku i przeleciec ale boje sie ze szybko dojde itd itp. Chyba rozumiecie o co mi chodzi sa jakies sposoby opoznienia? Specjalne prezerwatywy?
Ludzie to mają problemy ...
"idź wyrzuć śmieci"
Jak będziesz tak do tego podchodził to na pewno dojdziesz szybciej niż ona zdąży stęknąć.
Nic nie jest prawdziwe,wszystko jest dozwolone.
Poczytaj w necie o mięśniu kegla tylko stary ja nie wiem czym ty sie przejmujesz nikt od razu nie był w tych sprawach ekspertem xD
"W konfrontacji strumienia ze skałą,strumień zawsze wygra-nie przez swoja siłę ale po przez wytrwałość."
Wrzuć na luz, za pierwszym razem jak uda ci się włożyć przed spuszczeniem to będzie coś, musisz to przyjąć do świadomości, Podejdź do tego na luzie, najlepiej na razie 'róbcie sobie dobrze' to zawsze będzie Ci łatwiej. I jak coś nie wyjdzie to nie spinaj sie jak byś zrobił coś strasznego, tylko zazartuj coś, powiedz coś w stylu 'Kochanie ale ty na mnie działasz' A jak dojdziesz tak szybko, to odczekaj te pół godziny czy wiecej, poleżcie tak pogadajcie i spróbuj drugi raz na pewno będzie duzo lepiej.
Będzie dobrze
Jeśli mówisz prawdę nie musisz niczego pamiętać.
Najlepszy sposób to częsty sex Jak za szybko dojdziesz powiedz jej, że tak ciebie kręci, że nie mogłeś wytrzymać!
No maja ludzie problemy. Pociesza ze mnie to ze swiata poza mna nie widzi;d ale nie chce szybko dojsc i sie zbaznic. Slyszalem ze sa jakeis specjalne gumki? Czy np mozna zwalic przed?
Jak będziesz sie tak przejmować to ci nawet nie stanie, i wogóle sie nie spuścisz, musisz wyluzować, a specjalne gumki z mojego doświadczenia to nie widze różnicy.
Jeśli mówisz prawdę nie musisz niczego pamiętać.
Sprobuj strzepac sobie konia 2-3 godziny przed wlasciwym bzykankiem, wtedy powinienes miec mnijesze napiecie seksualne. Ewentualnie jak bedziesz czul ze dochodzisz, przestan panne posuwac lub nawet wyjmij na chwile ptaka i pomysl o czyms malo atrakcyjnym. Mozesz jeszcze alternatywnie sprobowac nacisnac palcem miejsce miedzy jajami a odbytem, co powinno powstrzymac wytrysk.
Nie przejmuj sie jesli wytrysniesz od razu na poczatku bzykanka. To moze przytrafic sie nawet najlepszym kochankom. A tak jak moi poprzednicy pisali, powiedz wtedy ze tak bardzo na Ciebie dziala i zrob jej minetke w ramach rekompensaty
Powiem Wam ze metoda: Zrób pauzę, pomysl o grubej babci, czy o dziadku Harleyowcu [whatever nie związanego z seksem] są moze w miare ok o ile sie wlasnie wyjmie. Ja pare razy jak poczulem ze dochodze, probowalem pauzy - ale bedac w niej.. no i niestety to nie dobry pomysl, bo wtedy wystarcza najmniejsze nawet ruchy, oddychanie partnerki czy cos i mozna dojsc szybko..
Lepiej w ogole podczas seksu myslec o czymkolwiek innym
A najlepiej rano po obudzeniu a nie tam w nocy
Wtedy mozna dlugo jechac.
Ostatnio tak dobrą kondycję mialem i tak dlugo dobra erekcja bez jakiejkolwiek mowy o dojsciu ze dziewczyna juz dawno jęczy, skurcze - a jeszcze mocniej chciala.. wtedy dopiero widzialem co mozna zdzialac jak sie potrafi jechac na dlugim dystansie w koncu wyczerpana zaczela mnie calowac po szyi ustach, itp mokra w dodatku. Aczkolwiek ja nie doszedlem wtedy w ogole, ale mimo to bylo fajnie
Polecam dłuugą jazdę chociaz lepiej na koncu jednak samemu dojsc tez.
Jak będziesz często uprawiał sex to będziesz umiał kochać się wystarczająco długo, nie będziesz potrzebował psuć sobie przyjemności takimi myślami "Zrób pauzę, pomysl o grubej babci, czy o dziadku Harleyowcu"
Durex ma prezerwatywy z benzokainą, to ma niby wydłużać stosunek ale różnie z tym jest, możesz spróbować jak chcesz.
http://www.durex.com/pl-pl/produ...
Chłopaki dobrze piszą, im więcej seksu tym lepszy będziesz w te klocki.
ćwicz mięśnie kegla
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."